AKS u ostatniego

Podobnie jak piłkarze czwartej ligi, również gracze ligi okręgowej w sobotę i niedzielę wyjdą po raz pierwszy w tym roku na boiska, by walczyć o ligowe punkty. Wydaje się, że rozgrywkom ton nadawać będą dwa zespoły z powiatu mikołowskiego - AKS Mikołów i Polonia Łaziska, ale w grupie I, najbardziej nas interesującej, występują też inne zespoły. Poniżej krótkie raporty z niektórych z nich.

Ostatnim zespołem w tabeli tej grupy jest Piast Bieruń Nowy. W sobotę graczy tego zespołu czeka ciężka przeprawa. Wszak na stadionie przy ul. Warszawskiej pojawi się lider z Mikołowa.

- Dla nas nie ma żadnego znaczenia, od kogo rozpoczniemy zmagania. Tak się złożyło, że pierwsze trzy mecze stoczymy z bardzo dobrymi zespołami. Na początek miał być Wawel Wirek, ale decyzją OZPN pierwsza wiosenna kolejka przełożona została na 16 kwietnia. Teraz przyjeżdża do nas AKS Mikołów, a potem jedziemy do Pawłowic na mecz z Pniówkiem. Jesteśmy w tak trudniej sytuacji, że nie możemy sobie pozwolić na żadne straty punktowe. Dlatego z mikołowianami będziemy walczyć do upadłego. Do zespołu wróciło dwóch doświadczonych zawodników - Kieraga i Rodzyń. Mają uporządkować grę pod bramką rywala. Musimy pozbyć się naszego największego mankamentu, jakim jest brak skuteczności. Wtedy walka o ocalenie ligi okręgowej będzie miała sens - przekonuje Ludwik Ciora, wiceprezes bieruńskiego klubu.

Futboliści GTS Bojszowy od lat należą do klasycznych drużyn środka tej grupy. Nie zapowiada się, by w najbliższych miesiącach sytuacja miała ulec zmianie. W sobotę gracze tego zespołu rozpoczynają walkę o ligowe punkty spotkaniem na swoim terenie z Górnikiem Radlin. To drużyna, która jest w zasięgu graczy GTS.

- Nie chcemy składać żadnych wielkich deklaracji. Zamierzamy pokazać kibicom dobry i efektowny futbol. Jeśli przy tym będziemy jeszcze gromadzić punkty, to już będzie bardzo dobrze. Oczywiście chcemy rozpocząć rundę wiosenną od zwycięstwa - powiedziano nam w Bojszowach

Pniówek Pawłowice miał w pierwszej kolejce pauzować, więc decyzja o przesunięciu rozgrywek przyjęta została w klubie spokojnie.

- Rozgrywki zaczynamy od niedzielnego wyjazdu do Mokrego na mecz z tamtejszym Orłem. Do najbliższych spotkań podchodzimy bardzo spokojnie. Nie będziemy atakować czołowych miejsc, a kadrę mamy taką, że spadek nam nie grozi - przekonuje Dariusz Duda, prezes pawłowickiego klubu. - Murawa naszego stadionu dochodzi do normy i za kilka dni będzie już w przyzwoitym stanie. Na naszym obiekcie rozpoczyna się generalny remont, który potrwa do listopada. Po ukończeniu prac zamierzamy zacząć budować silny zespół.

W dobrych nastrojach do rozgrywek podchodzą również piłkarze Krupińskiego Suszec. Rundę rewanżową rozpoczną od wyjazdowego meczu z Nadwiślanem Góra.

- Z naszego punktu widzenia to dobrze, że zmagania rozpoczynają się tydzień później. O tym, że przesunięcie rozgrywek było dobrym pomysłem, przekonaliśmy się chyba wszyscy. Opady śniegu pod koniec ubiegłego tygodnia znacznie utrudniłyby mecze. Wygląda na to, że od tej kolejki będziemy mieli już normalne warunki do rozgrywania spotkań. Nasz zespół jest dobrze przygotowany. Zdajemy sobie, że na boisku w Górze czeka nas ciężka przeprawa, ale liczymy, że będziemy wracać do domu w dobrych nastrojach - mówi Marian Neumann, sternik Krupińskiego.