Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kurator w Gliniku! To koniec klubu?

Marek Podraza
Glinikowi nie pomogła nawet akcja Klubu 100 zorganizowana przez kibiców
Glinikowi nie pomogła nawet akcja Klubu 100 zorganizowana przez kibiców Marek Podraza
Piłkarze Glinika od czerwca nie dostali wynagrodzenia, wypłat nie otrzymują również trenerzy, bo klub ma obecnie 141 tysięcy złotych długu.

GKS Glinik Gorlice tylko samym zawodnikom zalega ponad 60 tysięcy złotych, trenerom ponad 10 tysięcy złotych, ZUS i US ponad 28 tys. złotych Pieniędzy nie otrzymała też firma przewozowa, której klub zalega ponad 6,5 tys. złotych.

Są też zaległości wobec Małopolskiego Związku Piłki Nożnej ponad 7,5 tys. zł i Okręgowego Związku Piłki Nożnej prawie 5 tys. złotych.

- Jeżeli nie zapłacimy MZPN i OZPN, zostaną na klub nałożone wysokie kary. Nie rozliczone są też dotacje klubu od Urzędu Miasta Gorlice i Urzędu Marszałkowskiego. Bardzo nas to niepokoi - wyjaśniał Aleksander Cygan, przewodniczący komisji rewizyjnej klubu.

Jeżeli klub nie rozliczy się z dotacji, trzeba również liczyć się z karami i faktem, że nie zostaną one przyznane w następnych latach. Zawodnicy pomimo braku pieniędzy grali, również trenerzy wykonywali swoje obowiązki. Jak podkreślał ustępujący prezes, nikt nie żalił się na sytuację w klubie i brak pieniędzy.

- Dziękuję im bardzo za to. Zawodnicy nie narzekali, bo kochają piłkę i chcą grać. Na utrzymanie klubu trzeba ponad czterystu pięćdziesięciu tysięcy złotych rocznie. To duże pieniądze i tylko skąd je wziąć - mówił Rozpłochowski.

Prowadzący zebranie Eugeniusz Gurba kilkakrotnie zwracał uwagę zabierającym głos osobom. Poruszano wiele spraw związanych z działalnością klubu, które w znacznym stopniu wpłynęły na jego obecną sytuację. Wrócono również do sprawy piłkarza z Senegalu, która została wyjaśniona przez MZOPN w Krakowie, ale zaległe wynagrodzenia trzeba zapłacić. Jak mówił Eugeniusz Gurba, skoro była wiedza, że zawodnik jest niezdyscyplinowany, narusza przepisy, trzeba było podjąć zdecydowane działania. Pytał, dlaczego tego nie zrobiono.

- Prezes do tej pory nie wypłacił zaległych pieniędzy piłkarzowi. Nie przestrzegacie umowy i nie jesteście w porządku wobec zawodnika - mówiła Alicja Nowak, która wielokrotnie zabierała głos w tej sprawie.

Podczas siedmiu miesięcy udało się jednak klubowi pozyskać fundusze nie tylko z dotacji Urzędu Miasta Gorlice oraz Janusza Pietruchy, ale i z innych źródeł. Janusz Pietrucha, honorowy prezes klubu, zrobił dla GKS bardzo dużo. Z przyczyn służbowych nie mógł uczestniczyć w zebraniu, ale nie zostawił Glinika na pastwę losu - pomagał mu cały czas, był w zasadzie jedynym sponsorem piłkarzy. Interesuje się nadal nimi i nie wyklucza, że powróci do klubu, ale na określonych warunkach.

- Z transferów, sprzedaży biletów, składek członkowskich i wpłat do klubu mieliśmy w sumie ponad trzysta dziewięć tysięcy złotych - wyliczał, Aleksander Cygan, przewodniczący komisji rewizyjnej.
Jest to bardzo duża kwota, ale to wszystko jeszcze mało. Jak mówił w sprawozdaniu Aleksander Cygan, w ostatnim czasie z zarządu został tylko prezes. Było to nienormalne i podjęto decyzję o walnym zgromadzeniu. Prowadzący zebranie pytał o zebrania zarządu, o podejmowane decyzje, spotkania z kierownikami drużyn, trenerami, o dokumentację dotyczącą tych faktów.

Rezygnujący prezes Rozpłochowski zapewniał, że takowe się odbywały. W sprawozdaniu jednak nie usłyszeliśmy żadnej informacji o zebraniach zarządu czy podejmowanych wspólnie z zarządem działaniach.

- Usłyszeliśmy od prezesa same narzekania i głosy, że gorliczanie utrudniają mu pracę i są niedobrzy. Nie zgadzam się z tym. Ja w imieniu całego PPN mogę powiedzieć, że nie utrudnialiśmy pracy prezesowi. Prezes też nie zwracał się podczas swojej kadencji o żadną pomoc - mówił Zbigniew Augustyn, prezes PPN Gorlice.

Za obecną sytuację w klubie prezes winą obarczał również radną Alicję Nowak, nazywając ją nawet kłamcą. Również za ciężką sytuację w klubie obwiniał media.

- Niektóre media były nieprzychylne klubowi. Gdyby było inaczej, to udałoby się więcej zrobić. Odbiło się to na moim zdrowiu oraz na rodzinie. To były główne powody rezygnacji - mówił ustępujący prezes.

Ciężko ocenić, czy faktycznie nieprzychylni gorliczanie, którzy w sposób podły - jak mówił Rozpłochowski - działali na niekorzyść klubu, doprowadzili klub do takiego stanu.

Nikt z członków klubu w zaistniałej sytuacji nie wyraził zgody na kandydowanie do nowego zarządu. Tylko jeden członek klubu zadeklarował, że mógłby ewentualnie spróbować pracy w zarządzie.

Członkowie klubu podjęli uchwałę o poinformowaniu starosty, aby wystąpił do sądu o powołanie kuratora. Do tego czasu członkowie klubu zobowiązali zarząd do rozliczenia się ze swojej działalności.

Jak dalej potoczą się losy Glinika - nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do najczarniejszego scenariusza jakim może być rozwiązanie klubu.
O sytuacji będziemy na bieżąco informować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kurator w Gliniku! To koniec klubu? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto