Sezon hokejowy w toku. Ten zasadniczy dawno już za nami, teraz przyszedł czas na walkę o mistrzostwo. Każdy, kto choć raz miał okazję uczestniczyć w rozgrywkach play off wie, że teraz gra rozpoczęła się na dobre.
Na lodzie wszystko może się zdarzyć. Tu często liczą się sekundy, a o nudzie nie może być mowy – szczególnie, gdy jest komu kibicować. Tyska drużyna zakończyła sezon zasadniczy na pierwszej pozycji i teraz ma dużą szanse na zdobycie najwyższego trofeum - mistrzostwa Polski.
Wydawać, by się mogło, że wynik z sezonu zasadniczego daje przewagę - zwycięzca ma ten przywilej, że zaczyna fazę play off od walki z drużyną, która zakwalifikowała się do rozgrywek na ostatniej pozycji, a pierwsze mecze gra u siebie. Jednak tak naprawdę play offy rządzą się własnymi prawami, o czym można było przekonać się już w ćwierćfinałach.
Ćwierćfinałowe zaskoczenia
Pierwsze spotkania nasi hokeiści rozegrali z Polonią Bytom i o dziwo nie było łatwo. Polonia grała dobrze i agresywnie, ale nie na tyle skutecznie by zagrozić tyszanom, którzy po trzech zwycięstwach awansowali do półfinałów. Niestety ostatni mecz na bytomskim lodowisku, okazał się wyjątkowo pechowy dla kapitana tyskiej drużyny, Michała Woźnicy, który dostał krążkiem w twarz, na skutek czego doznał złamania jednej części żuchwy i łuku jarzmowego. Ta poważna kontuzja wykluczyła go z dalszej walki o mistrzostwo.
Jednak największym zaskoczeniem ćwierćfinałowych bojów, jest porażka Comarch Cracovii. Obecnego mistrza Polski wyeliminowała Aksam Unia Oświęcim – 5. zespół sezonu zasadniczego – i to właśnie Unia jest obecnym przeciwnikiem GKS Tychy w półfinałowych potyczkach.
Walka o finał trwa
W ramach półfinałów trójkolorowi już dwa razy stanęli w szranki z powiatowymi – 10 i 11 marca. Pierwsza bitwa na tyskim stadionie zimowym zakończyła się porażką drużyny gospodarzy (1:3 dla Unii), ale już następnego dnia kibice GKS Tychy mieli powody do dumy. Podczas wtorkowego spotkania krążek aż 6 razy lądował w bramce strzeżonej przez Michała Fikrta , przyjezdnym tylko raz udało się pokonać golkipera tyskiej drużyny - Stefana Zigardy. To spotkanie niewiele różniło się od tych rozgrywanych podczas sezonu zasadniczego - szybka przewaga i konsekwentna gra.
ZDJĘCIA z MECZU MOŻNA ZOBACZYĆTUTAJ
Warto też dodać, że poniedziałkowym i wtorkowym zmaganiom cały czas przyglądał się kontuzjowany kapitan GKS Tychy - Michał Woźnica. Choć już wiadomo, że w tym sezonie nie wyjedzie na lód, jego walka o mistrzostwo trwa.
Kolejne półfinałowe pojedynki z udziałem tyszan odbędą się w piątek i sobotę w Oświęcimiu. Od wtorku wracamy do Tychów. Przypomnijmy, że gra toczy się do 4 zwycięstw - stan rywalizacji play off po drugim starciu wynosi 1:1.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?