Pracownicy firmy Hallo w sobotę wieczorem, kiedy dowiedzieli się, że stracili koncesję na dzierżawę giełdy kwiatowej przy ul. Sadowej, zaczęli demontować zadaszenie i liczniki. Przestali dopiero wtedy, gdy na miejsce przyjechała policja i straż miejska. Część giełdy zamknięto wczoraj dla handlujących. Firma Hallo twierdzi, że dach należy do niej, a nie do miasta.
Firma Hallo miała administrować giełdą do grudnia tego roku. Jednak w miniony piątek prezydent Tychów Andrzej Dziuba w trybie natychmiastowym rozwiązał z nią umowę, ze względu na to, że spółka przez 10 lat niewiele na giełdzie zrobiła. Warunki handlu są fatalne, nie ma toalet. Większość ludzi handlowało na ulicy.
Od wczoraj giełdą zarządza Miejski Zarząd Targowisk, a od stycznia przyszłego roku ma to robić firma Synergia Ryszarda Kosteleckiego. 250 ogrodników i hurtowników handlujących na giełdzie domaga się jednak anulowania przetargu na 10-letnią dzierżawę. - Ryszard Kostelecki opowiadał się za zlikwidowaniem giełdy - mówią.
Przetarg niezgody
Konflikt między Kosteleckim a resztą handlujących na giełdzie zaczął się w kwietniu. - W tym roku kończyła się firmie Hallo umowa na dzierżawę. Poszliśmy do prezydenta miasta zapytać co dalej. Ten zapewnił nas, że administrowaniem giełdy zajmie się miasto - opowiada Marek Heinisz, jeden z handlowców.
- I nagle w czerwcu miasto ogłosiło przetarg na dzierżawę. Żeby się przygotować, mieliśmy dwa tygodnie - dodaje Sławomir Tatka.
Przetarg wygrała firma Synergia. - To była najlepsza propozycja - mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. Handlowców dziwi to, bo ich zdaniem firma Kosteleckiego zaoferowała najniższą cenę - 1,7 zł za metr kwadratowy. Przegrała Korporacja Ogrodników i Hurtowników, spółka zrzeszająca handlujących na giełdzie ludzi, choć zaproponowała stawkę 2,50 zł oraz że ponad 80 proc. zysków przeznaczy na inwestycje.
Chciał przenosić
Skąd niechęć handlowców do Kosteleckiego? Był on jednym z założycieli Południowego Centrum Zaopatrzenia Śląska, które chciało handlujących z Sadowej przenieść na ulicę Przemysłową. Plany skończyły się fiaskiem. Był związany również ze spółką Hallo. Poza tym, jak twierdzi Korporacja, w dokumentach przetargowych znalazło się pismo, że popiera go 170 członków Śląskiej Giełdy Kwiatowej. Ci jednak... nic o tym nie wiedzą.
Ludzie nie wierzą, że Kostelecki zainwestuje w giełdę, co zadeklarował, 7 mln zł. - Musiałby podnieść nam czynsz o 100 proc. - oblicza M. Heinisz.
Ryszard Kostelecki twierdzi, że za sześć lat zwróci mu się 7-milionowa inwestycja. - Chcę zrobić miejsce handlu z prawdziwego zdarzenia - zapewnia. ? Zlikwidować korki, zbudować sklepy, toalety, punkt czerpania wody.
Prezydent Dziuba dodaje: - W umowie będzie zawarta klauzula, że w przypadku niewywiązywania się z umowy, zerwiemy ją.
Korporacja dąży do unieważnienia przetargu. - Prezydent Dziuba nie chciał nam pokazać oferty Kosteleckiego, co jest wbrew prawu - żali się Heinisz. Prawnicy Korporacji wysłali pismo do Regionalnej Izby Obrachunkowej i do NIK-u.
Domagają się, aby administratorem giełdy zostało miasto. Zapowiedzieli pikietę przed Urzędem Miasta.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?