Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Mały klub z Katowic marzy o wielkiej piłce. Podlesianka jest dopiero w pół drogi (ZDJĘCIA)

Redakcja
Podlesianka - Slavia 1:0
Podlesianka - Slavia 1:0 Leszek Jaźwiecki/Dziennik Zachodni
W finale Regionalnego Pucharu Polski podokręgu Katowice Podlesianka pokonała Slavię Ruda Śląska 1:0, zdobywając zwycięskiego gola w 94. minucie! Oba zespoły rzuciły na szalę to co miały najlepszego, mecz trzymał w napięciu do ostatniego gwizdka.

We are the champions - płynęło z głośników na stadionie Podlesianki po ostatnim gwizdku sędziego kończącego finał Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Katowice. Podlesianka pokonała Slavię Ruda Śląska strzelając zwycięskiego gola w 94 minucie.

Zobaczcie zdjęcia:

Przed rokiem Podlesianka w finale na szczeblu podokręgu Katowice zdecydowanie przegrała ze Śląskiem Świętochłowice, który potem toczył bój z Arką Gdynia. - Było nam żal, że to nie my gramy z triumfatorem Pucharu Polski - tłumaczy Dawid Brehmer, kapitan katowickiej drużyny grającej w klasie okręgowej, który jest równocześnie wiceprezesem klubu. - Znowu jesteśmy w finale i zrobimy wszystko, żeby pokonać Slavię - dodał pomocnik Podlesianki.

Godzinę przed meczem trudno było znaleźć wolne miejsce parkingowe w pobliżu wtulonego w budynki mieszkalne przy ulicy Sołtysiej kameralnego stadionu Podlesianki. Kibice szykowali się do wielkiego święta i przyglądali się rozgrzewce obu drużyn. Z głośników płynęła donośnie muzyka.
- Jesteśmy dumni z naszego obiektu - z duma podkreśla kapitan Podlesianki. - Jest własnością miasta, ale ma znakomitego gospodarza, który o niego dba. świetna murawa, której mogą nam pozazdrościć nawet drużyny na szczeblu centralnym. Obok mamy boisko ze sztuczną nawierzchnia, na którym trenujemy zimą.

Jak przystało na wielkie piłkarskie święto obie ekipy wyszły na murawę w dziecięcej eksporcie z rocznika 2009-10, które trenują pod okiem Bartosza Gruszczyńskiego. W trójce sędziowskiej z podokręgu katowickiego pod wodzą Dawida Cieśloka znalazła się asystentka Zuzanna Putoń. A że kobiety łagodzą obyczaje, nie była jedyną osoba funkcyjna. Na ławce rezerwowych Slavii siedziała fizjoterapeutka Karolina Nowok.

- Jestem w klubie już pięć lat i nie zamieniłabym swojej pracy na inna - mówi z uśmiechem blondwłosa masażystka. - Lubię to co robię, piłkarze czasem marudzą, jak każdy mężczyzna (śmiech), ale daję radę.

Na stadionie przy ulicy Sołtysiej pojawiła się także spora grupa kibiców z Rudy Śląskiej, która domagała się od swoich piłkarzy zdobycia pucharu. - Puchar jest nasz, puchar się nam należy, Slavia - krzyczeli przed meczem a potem podziękowali gospodarzom za wpuszczenie ich na stadion i umożliwienie im oglądanie meczu. Dziękujemy za wejście, Podlesianka, Dziękujemy - krzyczeli. Gospodarze odpowiedzieli oklaskami.

Miejscowi kibice też byli zorganizowani. Potężny bęben wybijał rytm. -Jadymy, jadymy - wołali sympatycy Podlesianki od pierwszej minuty. A potem: Pokonamy Slavię, wygramy mecz, Puchar Polski będziemy mieć.

A potem już w głównej roli występowali piłkarze. Obie drużyny walczyły, stwarzały sobie sytuacje, jednak piłka jak zaczarowana nie chciał wpaść do siatki. Dopiero kiedy trenerzy zaczęli już myśleć o rzutach karnych Bartosz Nowotnik zimną krwią pakował piłkę do bramki Slavii. Radość w szeregach gospodarzy mieszała się ze smutkiem i złością gości. Trener Slavii Jarosław Zajdel zamknął oczy, jakby nie chciał oglądać tego co dzieje się na boisku. Sędzia nakazał wznowić grę, ale po kilku sekundach gwizdnął po raz ostatni.

Trudno opisać radość piłkarzy, którzy po raz pierwszy wywalczyli to trofeum. Puchar wręczył prezes podokręgu Stefan Mleczko. Pierwszy cel na ten sezon został zrealizowany.

- Nie ukrywam, że naszym głównym celem jest awans do czwartej ligi - mówi prezes klubu Grzegorz Kubista. - Pięć lat temu awansowaliśmy, ale nie zagrzaliśmy tam miejsca. Rok temu było blisko, bardzo blisko i choć zdobyliśmy mnóstwo punktów zajęliśmy tylko drugie miejsce. Teraz chcemy awansować, mamy niewielka stratę do lidera, teraz wszystko w głowach i nogach piłkarz. My jako zarząd zrobimy wszystko by godnie uczcić ten jubileusz.

W tym roku klub z dzielnicy Katowic obchodzi 80-lecie. Połowę z tych lat w klubie spędził obecny prezes. Najpierw jako piłkarz a potem jako działacz.

- Byłem najmłodszym prezesem i jednocześnie zawodnikiem - wspomina prezes Kubista. - Potem był okres studiów, ale wróciłem do klubu, byłem kierownikiem drużyny, potem wiceprezesem, a teraz zarządzam klubem.

Piłkarze już zakończyli sezon, ale nie oznacza to, że pożegnali się z piłką, z graniem. Do końca roku piłkarze trenera Damiana Ostrowskiego rozegrają jeszcze kilka sparingów.

- Mieliśmy już oficjalne zakończenie rundy w restauracji, która jest jednym z naszych sponsorów - mówi prezes Kubista. - Był szampan, było piwo, piłkarze na pewno na nie zasłużyli, ale wspólnie powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy dopiero w pół drogi do celu. Przed nami druga runda, którą chcielibyśmy też zakończyć tak udanie. Mamy wspaniałych kibiców, którzy jeżdżą za nami, dopingują nas, mobilizują. Im też chcielibyśmy sprawić satysfakcję - kończy prezes Kubista.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto