Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma pieniędzy dla zwalnianych pracowników Fiata. Ale są na premie dla urzędników

Redakcja
Mimo szumnych zapowiedzi, nie wejdzie w życie opracowany w grudniu 2012 przez Powiatowy Urząd Pracy w Tychach specjalny program wsparcia dla zwalnianych pracowników Fiat Auto Poland w wysokości 16 mln zł. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie zgodziło się na takie rozwiązanie, jednocześnie wydając wielokrotnie większe kwoty na premie dla swoich urzędników.

Resort pracy przeznaczył na nie (premier - przyp. red), jak podał „Fakt” 41 mln 670 tys. zł, czyli blisko trzy razy więcej niż miała wynosić pomoc dla zwalnianych w FAP, którzy – w odróżnieniu od ministerialnych urzędników – na wypłacane co miesiąc pensje nie mają już co liczyć. Jeszcze wyższe premie (ponad 60 mln zł) zainkasowali zatrudnieni MSZ. Słowem rząd odmieniający słowo „kryzys” przez wszystkie przypadki, wydłużający wiek emerytalny do granicy śmierci, apelujący do obywateli o zaciskanie pasa, oszczędności, pomoc innym państwom UE oraz posługujący się setkami pustych frazesów o poświęceniu dla dobra wspólnego, zaciska pasa każdemu, tylko nie sobie.

– Brak pilotażowego programu nie oznacza, że nie będziemy robili nic, z pewnością jednak będzie to trwało dłużej, będzie trudniejsze i mniej efektywne – powiedziała cytowana przez PAP Katarzyna Ptak, dyrektor tyskiego urzędu pracy. Jednocześnie zapewniła, że kierowany przez nią urząd już w najbliższych dniach przygotuje wnioski o środki z rezerwy ministra pracy. Znajdujące się tam pieniądze są oznaczone, czyli przeznaczone dla określonych grup, np. dla osób przed trzydziestką czy po pięćdziesiątce, albo dla osób bez średniego wykształcenia. Tyski PUP chce sięgnąć po środki z kilku takich „szufladek” – w sumie będzie to ok. 3-4 mln zł, czyli cztery lub nawet pięć razy mniej niż pierwotnie planowano.

Decyzji ministerstwa bronił jego rzecznik, Janusz Sejmej, twierdząc, że uruchomienie specjalnego, pilotażowego programu byłoby czasochłonne i obwarowane wieloma formalnościami. Wprawdzie jedna ustawa wystarczyłaby, aby uprościć wszystkie procedury, jednak w styczniu – jak informuje „Rzeczpospolita” – w programie prac sejmowych nie ma w ogóle ustaw gospodarczych! Choć stopa bezrobocia już dobiła do 13,3 proc. i wciąż rośnie, tzw. ustawy antykryzysowej mającej ograniczyć falę zwolnień w firmach, ani innych systemowych rozwiązań wspierających pracowników i pracodawców cały czas nie widać.

Sejm ma za to w planie cztery czytania projektów ustaw o tzw. związkach partnerskich (przygotowanych przez PO i Ruch Palikota, a forsowanych przez homoseksualistów).

– To klasyczne wrzutki. Ideologiczna kłótnia, jaką to wywoła, odwróci uwagę od kryzysu oraz rosnących dysproporcji społecznych i zmusi opozycję do odnoszenia się do radykalnych wypowiedzi światopoglądowych, zamiast postulatów gospodarczych – komentuje dla „Rzeczpospolitej” dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreślając, że w kwestiach społeczno-gospodarczych Donald Tusk jest na przegranej pozycji. – Opozycja ma atut w postaci niezrealizowanych przez niego obietnic wyborczych.

Zanim ruszą ideologiczne przepychankami na parlamentarnej mównicy, politycy rozpoczęli festiwal obietnic związanych z motoryzacją. Aktualny wicepremier i minister w jednej osobie zapowiada 25 stycznia 2013 rozmowy z „reprezentantami czołowego koncernu światowego o potencjalnej możliwości uruchomienia w Polsce montowni pojazdów nowej generacji”, natomiast w lutym z przedstawicielami Fiata o możliwości ulokowania w Tychach produkcji nowego modelu samochodu.

Zdaniem analityków tym azjatyckim „czołowym koncernem światowym” jest Mazda, analizująca możliwość uruchomienia produkcji w kilku krajach Europy Środkowej. Janusz Piechociński nie odniósł się jednak do tych informacji.

Jeszcze dalej w swoich obietnicach poszedł były premier, swego czasu zwany „kanclerzem”, głosząc na konferencji prasowej konieczność przywrócenia dwóch polskich marek – FSO i FSM – likwidacji podatku akcyzowego od samochodów oraz wprowadzenia zniżki na zakup nowych aut. Towarzyszący mu ekspert przekonywał, że jeśli skarb państwa jest w stanie znaleźć 70 mld zł na elektrownię atomową, to może znaleźć również kilkaset milionów złotych na zbudowanie czy współbudowanie zakładów produkujących polskie marki samochodowe. Tyle tylko, że jak na razie nie potrafił znaleźć drobnych 16 mln zł na wsparcie tracących zatrudnienie pracowników produkujących jeszcze przed miesiącem samochody kilku (dokładnie trzech) marek z zachowaniem najwyższych standardów jakościowych. (inf)

Z dużym zainteresowaniem i należytą uwagą obserwowałem czynione przez Solidarną Polskę działania w sferze walki o prawa i godność pracowników na Śląsku. Dziś niestety nie możemy pominąć prawdy jaką przedstawiono nam w debacie sejmowej w dniu 04.01.2012. Mając na uwadze zaistniałą sytuację w fabryce Fiat Auto Poland w Tychach w związku z grupowymi zwolnieniami oraz kondycją branży motoryzacyjnej w Polsce – Solidarna Polska stanęła na wysokości zadania i to na wniosek właśnie tej Partii Minister Gospodarki Janusz Piechociński odpowie na nurtujące opinię publiczną ważne pytania.

Jestem bardzo wzruszony troską posłów i wyrażonym zaniepokojeniem dotyczącym powyższej sprawy, jednakże trudno nie spostrzec pewnego braku konsekwencji z rozliczania Polskiego Rządu i Waldemara Pawlaka, który był decydentem w chwili gdy nad Śląsk nadchodziło „gospodarcze tornado”. Tak szlachetna misja jaką dziś jest ratowanie miejsc pracy na Śląsku wymaga wspólnej działalności bez podziałów partyjnych i właśnie o to dobro wspólne dla kraju zatroszczyła się Solidarna Polska .

Proszę więc Wielce Szanownego Pana Ministra Gospodarki Janusza Piechocińskiego, aby sformułowane poniżej treści, opinie i postulaty zechciał potraktować z odpowiednim szacunkiem i zainteresowaniem oraz aby nie przyjmował ich wyłącznie w kategoriach nieuzasadnionej krytyki. Niestety, z głębokim bólem zauważam, iż niedostatecznie jeśli nie w ogóle dostrzegł pan minister wagę przedstawionego problemu. Dziś zastanawiam się czy celem pańskich działań ws. ratowania miejsc pracy w Fiat Auto Poland było uzyskanie wyższej pozycji na scenie politycznej i poprawienie własnego prestiżu czy też troska o pracowników tracących gwarancję zatrudnienia . Oczywiście nie znam odpowiedzi na te ważne pytania, dlatego też wzbudza to we mnie wielki niepokój. Pańska nie do końca określona postawa społeczna i niespełniona deklaracja w mediach ws. Fiata nie pozwala przestać myśleć o tym co czeka ludzi pracy na Śląsku.

W tej mierze nie może ulec Pańskiej uwadze troska o ludzi wykluczonych, pozbawionych pracy, pozostawionych bez należytej troski organów państwa i samorządu lokalnego, ludzi którzy nie widzą często sensu dalszego życia. Rosnące bezrobocie winno stanowić najwyższy postulat motywujący Pana jako ministra do pilnych działania. Dziś rzeczywistość jest inna. Tychy chcą od zaraz pomóc aż 800 zwalnianym z fabryki Fiata i firm kooperujących. Pracownik zwolniony mógłby skorzystać z programu pomocy, jaki opracował tamtejszy Powiatowy Urząd Pracy wraz z samorządem. Czy skorzystają? Nie wiadomo, bo resort pracy i polityki społecznej nadal się zastanawia. Czy na Śląsku musi dojść do kolejnych tragedii aby Pan wreszcie zabrał się do poważnej pracy? Czy czuje się Pan nadal na siłach aby prowadzić resort Ministerstwa Gospodarki i dalej pełnić funkcję ministra ? Jeśli nie proszę podać się do dymisji.

Uprzejmie proszę o przyjęcie najserdeczniejszych noworocznych życzeń dobrego zdrowia oraz wszelkiej pomyślności wytrwałości w polityce, zwłaszcza w dobie aktualnego globalnego kryzysu. Niech Pan z należytą uwagą odniesie się do poniższych postulatów społecznych mających na celu poprawę bytu poszczególnych jednostek jaki całych zbiorowości.

Poseł Beata Kempa w sejmie w imieniu Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska, ale nade wszystko w imieniu tysięcy osób zwalnianych w branży motoryzacyjnej wniosła w dniu 04.01.2012 o przedstawienie przez Pana Ministra Gospodarki i Pana Premiera informacji bieżącej w sprawie sytuacji w fabryce Fiat Auto Poland w Tychach w związku z grupowymi zwolnieniami oraz kondycji branży motoryzacyjnej w Polsce. Jak informuje posłanka, już w październiku 2012 r. potwierdziły się niezwykle niepokojące sygnały, o których rząd miał wiedzę od 2009 r., dotyczące zamknięcia produkcji modelu Panda Classic w fabryce Fiata w Tychach.

Częściowe Sprawozdanie Stenograficznez 31. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 4 stycznia 2013 r

Beata Kempa: „ Koncern Fiata zapowiedział, że kolejnej wersji Pandy nie będzie już produkował w Tychach, lecz w zakładzie pod Neapolem. Powyższa deklaracja stanowiła bardzo realne zagrożenie likwidacji miejsc pracy w fabryce w Tychach. Kempa przypomniała że obecnie Fiat w Tychach zatrudnia 4947 pracowników, z czego w ww. zakładzie pracuje 4625 osób. Należy zauważyć przy tym, że Fiat będący zdecydowanie największym zakładem motoryzacyjnym w Polsce i liderem całej branży ma wielu kooperantów. Tym samym jego trudna sytuacja wymusi konieczność podjęcia radykalnych decyzji oszczędnościowych w innych zakładach produkcyjnych. Dlatego to, co nazywano w Polsce i w Tychach stolicą przemysłu samochodowego, tak naprawdę, Panie Premierze, zaczyna umierać. „

„W zaistniałej sytuacji – jak się wydaje – jedynym rozwiązaniem pozwalającym na zachowanie istniejących miejsc pracy w fabryce w Tychach i zrekompensowanie miastu i regionowi utraty modelu Panda Classic byłoby rozpoczęcie zmian i produkcja w Tychach innego modelu samochodu. Realizacja takiego rozwiązania była możliwa, jednak pod warunkiem wprowadzenia przez Ministra Gospodarki ułatwień w przemyśle motoryzacyjnym zachęcających do inwestowania w tę branżę. W związku z powyższym Wysoka Izba powinna, Panie Premierze, uzyskać informacje na temat tego, co rząd Rzeczypospolitej Polskiej – i to już od 2009 r. – zrobił do tej pory w celu poprawy sytuacji w Polskim przemyśle motoryzacyjnym, w szczególności w spółce Fiat Auto Poland, w kontekście zapowiadanych masowych zwolnień.”

„Panie Premierze, należy przypomnieć, że 8 marca 2012 r. na prośbę przedstawicieli związków zawodowych z inicjatywy Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska odbyło się w Ministerstwie Gospodarki spotkanie, w którym brała udział pani Wanda Stróżyk, przewodnicząca „Solidarności” w Fiat Auto Poland, pan Marcin Tyrna, przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność” w Bielsku-Białej, oraz pan Mateusz Gruźla, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” w Fiacie. Związkowcy alarmowali wtedy Pana Premiera, iż grupa Fiata w Polsce nie przestrzega praw pracowniczych, jak i związkowych, zaś pracodawca nie prowadzi dialogu ze stroną społeczną. Już wtedy sygnalizowano, iż problem grupy Fiata to nie jest tylko tematyka wynagrodzeń dla pracowników, ale przede wszystkim blokowanie dialogu społecznego, brak poszanowania wolności słowa oraz wysiłku pracowników pracujących ciężko na rzecz zagranicznego inwestora.”

„Panie Premierze, dzisiaj fakty są takie, że pracę w zakładzie Fiata straci ok. 1450 osób. Ile jeszcze straci wśród kooperantów, tego tak naprawdę nie wiemy, ale wiemy, że może to być razem ok. 10 tys. pracowników na Śląsku. Sygnały kierowane w stronę Polskiego Rządu już w marcu 2012 r., w naszej ocenie, były bagatelizowane, a nierozwiązywane problemy w grupie Fiata narastały. Pod bramą zakładu spółki w Tychach odbył się szereg demonstracji. 12 listopada związkowcy zwrócili się do premiera Donalda Tuska o podjęcie działań mających na celu wsparcie przedsiębiorstw motoryzacyjnych oraz ochronę miejsc pracy. Zatem, Panie Premierze, Rząd miał instrumenty i narzędzia, by zachęcić Fiata do produkowania swoich samochodów w Polsce. Powstaje pytanie: Dlaczego tego nie uczynił? Minister Gospodarki, jeszcze ówczesny Wicepremier Pawlak, Pan, Panie Premierze w swojej osobie, powinien przedstawić, co od 2009 r. w tej sprawie zrobił."

„Fakty są nieubłagane, Panie Premierze. Związkowcy z „Solidarności” właściwie byli zmuszeni do podpisania dokumentu 20 grudnia 2012 r. z obawy, że pracodawca w przypadku niepodpisania porozumienia, mówię o porozumieniu zawartym przez organizacje związkowe z Fiatem o zwolnieniach grupowych, a więc gdyby tego nie zrobili, Fiat mógłby wprowadzić jednostronnie regulamin zwolnień, który mógłby być zdecydowanie mniej korzystny dla pracowników zakładu w Tychach. Panie Premierze, prosimy o odpowiedź na to pytanie. Sytuacja jest dramatyczna. Bije w całą branżę motoryzacyjną, bije w największy region, jakim jest Śląsk, bije w polską gospodarkę. A my, jako klub Solidarnej Polski, bijemy na alarm, Panie Premierze. Proszę bardzo dokładnie odpowiedzieć, co rząd od 2009 r. zrobił w tej sprawie”

Poseł Arkadiusz Mularczyk: Zaznaczył z szacunkiem że w zasadzie Pan Piechociński jest w trudnej sytuacji, ponieważ od niedawna jest w tym resorcie i musi odpowiadać za swoich poprzedników. Natomiast podkreślił, że powyższą tematyką zajmuje się już niemal od roku, bo niemal od roku ma informacje od przedstawicieli związków zawodowych o tym, że źle się dzieje w Fiat Auto Poland, źle się działo i źle się dzieje w branży motoryzacyjnej. Poseł Mularczyk przypomniał że już 8 marca 2012 w Ministerstwie Gospodarki, odbyło się spotkanie z ministrem Kasprzakiem oraz z przedstawicielami resortu pracy ws. powyższych problemów Fiata.

Arkadiusz Mularczyk: „Chciałbymza pytać co Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Prac zrobiło od marca w tej sprawie, konkretnie czy ktoś wykonał jakiekolwiek działania w kierunku tego, żeby wyjaśnić sytuację w Fiacie Auto Poland? Dlatego że resort wiedział o tej trudnej sytuacji, był poinformowany. Później były kolejne nasze pisma, apele do premiera Tuska, do premiera Pawlaka. Nie było żadnych reakcji. Co w tej sprawie rząd zrobił? Czy były jakieś działania, czy też działań nie było? Pan wicepremier Pawlak czy pan powiedział swego czasu, że Fiat jest prywatną firmą i ma sobie radzić, ponieważ jest to firma prywatna. Ale z drugiej strony przecież Skarb Państwa wielokrotnie różnego rodzaju gesty wobec Fiata Auto Poland wykonywał."

„Były zwolnienia podatkowe, były strefy. Chciałbym uzyskać informację albo dziś, albo na przyszłość na piśmie: Jakiej wartości była ta pomoc wobec Fiata Auto Poland? Jaka była wartość tej pomocy? Nie tak dawno we Francji, gdy koncern metalurgiczny Mittal chciał zwolnić prawie 600 pracowników, minister przemysłu francuskiego powiedział, że jeśli do tego dojdzie, to on postara się o nacjonalizację indyjskiego koncernu. Ta groźba wystarczyła. Nie zwolniono 600 pracowników, którzy nadal tam pracują. Czy tego typu działania są możliwe na gruncie naszego ustawodawstwa, naszego prawa, w sytuacji gdy przecież przy prywatyzacji zakładów w latach 90. z raportu NIK wynikało, że podobno dochodziło tam do wielu nieprawidłowości podczas procesu prywatyzacyjnego. Prosiłbym o odniesienie się do tych tematów.”

Beata Kempa: „Pani Marszałek! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Otóż, kapitał nie ma – mówiono tak – narodowości, a jednak ta sytuacja pokazuje, że kapitał ma narodowość. Jeżeli chodzi o kwestię dotyczącą obrony własnych interesów narodowych, to Włosi wiedzieli, jak ich bronić. My w latach 90. i później, przy szaleńczej wyprzedaży i takim, można powiedzieć, bardzo hurraoptymistycznym rządzeniu naszą polską gospodarką mogliśmy przewidzieć, że przyjdzie taki moment, kiedy nawet w przypadku tak wysokiego wsparcia, jakiego udzieliliśmy – mam na myśli strefy ekonomiczne, zwolnienia, ulgi podatkowe, tak naprawdę to był olbrzymi prezent – w zamian otrzymamy bezrobotnych, rozpacz i kłopoty. Panie premierze, przy tej okazji chciałabym powiedzieć o jednej podstawowej kwestii. Czy pan usiadł razem z Panem Ministrem Budzanowskim, Ministrem Skarbu Państwa? Pytam, bo za chwilę pod młotek idą kolejne firmy. O wielu firmach państwo posłowie, moi przedmówcy dzisiaj mówili. Ja jeszcze dodam Siarkopol w Grzybowie, firmę Prema w Kielcach. Jeśli tam dojdzie do takiej samej sytuacji, jak w przypadku Fiata, to za chwilę będą te same problemy, bo kapitał ma narodowość. Jeśli sami się nie uszanujemy, Panie Premierze, to nikt nas nie uszanuje. Dlatego dzisiaj przy okazji podsumowania chcę zapytać Pana o jeszcze jedną rzecz. Nie wspomniał Pan ani jednym słowem o tym, co w naszej ocenie, ale nie tylko, również związków zawodowych, które nie powinny być w tej sprawie łajane… Ja chcę powiedzieć jasno i wyraźnie. Gdzie byliście, posłowie Platformy Obywatelskiej, wtedy kiedy nie wpuszczono mediatora? Gdzie byliście, posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy wygrywacie tam wybory od 2009 r.? Dzisiaj raczycie pouczać, mówicie o tym, jak poradzić tym, którzy mają olbrzymi problem, dramat."

„Dzisiaj jeden z panów, bodajże pan poseł Lassota, mówił, że nie można dawać ryb, trzeba dawać wędki. Ani ryb, ani wędki. A premier Donald Tusk to nawet się na rekonesans na ten Śląsk, do Tychów nie wybrał, żeby zobaczyć, jak ta sytuacja wygląda. Taka jest prawda. Dlatego ja pytam, Panie Premierze, co z pakietem klimatyczno-energetycznym. Wiemy, że jedną z podstaw decyzji strategów mogło być to, że Polska weszła w wydumaną religię pakietu klimatyczno-energetycznego, który w Tychach podniesie koszty produkcji już od 1 stycznia. Oni dobrze wiedzieli o tym, że trzeba wyprowadzać produkcję. Za chwilę będą to robiły inne zakłady, bo najłatwiejszym instrumentem obniżania kosztów pracy będzie dla nich zmniejszanie kosztów osobowych. Konsekwencje poniosą polscy pracownicy. Eksperci szacują – tam, w Katowicach Solidarna Polska zorganizowała olbrzymią konferencję, zresztą byli tam i tacy, którzy wcale nas politycznie nie kochają, ale zgadzają się z tymi argumentami – że Polska straci ok. 500 tys. miejsc pracy. To jest dopiero początek. Ok. 500 tys. miejsc pracy. Nie wspomnę o wzroście cen energii, w tej chwili, na dzień dobry, o ok. 20, a nawet do 30 proc., jak się szacuje, i spadek PKB, Panie Premierze, i to powinno ewidentnie Pana dotyczyć, bo jest Pan Ministrem Gospodarki, ale również Ministra Rostowskiego, o ile w ogóle na ten temat rozmawia i myśli, o ok. 2 proc, to jest kompletna katastrofa. Do 2020 r.”

„Tak mówią naprawdę bardzo dobrzy, w tym również międzynarodowi, eksperci. Dlatego bijemy na alarm. Tychy są pierwszym tego przykładem. Mógł być tutaj podstawą do tego typu strategicznych decyzji Fiata właśnie pakiet klimatyczno-energetyczny. Wiem, że jest Pan w trudnej sytuacji, bo od niedawna jest Pan Ministrem Gospodarki, ale na pewno nie usprawiedliwia to Pańskiego poprzednika i musieliście mieć Państwo w dokumentach, a jeśli nie macie, to trzeba jasno, z otwartą przyłbicą, Panie Premierze, powiedzieć, że nie macie w dokumentach kalendarium zdarzeń, co zrobił Pan wicepremier Pawlak, ale też co zrobił premier Tusk od 2009 r., konkretnie: data, działanie, data, działanie.”

„Czy była rozmowa pomiędzy Donaldem Tuskiem a panem Berlusconim w 2009 r., polityczna, pierwsza, za którą mogły pójść rozmowy gospodarcze. Była czy nie była, panie premierze? O tę odpowiedź prosimy. Dlatego dla mnie dzisiaj te wszystkie działania, o których pan powiedział, to już są działania nad rozlanym mlekiem. Oczywiście one na pewno są potrzebne i jeśli będą długofalowe, chciałabym wiedzieć, kiedy te rozporządzenia, o których pan mówił, wejdą w życie, kiedy pan przedstawi narzędzia, bo to jest ważne, to są zdarzenia dla mnie, na ten moment, bez tzw. deadline’u, zdarzenia przyszłe i niepewne. To jest naprawdę olbrzymi dramat. Dlatego przyjrzałabym się też, mimo wszystko, bez sarkazmu, rozwiązaniom amerykańskim. Słusznie dzisiaj jeden z posłów wspomniał, że wzrosła tam sprzedaż samochodów o ok. 13 proc., mimo takiej recesji, mimo że mają problemy. Być może te rozwiązania, które tam zostały przyjęte, a być może, nie wiem, luźno dywaguję, dotyczące kredytowania, więc też rozruszania, pozostawienia tych kooperantów w tej branży, byłyby słusznym podejściem do sprawy. To wszystko, o czym Pan mówił, to już jest tak naprawdę leczeniem przypadku, który jest w zasadzie, można powiedzieć, nieuleczalny. Przyczyny, absolutnie nie zostały, moim zdaniem, zdiagnozowane ani tym przyczynom polski rządnie próbował nawet zapobiec.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto