- Wypada tylko "pogratulować". To wręcz nieprawdopodobne, że taką opinię wypowiada prezes klubu w momencie, gdy wszyscy walczą z bandytyzmem na stadionach i wokół nich - mówi Krzysztof Smulski, od wielu lat zajmujący się w Śląskim Związku Piłki Nożnej bezpieczeństwem na obiektach sportowych.
- Panu prezesowi warto przypomnieć, że tak zwane ustawki to bójki, a udział w bójce jest przestępstwem. Trudno więc takie zjawisko akceptować - komentuje krótko nadkomisarz Piotr Bieniak z komendy wojewódzkiej policji w Katowicach.
- Potwierdzam swoją opinię. Szuka pan sensacyjnych tematów, tymczasem lepiej by było, żeby sam pan przemyślał tę sprawę. Wtedy doszedłby pan do takich samych wniosków. W naszym mało cywilizowanym świecie taka ustawka jest cywilizowanym sposobem na rozwiązanie sporów i rozładowanie agresji. Nie popieram przemocy, nigdy w takiej ustawce nie brałem udziału, co więcej nie stosuję przemocy, bo uważam, że jest ona przejawem słabości, ale spójrzmy prawdzie w oczy: ten problem istnieje i będzie istniał, więc lepiej, żeby dochodziło do walk w ustronnych miejscach, niż tam, gdzie mogą ucierpieć niewinni ludzie - mówi prezes Jachym. - Moim zdaniem bardziej bulwersujące jest wysyłanie naszych żołnierzy do Iraku... Zresztą czym to się różni na przykład od walk Tomasza Adamka? Czy to też wynaturzenie i dewiacja?- dodaje zaskakująco.
Sugestia, że pojedynki bokserskie toczą się według ustalonych reguł i w obecności sędziego, napotyka kontratak.
- Ma pan małą wiedzę o ustawkach. Nie zamierzam ich idealizować, ale tam też są zasady i reguły. Spotyka się grupa ludzi, walczy ze sobą na pięści i zwycięża lepszy. Dawniej sposobem na rozładowanie adrenaliny i wyładowanie agresji był na przykład udział w turnieju rycerskim. Teraz takiej możliwości nie ma - kontynuuje swoje rozważania prezes tyskiego klubu.
- Kilka tygodni temu w ostatniej chwili policjanci zjawili się na polu w pobliżu Częstochowy, gdy zaparkowało już kilkanaście samochodów. To, co znaleziono w bagażnikach stanowiło prawdziwy arsenał. Na pewno w grę nie wchodził szlachetny pojedynek na pięści. Użycie niebezpiecznych przedmiotów jest regułą, a nie wyjątkiem - replikuje nadkomisarz Bieniak.
Czy prezes GKS Tychy wiedząc o planowanej ustawce ki-boli poinformowałby policję?
- Nie - mówi stanowczo po krótkiej chwili zastanowienia. - Ale nie mam kontaktów takich, z których wynikałaby taka wiedza - zaznacza.
- Dzięki informacjom z różnych źródeł wielokrotnie udało nam się nie dopuścić do bijatyki i być może tragedii. W każdej komendzie miejskiej są ludzie, do których zadań należy właśnie m.in. zapobieganie podobnym wydarzeniom. Otrzymywane przez nich informacje nie są donosicielstwem, co więcej, kiedyś mogą komuś uratować życie - mówi Bieniak.
Prezes GKS Tychy powtarza, że udział w ustawkach jest dobrowolny.
- Jeżeli dwa plemiona w Afryce tłuką się o cokolwiek, z własnej woli i z czystej chęci dominacji, to lepiej żeby robili to w dżungli czy na krakowskim rynku w środku dnia? - podaje przykład użyty podczas dyskusji na forum.
Prezes Jachym jest członkiem Wydziału Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN.
- To nieprawdopodobne, trudno mi w to uwierzyć! Jeśli te fakty znajdą potwierdzenie, wówczas sprawa będzie dla mnie jasna: prezes GKS Tychy zostanie usunięty z Wydziału - szef tego gremium, Władysław Szypuła, nie ukrywa zaskoczenia. -Wypowiadając takie zdania powinien sobie zdawać sprawę, że nie jest osobą prywatną. Jeśli sądzi inaczej powinien zrzec się prezesowania w klubie. Myślę też, że sprawie powinien przyjrzeć się prezydent miasta. Żaden członek PZPN nie może akceptować ustawek! - dodaje.
- Nie jest mi ani przykro ani głupio z powody mojej opinii. Jeszcze raz podkreślę: to wolna wola tych ludzi i dopóki nie ingerują w życie osób postronnych dopóty nic mi do tego - powtórzył prezes GKS Tychy na internetowym forum.
Po tych wypowiedziach w Tychach zawrzało. - W kontekście ostatnich zajść w Mysłowicach, gdzie kibole bili się w szkole podstawowej, oraz inicjatywy sejmowej zaostrzenia walki z bandytami na stadionach, tego rodzaju wypowiedzi i zachowania prezesa drugoligowego klubu są skandaliczne - napisał do nas internauta.
- Wydarzenia w Mysłowicach też mnie zbulwersowały. Do takich zajść nie powinno dochodzić, ale ja mówię o ustawkach w ustronnych miejscach, tam nikt postronny nie ucierpi - powtarza Jachym.
- Bijatyki kilkudziesięciu osób zawsze są niebezpieczne i nie zmieni tego fakt, że odbywają się w środku lasu. To, że uczestnicy biorą w nich udział dobrowolnie, nie gwarantuje, że nie dojdzie do prawdziwej tragedii - podsumowuje komisarz Bieniak.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?