Pierwszy skład czeskiego przewoźnika wyruszył o godzinie 16.10 z dworca Praha hlavni nadrażi i przez Pardubice, Ołomuniec i Ostrawę dotarł do Bohumina. Pojawił się tam z dwudziestominutowym opóźnieniem, które - jak tłumaczy przedstawiciele przewoźnika - wynikało z dużego zainteresowanie pierwszym połączeniem do Polski na czeskich stacjach. Między Bohuminem a Katowicami opóźnienie udało się jednak nieco zniwelować.
Kiedy między czeską stacją Petrovice u Karvine a polskimi Zebrzydowicami pociąg minął granicę Republiki Czeskiej i Polski, z głośników rozległ się Mazurek Dąbrowskiego. Kolejne postoje w Zebrzydowicach, Pszczynie, Tychach, Katowicach Ligocie, Katowicach i Mysłowicach spotykały się ze sporym zainteresowaniem. Z pociągu zadowoleni byli też pasażerowie.
Od tego weekendu Leo Express uruchamiać będzie w piątki i niedziele połączenia z Pragi do Krakowa, a w soboty i poniedziałki z Krakowa do Pragi. Jak mówili nam kilka tygodni temu przedstawiciele przewoźnika, pociągów ma być w przyszłości więcej.
- Po zakończeniu prac modernizacyjnych na torach na polskim odcinku trasy przewidujemy stopniowe zwiększenie częstotliwości kursów - deklarował wtedy Peter Jancovic, dyrektor Leo Express Polska. Pociągi mają też docierać do innych miast niż Katowice czy Kraków, ale przewoźnik nie zdradza na razie, do których.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?