- Jako gmina odetchnęliśmy z ulgą na wieść o przesunięciu obowiązku szkolnego sześciolatków - tłumaczy Krzysztof Sapieha, kierownik Referatu Oświaty Urzędu Gminy Wejherowo. - Generalnie nasze szkoły były przygotowane na przyjęcie sześciolatków, ale pojawił się problem lokalowy, szczególnie budynek dla klas młodszych w Bolszewie jest zbyt mały. Teraz rusza jego rozbudowa i "odroczenie" pójścia do szkół sześciolatków jest tam w tym konkretnym przypadku bardzo na rękę. Za 2 lata szkoła w Bolszewie będzie większa, polepszą się warunki lokalowe dla uczniów.
- Generalnie decyzja o odroczeniu obowiązku szkolnego sześciolatków jest chyba słuszna - mówi Marzena Misztal, dyrektor SP nr 6 w Wejherowie. - Mamy obecnie w zerówkach naprawdę małe dzieci, urodzone pod koniec roku i w tych przypadkach rzeczywiście rok pobytu w domu czy przedszkolu jest wskazany. Choć z drugiej strony nie można generalizować, bo są i takie 5-latki, które radzą sobie w szkole lepiej od ich o rok starszych kolegów.
Z nowych uregulowań cieszą się też rodzice.
- Moja córka urodziła się w połowie listopada i od razu mówiłam, że posyłanie takiej 5-latki do zerówki jest zbyt wczesne, dlatego nowe przepisy mnie zadowalają - twierdzi pani Wiesława z Kębłowa.
Rzecznik ministra edukacji Grzegorz Żurawski wyjaśnia, że przesunięcie obowiązku szkolnego ma umożliwić samorządom odpowiednie przygotowanie do wprowadzenia tej reformy we wszystkich szkołach.
Podkreśla jednak, że wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły jest dobrym pomysłem, ponieważ zapewnia mu szybszy rozwój, wcześniejsze odkrywanie talentów i korygowanie ewentualnych deficytów.
- Chcemy, aby pod tym względem polskie dzieci miały warunki porównywalne z ich europejskimi rówieśnikami - mówi Żurawski.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?