MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gra o kasę

(Gśc)
Widoczni na zdjęciu hokeiści Podhala Nowy Targ nie będą w przyszłym sezonie przyjeżdżać wyłącznie na mecze Polskiej Ligi Hokejowej. / ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Widoczni na zdjęciu hokeiści Podhala Nowy Targ nie będą w przyszłym sezonie przyjeżdżać wyłącznie na mecze Polskiej Ligi Hokejowej. / ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Jak już podawaliśmy, polskie drużyny po raz pierwszy wystąpią w rozgrywkach Międzynarodowej Ligi Hokejowej. W tym gronie znaleźli się również zawodnicy GKS Tychy.

Jak już podawaliśmy, polskie drużyny po raz pierwszy wystąpią w rozgrywkach Międzynarodowej Ligi Hokejowej. W tym gronie znaleźli się również zawodnicy GKS Tychy.

- Nie mieliśmy wyboru - podkreśla Karol Pawlik, dyrektor tyskiego klubu. - Wiadomo już, że w tym roku ,obcięte" zostaną dwie rundy rozgrywek w naszej ekstraklasie i nadarzyła się fantastyczna szansa, by tę lukę skutecznie wypełnić. Myślę, że dla kibiców to rozstrzygnięcie jest bardziej atrakcyjne. Zamiast oglądać ciągle te same drużyny, tym razem widzowie otrzymają szansę porównania umiejętności czołowych zespołów zagranicznych. Przykładowo Alba Volan z Węgier ma na ,rozkładzie" w poprzednich rozgrywkach pucharowych Dwory SA Unia Oświęcim. O dobry poziom nie trzeba będzie się więc martwić.

Martwić się należy za to o koszty. Samo wpisowe do rozgrywek wynosi 10 tysięcy euro. To dla wielu budżetów hokejowych w Polsce olbrzymi wydatek. Ponadto dochodzą jeszcze koszty wypraw do odległych miejscowości w Słowenii, Chorwacji czy na Węgry. Do miejscowości najbliższego rywala zagranicznego jest z Tychów ponad 400 kilometrów. Warto jednak pamiętać, że będzie sporo do wygrania i w odróżnieniu od polskich rozgrywek ligowych gra, oprócz splendoru, toczyć się będzie o poważne pieniądze.

Z drugiej strony, może rywalizacja międzynarodowa z udziałem naszych czołowych klubów pobudzi nieco sponsorów do bardziej życzliwego spojrzenia na hokej. Wiadomo już, że organizatorzy zmagań podpisali kontrakt z jedną ze słoweńskich telewizji, dotyczący pokazywania meczów MLH. Podobne negocjacje prowadzą Węgrzy i Chorwaci. O promocję na południu Europy nie ma się więc co martwić. Teraz pozostaje pytanie, czy jakakolwiek stacja telewizyjna w Polsce wyrazi chęć pokazywania zmagań?

W przypadku tyskiego klubu pozostaje jeszcze jedna kwestia do załatwienia. GKS od niepamiętnych czasów nie brał udziału w międzynarodowych rozgrywkach i teraz nadchodzi czas prawdziwej próby dla działaczy z dyrektorem Pawlikiem na czele. Prawdziwa praca rozpocznie się jednak wraz z ogłoszeniem dokładnego harmonogramu spotkań.

- Z pewnością pod względem organizacyjnym czeka nas spora podróż w nieznane. Mamy jednak na przykład propozycję, by gospodarze poszczególnych spotkań pokrywali koszty wyżywienia i zakwaterowania ekip przyjezdnych. Gdyby to udało się, to odpadną nam spore wydatki na noclegi i posiłki. Pozostałby sam transport. A przecież cena wyprawy do Słowenii nie odbiega w dużym stopniu od wydatków na wyjazd na mecz ligowy do Gdańska. Dlatego jestem przekonany, że ze sprawami organizacyjnymi nie będzie żadnych problemów i w październiku, gdy rozpoczną się rozgrywki MLH, tyski klub będzie w pełni do tego przygotowany - przekonuje K. Pawlik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

PIerwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto