Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Henryk Jan Dominiak: Zielona mapa Tychów przy Żwakowskiej [ZDJĘCIA]

Jolanta Pierończyk
Henryk Jan Dominiak: Zielona mapa Tychów
Henryk Jan Dominiak: Zielona mapa Tychów Jolanta Pierończyk
Henryk Jan Dominiak: Zielona mapa Tychów przy Żwakowskiej. Dzieło artystyczno-edukacyjne. Park rozrywki. Prawie 670 zminiaturyzowanych, starannie dobranych roślin, które oddają charakter pszczególnych. Np. Jezioro Paprocańskie jest oznaczone kostrzewą z dodatkiem połyskujących kamieni.

Henryk Jan Dominiak: Zielona mapa Tychów przy Żwakowskiej.

Kostrzewa to Jezioro Paprocańskie, cyprysy – urząd miasta, pieris japoński symbolizuje obiekty oświatowe: szkoły, przedszkola, tawułą oznaczone są miejsca niezagospodarowane, rośliny czerwone oznaczają miejsca zasiedlone, lasy zaznaczone są serpentynitem…
Taką roślinno-kamienną mapę Tychów tworzy przy Żwakowskiej Henryk Jan Dominiak, artysta, założyciel Muzeum Miniaturowej Sztuki Profesjonalnej Henryk Jan Dominiak.
Specjalnie dobrane rośliny, zminiaturyzowane i nadające się do kształtowania. Najczęściej zimozielone. Z roślin liściastych ułożone są tylko place. Wszystkich roślin jest tu prawie 670.

Rośliny zostały dobrane tak, by oddawały charakter obiektu, który symbolizują. Ot, na przykład sinozielona kostrzewa imitująca fale. Ktoś powie, że woda jest niebieska. Tak, na amatorskich obrazach. W rzeczywistości jest właśnie taka. Niebieskawo-zielona. W tej kostrzewie widzimy jeszcze prześwity brązu, ugrów. A tu dodałem specjalne kamyczki, takie połyskujące

– opowiada twórca.
Na zaznaczenie ogródków działkowych wybrał irgi, zimozielone rośliny z owocami, bo działki kojarzą się właśnie z owocami. Między serpentynitami też rosną rośliny. – Choć to jeden las, starałem się, żeby rośliny były różne _– tłumaczy artysta.
Na obsadzenie czekają powierzchnie parkowe.
- _Jeszcze nie wiem, jakie tu będą rośliny. Zastanawiam się, szukam…
- przyznaje się.
Zaznaczone są też główne ulice, opisane literami ze stali nierdzewnej.
Te najgłówniejsze – Beskidzka, Warszawska, czyli S 1 – są zaznaczone czerwonym granitem szwedzkim. Mniej ważne – Oświęcimska i Mikołowska – wyłożyłem kostką granitową z Ukrainy; ponieważ ma ona więcej bazaltu, jest mniej czerwona, bardziej szarawa. Katowicka i Bielska zostały wykonane z polskiego granitu ze Strzegomia – opowiada Henryk Jan Dominiak.
Zieloną mapę Tychów przychodzą oglądać dzieci z przedszkoli i szkół, przychodzą wakacyjne grupy.
- Wszystkie moje prace są artystyczno-naukowe. Chciałem, żeby tu odbywały się lekcje; żeby służyły dzieciom do poznania roślin – mówi twórca.- A przy tym jest to park rozrywki.
Jak się przyjrzeć, to widać, że wiele roślin ma karteczki z imionami. Umieszczenie swojego imienia na wybranej roślinie kosztuje 10 zł. - Swoje rośliny mają tu dzieci nie tylko polskie, ale i tureckie czy ukraińskie. Przyjeżdżają tu ludzie z różnych państw po znaczek turystyczny. Zwiedzają muzeum, oglądają mapę i czasem wybierają sobie także roślinę – opowiada.

Na jednej z karteczek jest imię „Wiktoria”. Wiktoria jest tyszanką. Wybrała sobie roślinkę, która jej przypominała kurczaczka. Zarezerwowała i zaczęła zbierać pieniądze. Nie chciała, żeby jej rodzice po prostu dali te 10 zł. Cieszyło ją zbieranie różnych drobnych kwot, które w końcu złożyły się na wymagane 10 zł.
- Wiele dzieci przychodzi tu potem z krewnymi przy okazji różnych rodzinnych zjazdów i pokazuje swoje drzewko – mówi.
Przy mapie widać różnej wielkości granitowe słupki.

To panorama miasta. Bloki. Wieżowce. Ale to też ludzie. Bardziej lub mniej ukształtowani, o różnym kolorze skóry, różnym wykształceniu, bardziej znaczący, bardziej widoczni w przestrzeni społecznej, mniej widoczni. W mojej sztuce zawsze występuje kamień i on jest dla mnie właśnie tym człowiekiem. Kamień symbolizuje kogoś twardego, silnego, ukształtowanego przez wykształcenie i życiowe doświadczenie. Gdyby się przyjrzeć tym kamieniom, to widzimy sęki ludzi, garby, ręce, skostniałe, nadwyrężone. Jedni są bardziej wyszlifowani, mają wyższe stopnie naukowe, inni mniej …

- opowiada artysta. - Tychy to w tej chwili także konglomerat różnych narodowości, osób o różnym kolorze skóry.
Wykonanie mapy wymagało ogromu pracy. Trzeba było uporządkować korony rosnących tu drzew, podnieść teren, bo – jak mówi twórca – tu często stała woda.
- Tu, gdzie jest urząd, teren został podniesiony o ok. 120 cm , 72 tony ziemi tu nawiozłem – mówi.
Mapa jest ewidentnie ciekawostką, którą warto zobaczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto