Strajk włoski w Fiacie w Tychach: Strajk włoski w fabryce rozpoczął się w czwartek o godz. 6 rano. - Pracownicy zostali poinformowani co mają robić. To bardzo trudna forma protestu, ale akcja ruszyła i cały czas się rozwija - mówi Wanda Stróżyk, szefowa Solidarności w tyskim Fiacie.
Oprócz tego prowadzony jest protest wstążkowy, pracownicy w ubrania robocze wpinają czerwone wstążeczki, które mają być symbolem czerwonej kartki, jaką wystawiają zarządowi fabryki.
- Większość pracowników już je ma, pozostali sukcesywnie pobierają je i przypinają do roboczych ubrań. W ten sposób chcemy unaocznić zarządowi jak masowe wśród pracowników jest poparcie dla przedstawionych przez nas postulatów. Cały czas jesteśmy gotowi do rozmów i wzywamy zarząd do ich podjęcia zanim protest ulegnie eskalacji - mówi Wanda Stróżyk, przewodnicząca Solidarności w Fiat Auto Poland.
Ale zdaniem Bogusława Cieślara, rzecznika prasowego Fiat Auto Poland w Tychach, sytuacja w zakładzie jest w normie.
- Fabryka pracuje normalnie, plany produkcyjne są realizowane na bieżąco, produkcja jest taka sama jak tydzień czy dwa tygodnie temu - przekonuje. - Nasi pracownicy zawsze wykonują swoją pracę bardzo dokładnie. Inaczej nasze samochody by się nie sprzedawały, nie miałyby tej jakości - dodaje.
Szefowa Solidarności przekonuje, że produkcja utrzymuje się na tym samym poziomie, tylko dzięki nowym przyjęciom pracowników, i przenoszeniem ich w najbardziej newralgiczne miejsca.
- Są pewne miejsca, gdzie brakuje ludzi, i produkcja zwalnia, wtedy tam się dokłada pracowników - zaznacza przewodnicząca
Przypomnijmy, że Solidarność domaga się podwyżek płac o 500 zł brutto dla wszystkich pracowników Fiat Auto Poland, a także podwyżki wynagrodzeń o 420 zł brutto dla pracowników firm kooperujących.
Jeśli postulaty nie zostaną spełnione, Solidarność grozi postojem fabryki 19 marca, a Magneti Marelli 13 marca. W poniedziałek ponadto planowana jest kolejna pikieta przed Fiatem
Pozostałe organizacje związkowe w tyskim Fiacie, choć postulaty Solidarności dotyczące podwyżek popierają, na strajk się nie zgadzają. W wydanym oświadczeniu podkreślają, że są jak najbardziej za podwyżkami, ale z pewnymi działaniami Solidarności zgodzić się nie mogą.
- Nie może być mowy o jakimkolwiek sporze zbiorowym do czasu wypowiedzenia układu zbiorowego lub jego części przez wszystkich, którzy go podpisali, na co My, jako pozostałe organizacje związkowe, nie wyrażamy zgody - zaznaczają pozostali związkowcy.
Argumentują, że w układzie zapisane są korzystne dla załogi zapisy, które w razie wypowiedzenia układu, mogłyby już do niego nie wrócić. Chodzi m.in. o premie efektywnościowe i wakacyjne. Pracownicy Fiata korzystają też z prywatnej służby zdrowia na terenie zakładu i obiektów sportowych poza nim na preferencyjnych warunkach.
- Owszem można wypowiedzieć część układu, ale nikt nie zagwarantuje, że dyrekcja nie wypowie całości, a wtedy zawarcie nowych zapisów staje się wręcz niemożliwe, lub będą bardzo niekorzystne dla pracowników - dodają oświadczeniu związkowcy
Ponadto obawiają się konsekwencji dyscyplinarnych wobec pracowników, w przypadku wybuchu strajku.
Jednak zdaniem Wandy Stróżyk, wysokość płac nie jest zapisana w układzie zbiorowym, więc podwyżka nie wymaga jego zmiany. Uważa że taka argumentacja, to po prostu zastraszanie załogi
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?