Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noc strażaków, tydzień ubezpieczycieli

LESZEK SOBIERAJ, WOJCIECH SZNER
Wichura połamała wiele drzew, woda zalała ulice, grad wybijał szyby.  ZDJĘCIE: ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Wichura połamała wiele drzew, woda zalała ulice, grad wybijał szyby. ZDJĘCIE: ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Kilkanaście powalonych drzew, zniszczone ogródki, uszkodzone dachy to efekt kilkunastominutowej nawałnicy, która przeszła w sobotę wieczorem nad miastem.

Kilkanaście powalonych drzew, zniszczone ogródki, uszkodzone dachy to efekt kilkunastominutowej nawałnicy, która przeszła w sobotę wieczorem nad miastem. Ucierpiały linie telefoniczne i energetyczne woda zalała ulice i place. Straż pożarna interweniowała 22 razy.

Przy ul. Grota Roweckiego, na znajdujące się pod napięciem 20 tysięcy volt urządzenia przy stacji transformatorowej spadł potężny konar. Wichura poprzewracała znaki i ogrodzenia w rejonie remontowanego skrzyżowania przy ul. Żwakowskiej i Harcerskiej.

- Wyjazdy rozpoczęły się o 19.30. Od tego czasu mieliśmy już co robić do samego rana. Co chwilę dochodziły nowe wezwania do powalonych drzew lub zalanych wodą ulic i piwnic - mówił Kazimierz Utrata, szef Państwowej Straży Pożarnej w Tychach. - Wodą zalany został Rynek na Starych Tychach. Dwudziestocentymetrowej warstwy wody nie odprowadzały studzienki kanalizacyjne. Najbardziej ucierpiało osiedle "B". Potężna wichura jak zapałkę złamała potężną lipę, która zwaliła się na dom przy ul. Ojca Bocheńskiego. Uszkodziła poszycie dachowe i naruszyła komin.

- Byłem akurat w pobliżu, kiedy rozpętała się burza. Chciałem przykryć auto kocem, bo z nieba zaczął lecieć grad wiekości kurzych jaj - opowiadał Ireneusz Zaborowski, mieszkaniec bloku na który zwaliło się drzewo. - Stałem może w odległości 10 metrów, gdy nagle zobaczyłem jak drzewo zaczyna się skręcać. Wykonało półobrót i runęło na dom. Słychać było jeden wielki trzask. Przez uszkodzony dach woda lała się na klatkę schodową.

Padający grad wybijał szyby w oknach, uszkadzał samochody. - Zniszczył też około 400 metrów kwadratowych zadaszeń na budynkach mieszkalnych TSM ?Oskard? w osiedlu "M". Woda zalała budynek przy ul. Moniuszki 1-3 - powiedziała nam Maria Ciągło, kierowniczka administracji.

W niedzielę rozpoczęło się wielkie sprzątanie, a w poniedziałek... oblężenie biur ubezpieczeniowych. Jak się dowiedzieliśmy, pierwszego dnia w tyskim PZU zgłoszono 150 szkód samochodowych i 70 w mieszkaniach i budynkach. We wtorek kolejka nie zmalała.

- Szkód jest bardzo wiele, cały czas trwa ich rejestracja i trudno wypowiadać się o skali zjawiska - powiedzieli nam Zofia Musioł, likwidator szkód PZU i Piotr Maciąg z Korporacji Ubezpieczeniowej "Filar".

? Nasi pracownicy wyjeżdżają także w teren, spisywane są protokoły na parkingu przed budynkiem.

- Kawałki lodu o średnicy 4-5 cm waliły w auto i wgnieceń jest bardzo dużo - na dachu, bagażniku i pokrywie silnika - dodał Władysław Nogaj, właściciel nubiry. - Protokół został już spisany, teraz muszę jechać do blacharza, gdzie dowiem się, ile to będzie kosztować. Oprócz jednego błotnika trzeba będzie prawdopodobnie, wszystko malować.

- Jeśli chodzi o karoserie aut, nasi blacharze znają już metodę naprawiania szkód bez konieczności malowania. Jedna z firm samochodowych sprowadziła do Polski auta po gradobiciu i zostały one w ten sposób zreperowane - dowiedzieliśmy się od Mirosława Pakuli, likwidatora szkód PZU.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto