- Pijane kobiety będą odwożone do domu - powiedziała rzecznik UM, Ewa Grudniok.
- A te, które do wytrzeźwienia trzeba będzie odizolować od domowników, zwłaszcza dzieci, będą przywożone do policyjnej izby zatrzymań - usłyszeliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Tychach.
Jak dotąd, nie było potrzeby korzystania ani z jednego, ani drugiego wariantu.
Pijane kobiety to, na szczęście, niewielki problem. W pierwszym półroczu było ich 152 wśród 1871 pijanych, jacy przewinęli się przez Izbę Wytrzeźwień. W zeszłym roku - 364 na 4716 pijanych.
Ale problem dla miasta jest, bo każda noc w Izbie Wytrzeźwień to wydatek ponad 350 zł, a ściągalność należności niewielka. Zaledwie co trzeci-czwarty "gość" tej instytucji uiści opłatę.
Noc w policyjnej izbie zatrzymań będzie tańsza. Tylko 150 zł.
Powodem likwidacji oddziału kobiecego jest oczywiście redukcja kosztów utrzymania Izby Wytrzeźwień, która w zeszłym roku pochłonęła 1,7 mln zł, podczas gdy jej dochody wyniosły niecałe pół miliona. Gdyby doliczyć 270 tys. zł, jakie bezpośrednio na konto Urzędu Miasta płacą Kobiór, Łaziska Górne, Chełmek, Racibórz i Rybnik mające porozumienie z Tychami w kwestii zajmowania się nietrzeźwymi, to w sumie wychodzi niecałe 750 tys. zł, a więc mniej niż połowa wydatków.
Likwidacja oddziału kobiecego to jednak nie jedyny krok w kierunku cięcia kosztów utrzymania Izby Wytrzeźwień. - Również pijani studenci i inni młodzi ludzie, jeśli tylko nie będą agresywni, odwożeni mają być do domu, a nie do Izby Wytrzeźwień. Nie jest to przyjemne miejsce i chcemy, by pijane osoby trafiały tam naprawdę w ostateczności - mówi Ewa Grudniok, rzecznik Urzędu Miasta. - Natomiast samej Izby Wytrzeźwień likwidować nie zamierzamy. W tej chwili na pewno nie ma takich planów.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?