PO zarzuca prezydentowi Tychów, że nie zadbał o interes miasta

- Wokół giełdy jest wiele niedomówień i niejasności. Uważamy, że prokuratura jest tym organem, który może uruchomić procedurę sprawdzającą stan rzeczy - mówi Mariola Szulc, przewodnicząca zarządu powiatu PO w Tychach. - Nasze doniesienia oparliśmy o pokontrolne protokoły Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Kontrolerzy RIO zauważyli m.in. opóźnienie, z jakim właściciel giełdy wpłacił obiecany czynsz za 1,5 roku z góry. PO chce także wyjaśnienia sprawy 7 mln zł, które zwycięzca przetargu na działki deklarował zainwestować w ciągu dwóch lat. Chodzi też o inne niejasności wokół tego tematu w latach 2002- 2009.

Właściciel giełdy kwiatowej publicznie odparł wszystkie zarzuty PO na październikowej sesji Rady Miasta. Mówił o powodach zwłoki i o odsetkach, jakie wpłacił do miejskiej kasy z powodu opóźnienia wpłaty całej kwoty czynszu za 1,5 roku. Podkreślił, że w giełdę zainwestował znacznie więcej niż 7 mln zł. Wytłumaczył się i z innych - zdaniem PO - niejasnych spraw.

Doniesienie nie dotyczy jednak samej firmy Synergia, a magistratu.

Jak usłyszeliśmy w chorzo-wskiej prokuraturze, na razie wystąpiono o zabezpieczenie dokumentów.

Grażyna Piechota, rzecznik tyskiego Urzędu Miasta, zwraca uwagę na kontekst polityczny sprawy, o której, jej zdaniem, nieprzypadkowo robi się głośno w roku wyborczym. - Platforma złożyła doniesienie, a przecież w okresie, o którym w nim mowa, współrządziła miastem - mówi Piechota.

Rzeczywiście, przez wiele lat zastępcą Andrzeja Dziuby była Elżbieta K., reprezentująca PO. W ubiegłym roku została skazana za nieprawidłowości w obrocie miejską ziemią. Zbiegło się to w czasie z przejściem radnych PO do opozycji wobec prezydenta Dziuby. Sama Elżbieta K. straciła zaś wpływy w PO. W ten sposób dawni sojusznicy (PO popierała Dziubę podczas wyborów w 2006 roku) stanęli naprzeciwko siebie.