Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17.08.07 SZYKUJE SIĘ REWOLUCJA W LESZCZYŃSKIM OŚRODKU RUCHU DROGOWEGO - Stare punto do lamusa

Łukasz Zalesiński
Renault, toyota, a może nissan - ośrodki ruchu drogowego jeszcze w tym roku zamierzają zmienić samochody egzaminacyjne. Dilerzy najbardziej znanych marek rozpoczęli bezpardonową walkę o klienta.

Renault, toyota, a może nissan - ośrodki ruchu drogowego jeszcze w tym roku zamierzają zmienić samochody egzaminacyjne. Dilerzy najbardziej znanych marek rozpoczęli bezpardonową walkę o klienta. Tymczasem kursanci, a zwłaszcza instruktorzy nie kryją obaw.

W ośrodkach ruchu drogowego przez lata królowały maluchy. Czasem tylko trafił się duży fiat, czy polonez. Dziś modele aut zmieniają się niczym w kalejdoskopie. - W latach 90. ośrodki korzystały z fiatów uno. Potem przyszedł czas na fiaty punto, które po drodze zostały wymienione na nowsze samochody tej samej marki. Teraz czeka nas kolejna zmiana - wyjaśnia Stanisław Wojciak, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lesznie. I to zmiana, którą śmiało można nazwać rewolucyjną.

Bardzo ważny metalic

Niedawno poznański WORD ogłosił przetarg na wymianę samochodów we wszystkich podległych mu placówkach. Łącznie ośrodek zamierza kupić 66 aut. Zarezerwował na to przeszło milion złotych. Dodatkowo firma, która wygra przetarg, weźmie w rozliczeniu 53 stare samochody. - Umowa z dotychczasowym dilerem nie może być kontynuowana, ponieważ nie odpowiada ona obowiązującym przepisom. O szczegółach nie chciałbym jednak mówić. Na ogłoszony przez nas przetarg płynęły do nas trzy oferty - informuje Aleksander Kowalewicz, zastępca dyrektora WORD w Poznaniu. Do wyścigu stanęli dilerzy nissana, renault oraz fiata. Ci ostatni zaoferowali model grande punto. Najkorzystniejsza okazała się propozycja renault. Póki co jednak przetargu nie rozstrzygnięto. Powód? Zaprotestowały dwie firmy, które do wyścigu nie zostały dopuszczone. Wśród nich - Toyota Mikołajczak z Leszna. - Zamawiający zastrzegł sobie, że samochody powinny mieć metalizowany lakier, a nasze auta tego wymogu nie spełniały - wyjaśnia Jacek Mikołajczak, szef firmy. - Przyznam jednak, że zupełnie nie rozumiem podejścia WORD. Przecież nasze samochody pokryte są lakierem o identycznych parametrach i wytrzymałości. Jeśli mamy z sobą konkurować, niech kryterium będzie jakość, a nie niewiele znaczące szczegóły - dodaje. Ostatecznie leszczyńska firma przetarg oprotestowała. Teraz z niecierpliwością czeka na rozstrzygnięcie Urzędu Zamówień Publicznych.

Jeden samochód, różni kierowcy

Na razie nie wiadomo więc, kiedy ostatecznie dojdzie do wymiany samochodów. - Operację chcielibyśmy sfinalizować do końca tego roku - podkreśla Kowalewicz. Tymczasem leszczyński ośrodek czeka na nowe pojazdy z utęsknieniem. - Fiaty punto. z których korzystamy zostały wyprodukowane w 2005 roku. Średnio przejechały po 30 tysięcy kilometrów. To z pozoru niedużo, ale samochody nadają się do wymiany. Proszę pamiętać, że auta w ruchu miejskim zużywają się szybko - zaznacza Wojciak. Nie bez znaczenia jest również fakt, że samochody mają wielu użytkowników. - Każdy z nich rusza, hamuje i jeździ w inny sposób - wylicza Wojciak. Wprowadzenie nowych aut, jak zapewnia, w żaden sposób nie zakłóci pracy ośrodka. - Nie przewiduję przestojów w egzaminach. Poza tym niezależnie od tego, kto wygra przetarg, nowe samochody będą miały parametry zbliżone do obecnych. Regulują to przepisy. Egzaminatorzy ani zdający nie powinni być więc zaskoczeni - tłumaczy Wojciak. Pojazdy kupowane przez ośrodki muszą mieć co najmniej 3,5 metra długości, 1,6 metra szerokości. Powinny też rozwijać prędkość przynajmniej 100 kilometrów na godzinę.

Mali zginą?

Sami zdający do zmiany samochodów podchodzą z rezerwą. - Część osób będzie się uczyła jeździć na kursie innym autem, a innym wyjedzie później na egzamin. To dodatkowy stres - przyznaje Michał Napieralski. Znacznie poważniejszy problem mogą mieć jednak właściciele szkół jazdy. Dla nich nowe auta w ośrodku oznaczają bowiem konieczność wymiany własnych pojazdów. - Oczywiście nie ma takiego wymogu, ale większość zapewne tak zrobi. Po prostu dlatego, aby zachować klientów - zaznacza Maciej Perek, właściciel jednej z leszczyńskich szkół jazdy. On sam do zmian podchodzi ze spokojem. - Mam 14 samochodów. Stopniowe dokupowanie nowych nie będzie stanowiło dla mnie większego problemu. Zmiany gorzej zapewne zniosą małe, często jednoosobowe firmy. Część z nich zapewne upadnie - przypuszcza Perek. Tak było, kiedy ośrodek w miejsce stara kupił ciężarowego mana. - Podobnego samochodu nikt ze szkolących wówczas nie sprowadził i rynek się wyczyścił - podsumowuje Perek.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 17.08.07 SZYKUJE SIĘ REWOLUCJA W LESZCZYŃSKIM OŚRODKU RUCHU DROGOWEGO - Stare punto do lamusa - Wielkopolskie Nasze Miasto

Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto