Koszykarze Big Stara lepsi od Sportino

Kluczowym momentem sobotniego spotkania między Big Star Tychy a Sportino Inowrocław była czwarta kwarta. Doskonała obrona tyskiego zespołu i niezła gra drugiego rozgrywającego Pawła Pustelnika spowodowała, że koszykarze Big Stara Tychy sprawili swoim fanom miłą niespodziankę i pokonali dobrą drużynę Sportino Inowrocław 71:61. W efekcie nasz zespół awansował na trzecie miejsce w tabeli I ligi (ex aequo ze Sportino).

Kibice nie mogli poczuć się zawiedzeni poziomem widowiska tylko w pierwszych dwóch kwartach. Na parkiecie koszykarze w pokazywali, że reprezentują zespoły aspirujące do miejsc w czołówce ligi. Ale to tyszanie nadawali ton rywalizacji. Odważne wejścia Michalskiego i Damiana Kuliga albo kończyły się punktami, albo faulami, które były jedynymi sposobami na zatrzymanie tyskiej ofensywy. W drużynie rywali zawodzili zawodnicy podkoszowi i to było główną przyczyną wygranej Big Stara w pierwszej kwarcie 18:12.

W drugiej role się odwróciły. - Mocno się denerwowałem, ponieważ Inowrocław zdobywał punkty po naszych błędach. Doskonale wiedzieliśmy, że do tego meczu nie przystępowaliśmy w roli faworytów, ale skoro nadarzyła się szansa na nawiązanie walki, trzeba było to wykorzystać. W trzeciej kwarcie skrzydła podcięła nam kontuzja Michalskiego, który skręcił kostkę, na szczęście jego absencja nie wpłynęła aż tak niekorzystnie na przebieg meczu - mówi trener tyszan Tomasz Służałek.

Big Star Tychy - Sportino Inowrocław 71:61
(18:12, 13:15, 19:24, 21:10)

Big Star: Kulig 19, Pustelnik 12, Kordas 12, Bzdyra 8, Szymański 7, Michalski 7, Mielczarek 4,
Olczak 2.