Smoleńsk - pamiętamy. Tyszanie spotkali się na mszy

- Śmierć jest kłamstwem, bo zrodziła się z inicjatywy złego ducha w rajskim ogrodze. Wszystko, co pochodzi od złego jest czasowe. Wieczne, trwałe jest tylko to, co pochodzi z myśli Bożej - mówił w homilii ks. prałat Franciszek Resiak.

- Kłamstwo jest bardzo agresywne, bo jego dni są policzone. Trwa tylko do końca dziejów. Jego zwycięstwo jest pozorne, choć okupione wielką krzywdą ludzką i świata. Tylko życie ziemskie i to obiecane, co się zrodziło w myśli Bożej, jest prawdą, czyli rzeczywisością obiektywną. Obie śmierci, ta sprzed 71 laty i ta sprzed roku, są owiane kłamstwem złego ducha. A tak niewiele trzeba, by nasze dwa słowiańskie narody padły sobie w objęcia. Brakuje tylko prawdy. 



W dalszej części mszy, ks. Wojciech Wyciślik, modlił się, by krzyż rodzin, które straciły bliskich zarówno w Katyniu, jak i w Smoleńsku przyczynił się do odnowy moralnej naszej ojczyzny.



Po mszy poczty sztandarowe miasta Tychy i Towarzystwa Miłośników Lwowa przeszły pod obelisk katyński, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. 
W pobliżu stała tablica z wizualizacją pomnika, który jeszcze w tym roku ma stanąć w miejscu skromnego obelisku.