Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plac na osiedlu A w Tychach: To postawmy tam wołgi i pobiedy!

JOL
Do 31 sierpnia trwa głosowanie nad kształtem fontanny na placu św. Anny w Tychach. Na razie przeważają zwolennicy wariantu bez figury świętej. Uważają, że święta nie pasuje do socrealizmu, jaki panuje na tym osiedlu. Wypowiadał się już na ten temat ks. prałat Franciszek Resiak, zobaczmy teraz, co ma do powiedzenia architekt Grzegorz Ratajski, autor koncepcji przebudowy placu.

- Św. Anna byłaby znakiem nowych czasów – mówi. – Kiedyś był to plac czynu robotniczego, miejsce pochodów pierwszomajowych, z innymi patronami, a dziś plac św. Anny i nie ma w tym nic złego, by Anna na nim stanęła. Nie przesadzajmy z trzymaniem się historii, bo trzeba by ludzi poprzebierać w ortaliony, a na parkingu postawić syrenki, wołgi i pobiedy. Gdybyśmy mieli dokładnie odtwarzać to, co było, to i dom kultury trzeba by tam przywrócić, z salą kinową, z kawiarenką. Wtedy byłby komplet. Ponieważ jednak nie ma powrotu do wszystkiego, co było, postanowiłem nie odtwarzać placu w takim kształcie, jaki był, ale zmienić jego charakter, przekształcając go w zielony skwer. Mały skwer w środku osiedla. Placyki o takim charakterze spotyka się na przykład w Hiszpanii. Służą wypoczynkowi, a nie urządzaniu defilad czy innych manifestacji. Dlatego minimum miejsc parkingowych, dużo zieleni, drzewa, trawa, ławeczki i właśnie fontanna. Zaproponowałem pastisz skweru z małego miasteczka, jakich pełno na świecie. W takich miejscach jest to czasem sama tylko fontanna, a czasem z figurą świętego. W naszym przypadku mamy taką zabawną sytuację: na jednej osi stoi murarka, a nieopodal stałaby św. Anna.

Nawarstwienia śladów różnych epok to dla architekta normalna sprawa. Gdzie nie spojrzeć, to przebudowy. Kościoły, które pierwotnie były gotyckie, z czasem przybierały charakter renesansowy, a potem zmieniały się w barokowe czy klasycystyczne. Tak było z pałacami i z wieloma innymi zabytkami.

- A my chcemy tworzyć jakąś fikcję – mówi Grzegorz Ratajski. – Odżegnujemy się od świętej, choć ktoś wcześniej nazwał jej imieniem plac na tym socrealistycznym osiedlu. Ba, nawet nie było sprzeciwu, by w jego sąsiedztwie stanął kościół. A teraz co? Boimy się? Gdyby ten plac ktoś nazwał placem Piłsudskiego czy gen Maczka, to nie byłoby mowy o jakiejkolwiek świętej. A tymczasem mówimy o patronce.

Szerzej - w piątkowym dodatku tyskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto