– Fabrykę samochodów budowano w Tychach, a nie w Bieruniu. A to, że ktoś tam kiedyś siał zboże... – macha ręką prezydent Tychów Andrzej Dziuba. – Tym sposobem przyłączmy Tychy do Pszczyny, bo leżymy na ziemi pszczyńskiej.
To jego komentarz do uchwały bieruńskiej Rady Miasta o wznowieniu przez nią starań dotyczących zmiany granic między tymi dwoma miastami. Ich celem jest włączenie do Bierunia terenu fabryki Fiat Auto Poland.
Tyscy radni, którzy wypowiadali się w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Miasta, w większości uważają, że zamiary Bierunia są elementem kampanii wyborczej. Tak ujęto to również w komentarzu do uchwały, jaką przygotowano na czwartkową sesję. Napisano w niej: „Próba oderwania od Tychów terenów dzisiejszego Fiat Auto Poland nosi znamiona gry wyborczej nie znajdującej uzasadnienia w jakichkolwiek przesłankach ekonomicznych”.
Radni nie zgadzają się też z uzasadnieniem, iż korekta granic byłaby przywróceniem ich historycznego przebiegu, jak to ujęto w bieruńskiej uchwale. W komentarzu do uchwały w Tychach, stwierdzono, iż „wywodzenie roszczeń terytorialnych wobec miasta Tychy z aktu prawnego podjętego w XIV wieku wydaje się totalnie nieuzasadnione – granice między miastami Tychy i Bieruń kształtowały się wszak w początkach lat 90-tych XX stulecia (...) „.
Potwierdzał to radny Józef Sobczyk, który przedstawił stanowisko w tej sprawie:
– Przed kilkunastu laty, gdy Bieruń odłączał się od Tychów, umawialiśmy się, że ówczesna FSM pozostaje w granicach naszego miasta. Teraz widzę, że osoby, które szanuję, nie chcą dotrzymać tej umowy – powiedział odnosząc się głównie do przewodniczącego Rady Miasta Bierunia Jana Wieczorka i starosty Piotra Czarnynogi.
– Historycznie biorąc to jest bieruńskie, ale wszystkie pozostałe aspekty, społeczne czy ekonomiczne, przemawiają za Tychami – uważa Dariusz Dyrda.
Dziuba jednoznacznie stwierdził, że zgody na korektę granic być nie może: – Bieruń otrzymałby, nie przejmując żadnych obowiązków, strumień pieniędzy płynący z FAP, tymczasem już teraz w przeliczeniu na jednego mieszkańca ma większe dochody niż Tychy – mówi.
Taką opinia połączyła radnych w Tychach bez względu na polityczne opcje i wewnętrzne podziały. Podjęli uchwałę, w której wyrazili „zdecydowaną dezaprobatę dla stanowiska Radnych Miasta Bierunia” i upoważnili Prezydenta Miasta Tychy do podjęcia wszelkich działań zmierzających do uniemożliwienia zmiany granic powiatów proponowanej przez samorząd miasta Bierunia”. Jedynie Henryk Drob był przeciwny jej przyjęciu:
– Niepotrzebna nam wojna na uchwały – wyjaśnił swoje stanowisko.
Ludwik Jagoda, burmistrz Bierunia
Trudno mi komentować uchwałę tyskich radnych, myślę jednak, że ich stanowisko będzie ewoluować, kiedy uświadomią sobie, że te tereny historycznie należą do Bierunia i obecnie rządzą cudzą ziemią. W piątek rozpoczęliśmy konsultacje wśród mieszkańców. Każdy otrzyma ankietę, w której wyrazi swoją opinię w tej sprawie. Kiedy w połowie lutego wrócą, zobaczę, jakie jest nią zainteresowanie i jakie bierunianie mają na ten temat zdanie. Wyniki będą drogowskazem do dalszych działań. My zawsze chcieliśmy żyć dobrze z Tychami i myślę, że nadal tak będzie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?