Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Palikot na Śląsku. Nieudana wizyta w Tychach

JOL
Janusz Palikot w Tychach
Janusz Palikot w Tychach Jolanta Pierończyk
Janusz Palikot, kandydat na prezydenta, ma dziś tournee po Śląsku. Zaczął od Tychów. O ósmej miał wyznaczony pobyt na Tyskich Halach Targowych. Niestety, o ósmej hale są puste. Życie zaczyna się tam nieco później. Do przejścia przez hale zatem nie doszło. Janusz Palikot pojechał do Zabrza.

Janusz Palikot. Rozmowa na parkingu.

Polska może być lepiej zarządzana. Bardzo łatwo jest poprawić życie setek tysięcy ludzi. Po pierwsze - małe firmy. Wprowadziłbym kategorię: firmy rodzinne, czyli firmy, które zatrudniają pracowników wyłącznie ze swojej rodziny i nie robią obrotów powyżej np. 60 tys. zł rocznie, a może nawet do 100 tys. zł. Tego typu firmy w Indiach, Brazylii, Tajlandii - czyli w tych krajach, które się bardzo szybko rozwijają - nie płacą żadnych podatków, z wyjątkiem VAT. Nie płacą też składki. My jesteśmy zwolennikami emerytury obywatelskiej płaconej z budżetu, a nie z ZUS-u.
Druga sprawa to: producenci płodów rolnych mają prawo przetwarzać własne płody rolne bez żadnej zgody, certyfikatu. W większości państw europejskich tak właśnie jest. Targi czeskie czy niemieckie zarzucone są serami, alkoholem, destylatami, konfiturami i innymi produktami, które ci producenci sami robią i biorą za nie pełną odpowiedzialność cywilną. Dopiero jak jest wielu dostawców danego surowca, to trzeba wprowadzać standardy sanepidu, bo nie wiadomo co kto dostarczył, ale jak ja sam produkuję, to biorę za wszystko osobistą odpowiedzialność.
Po trzecie – trzeba by przyjąć pięcioletni plan obniżki cen energii w Polsce, poprzez działania państwa, poprzez inwestycje. On się składa z wielu punktów i długo by o tym mówić, ale sytuacja w górnictwie jest akurat dobrym pretekstem do tego, żeby powiedzieć, że w tym wszystkim nie chodzi tylko o to, by Polska wytwarzała energię, ale żeby ją wytwarzała tanio. My dziś, niestety, mamy drogą energię. Gaz, który kupujemy jest drogi (jeden z droższych w UE) i nasze kopalnie produkują drogi węgiel, a odnawialnych źródeł energii praktycznie nie mamy, są one w śladowej ilości. Mamy straty na przesyłaniu energii i te straty są najwyższe w UE. Dlatego w ciągu 5 lat musimy podjąć odpowiednie działania, bo bez niskiej ceny energii nie ma mowy – i to jest czwarty punkt – o ponownym uprzemysłowieniu naszego kraju. droga energia w ogóle wyklucza różnego rodzaju działalność. Bo nawet dla producenta jabłek, który ma chłodnię, dla jakiegokolwiek producenta warzyw prąd jest elementem tworzącym cenę produktu.
Po piąte – coś, co trochę wykracza poza sferę gospodarczą, ale tylko trochę: księża powinni płacić takie same podatki jak wszyscy inni. I nawet jak się to wiąże z wypowiedzeniem konkordatu, to trzeba to wypowiedzieć, bo nie ma żadnego powodu, dla którego ta dość uprzywilejowana grupa społeczna nie płaci podatków, kiedy wszyscy inni płacą.
To jest taki 5-punktowy plan działań zorientowany na małe i średnie firmy, ale także na cały proces uprzemysłowienia.

Wielu różnego rodzaju kandydatów ma dobre pomysły, tylko po wyborach jakoś o nich nie pamięta. Jaką mamy gwarancję, że i pan nie zapomni?
Mam dwa atuty, których nie mają inni kandydaci na prezydenta czy inni politycy. Przede wszystkim przez lata byłem przedsiębiorcą. 17 lat prowadziłem działalność gospodarczą, zbudowałem kilka fabryk, zatrudniałem setki ludzi, płaciłem podatki i wszystko to uczyniłem sam, niczego nie dostałem ani w spadku, ani w darowiźnie. Wywodzę się z biednego domu i sam się zrobiłem z biednego człowieka człowiekiem zamożnym. Na początku XXI wieku byłem jednym z najbardziej zamożnych polaków w kraju, więc wiem jak się tworzy biznes. Też zaczynałem od handlowania na bazarach i straganach różnymi bardzo prostymi rzeczami, więc całą tę drogę przeszedłem, a po drugie ja nie jestem w polityce, żeby nazywać się posłem, ministrem czy nawet prezydentem. Jestem tu po to, żeby coś zrobić. Przyszedłem do polityki jako człowiek spełniony w innych dziedzinach życia, więc nie chodzi mi o to, żeby się dorobić, ale żeby coś zrobić. Na dowód tego w 2010 r., kiedy zawiodłem się na PO, oddałem mandat i założyłem nową partię. Wtedy właśnie Bronisław Komorowski, mój bliski znajomy został prezydentem Polski, a premier Donald Tusk był wtedy potężnym przywódcą politycznym, więc gdybym myślał tylko o tym, żeby być ministrem czy piastować inne stanowisko, to bym sobie siedział w Platformie i pełnił różne funkcje, ale nie o to mi chodzi w życiu. Całe moje życie jest zresztą taką działalnością gospodarczą, społeczną i naukową. Jestem też politykiem, który stworzył własną partię, który wprowadził ludzi do Sejmu, który kierował komisją nadzwyczajną „Przyjazne państwo’, byłem pracownikiem PAN, napisałem 9 książek, mówię 4 językami, mam szereg atutów, których nie ma ani pan Andrzej duda, ani pani Ogórek. Ma je w jakimś stopniu Bronisław Komorowski, tylko że on przyjął – jak większość polityków – koncepcje prezydentury bardzo pasywnej, żeby być wybranym na następną kadencję, bo on żyje z polityki. Mógłby zrobić wiele rzeczy, wczoraj sejm uchwalił np. tę ustawę górniczą. Mógł powiedzieć, że nie podpisze jej, jeśli np. nie będzie wprowadzona ustawa długoletnia celem obniżenia cen energii w Polsce, czy jakąś inną, a tu tego nie ma. Całkowicie pasywna prezydentura. Przez te 5 lat w zasadzie na palcach jednej reki można policzyć inicjatywy prezydenta i to nie w najważniejszych obszarach. To jest powód, dla których - jeśli ludzie chcą w Polsce zmiany i mają poczucie, że wielu polityków zawiodło - to mogą liczyć właśnie na mnie.

Co sobie pan liczy do tej pory za największy sukces?
Stworzenie nowej partii. To się udało tylko kilku politykom. Po drugie – poruszenie problemu komisji przyjaznego państwa, odbiurokratyzowania gospodarki. Nie wszystko się udało, bo weszło tylko część tych zmian, które proponowałem, ale ten temat stał się przedmiotem debaty. I te stosunki między państwem a Kościołem, to z całą pewnością jest teraz zupełnie inna dyskusja niż 4 lata temu.
Ale ja ciągle jestem na początku drogi, w tym znaczeniu, że nigdy nie byłe ani premierem, ani prezydentem, nie miałem pełnego wpływu na rządzenie w polityce polskiej i czekam aż obywatele dadzą mi taką szansę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto