Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Łapot o Tychach. Co mu się tu podoba, a co nie?

Aleksandra Hakimska
Jacek Łapot
Jacek Łapot Archiwum prywatne
Jacek Łapot, artysta kabaretowy, założyciel legendarnego Kabaretu Długi. W swoim dorobku ma kilkaset audycji radiowych i kilkadziesiąt programów telewizyjnych. Dziś członek i współautor tekstów Kabaretu KaŁaMaSz. Przed dwoma laty przeprowadził się do Tychów. Co mu się tu podoba, a co nie?

Co pana sprowadziło do Tychów?
Sprawa jest prosta - miłość. Mieszkam tu z moją ukochaną już blisko dwa lata.

I jak się panu mieszka?
Bardzo dobrze. Nasza dzielnica – Mąkołowiec - jest piękna, spokojna i zacna. Żyjemy prawie jak na wsi. Za płotem mamy orne pole, po którym jeszcze niedawno jeździł kombajn, a przy tym do centrum jest rzut beretem.

Pana zawód wymaga częstych podróży. Bywał pan w różnych miejscowościach. Czego Tychom mogą inni pozazdrościć?
Ścieżek rowerowych. Staram się jak najmniej używać auta i gdy tylko mam okazję przesiadam się na rower. Są jeszcze Paprocany, gdzie można jechać 17,5 km przez las rowerem. Zatem dobra rekreacja, ale też i komunikacja. Z Tychów do Katowic jest bardzo dobre połączenie. Okazuje się, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby mieszkać tu, a tam robić stałe imprezy.

A co pana w Tychach denerwuje? Czego brakuje?
Remonty są denerwujące, ale to chyba wszędzie, nie tylko w Tychach. Zresztą jak człowiek czyta ten napis „budujemy dla ciebie”, to od razu przestaje się denerwować(śmiech). Natomiast Tychy powinny mieć coś swojego w sferze kultury. Swój teatr, swój kabaret. Własna scena jest nawet w mniejszych miejscowościach, a tu brakuje takiej z prawdziwego zdarzenia. Warto pomyśleć o farsie. Niby nic specjalnego, ale ludzie nawet idąc do kina wybierają chętniej komedie niż dramaty. Wolimy się śmiać niż płakać. Jak by ktoś pytał, to scenariusz mam już przygotowany(śmiech).

Jak reagują ludzie na widok kogoś popularnego spacerującego tyskimi ulicami?
Od czasu, do czasu jeszcze ktoś mnie rozpozna. Najczęściej po głosie i wtedy bywa zabawnie. Pierwsze pytanie to: „Czy pan nie jest może z telewizji, bo pana znam”. Raz pewien jegomość męczył się dość długo więc chcąc mu pomóc, zażartowałem, że pewnie mnie widział w programie 997. Niestety ten pan nie miał poczucia humoru.

A jak u pana ze znajomością ślónskij godki?
I to jest ciekawostka, bo choć 25 lat mieszkałem w Katowicach, a teraz jestem tu, w Tychach, to nigdy nie potrafiłem się nauczyć dobrze gwary. Jo nie godom. Do dzisiaj nie umiem naśladować śląskiego akcentu, choć ta znajomość przydałaby się na estradzie. Znam tylko kilka słów „jo”, „synek” i takie tam trzy zawołania, ale to nie przejdzie. Ślązacy od razu poznają się, że jestem gorol. Dlatego nawet nie próbuję. Za to góralszczyznę mam opanowaną.

Jacek Łapot jest prowadzącym spotkania w cyklu "Gwiazdy w Jokerze". We wtorek, 9 września, kolejny gość - Krzysztof Piasecki. Początek - godz. 19.
Cena kolacji z Piaseckim - 40 zł od osoby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto