Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Wydaje mi się, że chętnych byłoby więcej gdy mogli wstępować przeniesieni do rezerwy bez przeszkolenia, tylko tych (na pewno mnie) zniechęca 4 miesiące w koszarach , bo jak wypadn ę z pracy ( i z życia rodziny) na tyle to mogę sobie szukać nowego zajęcia, i powoli składać rodzię. Chętnie bym posłużył w takiej formacji, mam wyższe wykształcenie i duże doświadczenie- przydatne do służby szczególnie w sytuacjach kryzysowych (tak myślę). Więc gdybym mógł przechodzić szkolenie np. szeregowca zamiast 4 miesiące w ciągu, zrobić to w ciągu roku, to nie ma sprawy jestem w WKU następnego dnia. Bo zastanawiam się po co siedzieć 120 dni w jednostce i narażać państwo na koszty, w ciągu 30 dniu można opanować podstawy i szlifować je później, chyba że maja to być \"super żołnierze\". Ja rozumiem, że ma to być formacja awaryjna i w trakcie służby doszkalana. Ale jak mówię gdyby rozłożyć szkolenie - służbę przygotowawczą na np. 1.5 roku - 2 lat to można zrobić to samo ale bez szkody dla pracownika, pracodawcy i ich rodzin - chyba że do służby chce się tylko młodych niedoświadczonych ludzi.

    KOD

    Polecamy!