Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rysiek Riedel. 20 rocznica śmierci. Motocykliści nad grobem. Wspomnienia

Sabina Gajda
Motcykliści nad grobem Ryśka Riedla
Motcykliści nad grobem Ryśka Riedla Jolanta Pierończyk
Rysiek Riedel zmarł 30 lipca 1994 roku. W piątek, 25 lipca, w dniu otwarcia XV Festiwalu Muzycznego im. Ryśka Riedla w Chorzowie jego grób odwiedzili motocykliści. Nad grobem zaśpiewali m.in. "W życiu piękne są tylko chwile" oraz "Czerwony jak cegła". A potem ruszyli w kierunku Chorzowa.

Rysiek Riedel we wspomnianiach motocyklistów, którzy odwiedzili jego grób przed XV Festiwalem Muzycznym

Jola z Elbląga
_Na festiwal przyjeżdżam dla wspomnień, spotkań z przyjaciółmi. Znałam Ryśka osobiście, był bardzo porządnym człowiekiem, troszeczkę zagubionym. Gdzieś tam miał swój świat.
Na festiwalu jest wspaniała atmosfera i wspaniali ludzie. I jest on „ku przestrodze”, żeby nie brać. Jego muzyka łączy pokolenia. Uwielbiam jego piosenki, śpiewał o życiu. Przyjeżdżam tutaj co roku na grób, żeby zapalić znicz. Z każdej piosenki można wyciągnąć coś dla siebie. Można w nich zobaczyć siebie. Dopóki będę żyła, będę przyjeżdżać na festiwa_l.

Bożena
Bawiłam się z Ryśkiem Riedlem w piaskownicy. Fajny kumpel z niego był. Brakuje mi go, Gosi i innych znajomych, którzy już odeszli.”

Andrzej Śliż z Zabrza
Lubię jego muzykę. Rysiek był moim dobrym kumplem. Przyjeżdżam na festiwal, bo chcę go upamiętnić. Jego muzyka łączy pokolenia. Ja tego słucham i moja 18-letnia córka też tego słucha. Ostatni raz na koncercie byłem w 1993 roku w Spodku. Rysiek dobrze grał, ale nie zawsze było tak jak powinno… Ogólnie był bardzo w porządku. Jego muzyka mówi o życiu. Jakie jest naprawdę. Bez owijania w bawełnę.

Paweł Owczarek z Katowic

Od paru lat przyjeżdżam na festiwal. Przyciąga mnie tu muzyka. Motor kupiłem rok temu, taki kryzys wieku średniego. Co roku muszę być na grobie, świeczkę zapalić. Jego muzyka łączy, jest ponadczasowa. Jesteśmy zwartą grupą. Największy feler tegorocznego festiwalu to to, że Dżemu nie ma, jest to tragiczne posunięcie. Byłem na koncercie w Spodku , kiedy był jeszcze Rysiek. Dalej jeżdżę na koncerty Dżemu.

Bogdan Białoń z Mysłowic
_Przyjeżdżam, żeby uczcić pamięć Ryśka. Jego muzyka pasuje do takich ludzi jak motocykliści. W końcu jest piosenka „Harley mój”._”

Dawid Siewierski z Będzina
Przyjeżdżam, żeby spotkać się ze znajomymi. Lubię Ryśka, jego muzykę, klimat motocyklowy. Jego muzyka ma nieśmiertelny przekaz, ponadczasowy i myślę, że będzie trwaał jeszcze długo.
Na koncertach nie byłem. Tylko słucham muzyki, piosenki znam na pamięć.”

Ingeborg Nałęcka-Ring z Warszawy
Na festiwal jeżdżę od 5 lat, od pierwszego Chorzowa. Przyjeżdżam, aby spotkać się z ludźmi, łączy nas szczególna więź. Muzykę Ryśka znam od 1979 roku, czyli od 35 lat. W tekstach starego Dżemu Rysiek prostym słowem dotyka najistotniejszych dla człowieka problemów, jak ból i cierpienie. Festiwal to jedyny bastion, gdzie ludzie przejmują się swoim losem. Ludzie sobie pomagają nawzajem. Oni tylko z pozoru są tacy szorstcy, ale w sercu mają pełny bak miłości. Muzykę Ryśka zrozumiałam dopiero wtedy, gdy sama przeszłam swoją drogę kariery. Pracowałam w więzieniu, jestem kuratorem. Pracowałam z ludźmi uzależnionymi. Pracowałam kiedyś też za sceną, znałam Dżem, kiedy jeszcze nikt ich nie znał. Na festiwal przyjeżdżam przede wszystkim dla ludzi. I uczcić pamięć o skromnym człowieku, który wiedział, kiedy zejść ze sceny. Nie wiem, jak radziłby sobie obecnie. Nie wiem, czy przeżyłby odrzucenie, z pewnością marketingowe. Pozostała legenda, jego muzyka dociera do prostych ludzi. Słowa są bliskie ludzkiej duszy. Ci wszyscy ludzie tutaj mają swoje pasje: motory, muzykę, poczucie wolności. Chcą przemierzać psychiczną przestrzeń, wyluzować. Na festiwal przyjeżdżam co roku. I będę przyjeżdżała. Gdyby festiwal przestał istnieć, to ludzie i tak przyjadą. Nie wiem, gdzie się podzieją, ale przyjadą. Rysiek był dość charyzmatyczny. Nadawał zespołowi ścieżkę, charakter. Teraz Dżem jest inny. Na scenie Rysiek dzielił się sobą, umierał. Wiedział, że nie daje sobie rady. Problem z uzależnieniem jest poruszany na festiwalu. I ze sceny i między nami. Każdy tutaj każdemu pomaga. Każdy się dzieli profesją. Kiedy ktoś potrzebuje pomocy, to pisze do kogoś z naszej grupy. I dostaje odpowiedź, to jest najważniejsze. Dla tych ludzi muszę tutaj przyjeżdżać. Nieważne, jaka jest pogoda, czy jest burza, czy deszcz, muszę być.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto