Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Liczebność miasta spada. Tylko w zeszłym roku wymeldowało się 250 osób

Jolanta Pierończyk
sxc.hu
Chętnie zostalibyśmy w Tychach. To piękne miasto, a poza tym tu się wychowaliśmy, tu mamy rodzinę i znajomych, to jest nasze miasto, ale, niestety, strasznie drogie. Kiedy w 2007 roku szukaliśmy mieszkania, trafiliśmy na ciekawą ofertę w Ornontowicach: trzy pokoje z tarasem w szeregowcach, kawałeczkiem ogródka i dwoma miejscami parkingowymi. W Tychach za tę samą cenę mogliśmy mieć tylko M2 - mówi Katarzyna Szczęśniak.

Teściowie jej siostry też zamienili Tychy na Wolę. Za cenę dwupokojowego mieszkania w Tychach tam mają M3.

Budowa domu lub zakup mieszkania w innej miejscowości to, jak wynika z ankiety urzędu wśród wymeldowujących się, główna przyczyna opuszczenia Tychów. Bo za te same pieniądze można tam mieć więcej. Spośród 250 osób, które w zeszłym roku wyprowadziły się z tego miasta, aż 103 zrobiły to właśnie dlatego. W ten sposób Tychy najczęściej tracą mieszkańców w wieku od 25 do 34 lat. I częściej są to kobiety niż mężczyźni. Kobiet w tym przedziale wiekowym było 31, mężczyzn - 17.

Druga przyczyna kurczenia się Tychów to migracja zarobkowa. Z tego powodu w zeszłym roku Tychy opuściło 75 osób. Z tej liczby 38 wyjechało za granicę, 37 - znalazło pracę w innym mieście i podjęło decyzję o przeprowadzce. W tej grupie opuszczających Tychy przeważają mężczyźni.

Trzecia przyczyna, dla których tyszanie się wyprowadzają to sprawy rodzinne. Taki powód podało 47 osób spośród tych, którzy się wymeldowali w zeszłym roku W tej grupie też przeważają mężczyźni.

Ze względów zdrowotnych Tychy straciły w zeszłym roku 14 osób. Z ankiet wynika, że klimat tyski również częściej nie służy panom niż paniom.
Stosunkowo rzadko tyszanie opuszczają rodzinne miasto ze względu na naukę. Tylko jedenaście osób z 250 tych, których miasto w zeszłym roku straciło, wyjechało na studia.

Tak czy inaczej tyszan ubywa. Liczebność miasta spada. Od 1999 r. do 2010 Tychy straciły ponad 3.200 mieszkańców. W roku 1999 liczyły bowiem 132.675 osób, a w roku 2010 - już 129.386.Tak wynika z zestawień przygotowanych przez dr. Jana Czempasa z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Pocieszające jest jedynie to, że w ostatnich kilku latach spadek nie jest już tak drastyczny, jak na przełomie XX i XXI wieku. W magicznym roku 2000, w stosunku do poprzedniego, Tychy straciły aż 2.243 mieszkańców. Ponad 2000 osób wyprowadziło się w roku 2005.

Ale pomiędzy 2008 a 2009 ubyło już tylko 23 tyszan, pomiędzy 2009 a 2010 - 164. To pocieszające, bo jeszcze pięć lat temu Tychy były na trzecim miejscu pod względem tempa wyludniania się. Niezbyt chlubne pierwsze miejsce w tym rankingu zajmowały Żory, gdzie saldo migracji wynosiło wówczas minus 12,6. Na drugim miejscu było w tamtym czasie Jastrzębie Zdrój przy saldzie minus 10,3. Tychy miały wówczas minus 7,2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto