Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OŚWIĘCIM. Hokeistki Unii poprzez szkolenie będą też czerpać radość z gry

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kamila Wieczorek (z lewej) będzie w tym sezonie musiała wziąć na swoje barki ciężar strzelania goli, skoro odeszły inne snajperki, jak Katarzyna Frąckowiak, czy Sylwia Bielas.
Kamila Wieczorek (z lewej) będzie w tym sezonie musiała wziąć na swoje barki ciężar strzelania goli, skoro odeszły inne snajperki, jak Katarzyna Frąckowiak, czy Sylwia Bielas. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim będzie małopolskim rodzynkiem w rozpoczynających się w niedzielę rozgrywkach ekstraklasy hokeistek. Podopieczne Roberta Piechy w premierze sezonu w niedzielę (13 września, godz. 19.45) podejmą GKS Tychy.

W poprzednich latach w grupie silniejszej ekstraklasy hokeistek, Małopolskę reprezentowały dwa zespoły, bo także Krynica. Jednak zespół spod Parkowej Góry w nowym sezonie porzucił krajowe rozgrywki, podejmując rywalizację na Słowacji. W związku z tym, krajowa elita będzie w tym roku liczyć tylko pięć ekip (Unia Oświęcim, Stoczniowiec Gdańsk, Tychy, Naprzód Janów i Polonia Bytom).

W grupie słabszej pozostaną cztery zespoły: Cracovia, Podhale, Jastrzębie (reaktywowane po rocznej przerwie) i Poznań (po raz pierwszy w rozgrywkach).

W poprzednim sezonie, w trosce o wysoki poziom sportowy, do walki o medale przystąpiły tylko cztery zespoły w grupy silniejszej. Teraz, w związku z odejściem Krynicy za południową granicę, po fazie zasadniczej do ćwierćfinału play-off zostanie dopuszczonych osiem ekip, czyli także trzy z grupy słabszej.

- Taki system rozgrywek bardzo nam odpowiada
– rozpoczyna Robert Piecha, trener oświęcimskich hokeistek. - Nie ma presji wyniku, żeby po fazie zasadniczej znaleźć się w pierwszej „czwórce”. Zatem - w pierwszej fazie rozgrywek - musimy postawić na szkolenie, które powinno mieć przełożenie na czerpanie przez dziewczęta radości z gry. Widzę, że na treningach do swoich obowiązków podchodzą z pasją, więc mogę być umiarkowanym optymistą.

Oświęcimianki są wicemistrzyniami Polski. Ich roczne panowanie przerwał Stoczniowiec Gdańsk. Jednak walka o odzyskanie mistrzowskiej korony będzie bardzo trudna. Wszystko w związku z ubytkami kadrowymi. U progu okresu przygotowawczego odeszła jedna z liderek, napastniczka Katarzyna Frąckowiak (nie tylko dużo strzelała, ale także jej podania często otwierały koleżankom drogę do bramki) oraz Karolina Kosma. Obie wróciły do macierzystego klubu, czyli do Tychów. - Niestety, liczba nieobecnych w sierpniu powiększyła się o kolejne nazwiska – żałuje Piecha. - Nie ma z nami innej czołowej snajperki, Sylwii Bielas. Przeprowadziła się do Tomaszowa Mazowieckiego. Z kolei Joannie Jarmułowicz na kontynuowanie przygody z hokejem nie pozwalają sprawy osobiste.

Po urlopie macierzyńskim do gry wróciła Magdalena Gworek. Są też dziewczęta, które przeszły z łyżwiarstwa figurowego, czyli Magdalena Klatka i Ada Wawrzyk. - Byłe łyżwiarki doskonale jeżdżą na łyżwach, ale potrzebują czasu na obycie się z kijem, czy taktyką obowiązującą w zespole. Potrzebują czasu. Nie jest to pierwszy przypadek przejścia łyżwiarek do hokeja. Trzy lata wcześniej taką drogę wybrała Aneta Michałek i teraz jest jedną z wiodących zawodniczek – przypomina trener Piecha.

Jaki zatem oświęcimianki stawiają sobie cel na nowy sezon. – Gra się po to, żeby wygrać ligę _– podkreśla Piecha. – _W play–off przecież wszystko może się zdarzyć. Dla dziewcząt będzie weryfikacją tego, czego nauczyły się w części zasadniczej. Atmosfera w zespole jest doskonała, więc możemy zaczynać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto