Pisaliśmy o nich kiedyś, nazywając jabłoniami-sierotami. Najwięcej ich wzdłuż wykopu kolejowego. Część z nich została wycięta przy budowie nowych peronów. Te, które pozostały, dostały drugie życie w Śląskim Ogrodzie Botanicznym. Zostaną zidentyfikowane. I dowiemy się, jakie jabłonie rosły w tyskich sadach.
To my zainteresowaliśmy Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie tyskimi jabłoniami-sierotami. Powiadomiliśmy dyrekcję tej instytucji, jak tylko dowiedzieliśmy się, że kompletuje kolekcję starych, często XIX-wiecznych, odmian jabłoni.
- Tych odmian jest około 600. Na razie zgromadziliśmy 270. Mamy nadzieję dojść do 300-400 – mówi Marta Jańczak, kurator kolekcji naukowych i zachowawczych. – W tym roku po raz pierwszy zaczęliśmy szczepić zrazy pobrane z ogrodów wskazanych przez mieszkańców województwa śląskiego oraz starych jabłoni z Tychów.
- Chcielibyśmy przywrócić je do ogrodów – mówi Bogdan Ogrodnik, szef Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. – Własne jabłonie to nie tylko szansa na cieszenie się smakiem owoców zerwanych w pełni ich dojrzałości, ale także zbliżenie do rytmu natury. W tej chwili coraz bardziej żyjemy rytmem cywilizacji, zapominając o zmianach zachodzących w przyrodzie.
- W sklepach na stare odmiany jabłek nie mamy już szans, bo hodowcy wolą nowoczesne odmiany amerykańskie, które owocują corocznie, na słabo rosnących podkładkach i na jednym terenie można posadzić ich o wiele więcej niż starych odmian – mówi Marta Jańczak. - Stare odmiany mają rozłożyste korony i trzeba je sadzić w większych odstępach. Dlatego w produkcji na skalę przemysłową nie mają szans. Możemy zachęcać do nich jedynie działkowiczów i właścicieli przydomowych ogrodów.
Młode jabłonki będą do pobrania za darmo na początku roku 2014. Być może tyszanie zainteresują się sprowadzeniem do swoich ogródków odmian, które kiedyś dominowały w starotyskich sadach.
Akcja kompletowania kolekcji starych odmian nadal trwa. Jeśli ktoś chciałby dać drugie życie swojej starej jabłonce, powinien skontaktować się ze Śląskim Ogrodem Botanicznym.
A jeśli komuś podoba się idea ocalania starych odmian, na konto Ogrodu może przekazać 1 proc. swojego podatku. Cały dochód pójdzie bowiem na rozwój kolekcji sadowniczej, na wyprawy terenowe do ogródków, do starych odmian, na zakup podkładek, na których będą szczepione i na pielęgnację.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?