Paprocany to w dużej mierze lasy, a w nich paprocie, ale też długa historia. Wzmiankowane są już ok. 1450 r. przez Jana Długosza w jego "Liber beneficiorum" jako jedna z wsi parafii lędzińskiej.
W 1888 r. nauczyciel Heinrich Adamy w swoim dziele o nazwach miejscowych na Śląsku podaje Paprocany w polskiej formie – „Paprociny”, tłumacząc jej znaczenie „Farrenkrautort”, czyli „Miejscowość paproci”.
Paprocany, kiedyś niezależna wieś, są dziś dzielnicą Tychów - z "Piramidą", "Hutą Paprocką" i Jeziorem Paprocańskim oraz urokliwym ośrodkiem wypoczynkowym i wspomnianymi lasami.
Spacer paprocańskimi alejkami i ścieżkami leśnymi to nieoceniona terapia zdrowotna. Warto bowiem wiedzieć, że rośliny wydzielają fitoncydy o silnych właściwościach bakteriobójczych, przez co latem w lesie w jednym metrze sześciennym jest tylko 200-500 bakterii, podczas gdy w mieście jest ich w tym samym metrze sześciennym aż 800-4000. A dodatkowo fitoncydy są ujemnie zjonizowane, co świetnie działa na nasze samopoczucie.
Lasy paprocańskie są zarówno iglaste, jak i liściaste, przez co sprzyjają zarówno uspokojeniu (naukowcy udowodnili, że spacer po lesie obniża poziom hormonów stresu: kortyzolu i adrenaliny) i korzystnie na drogi oddechowe (co jest charakterystyczne dla borów sosnowych), jak i usuwają zmęczenie i wzmacniają aktywność (tak działają lasy liściaste).
Spacer po lesie wzmaga ponadto produkcję serotoniny, a także mobilizuje nasz układ odpornościowy do pracy.
Niestety, minusem spacerów po lasach paprocańskich są tłumy, z którymi trzeba się spotkać w piękne letnie dni. Świt w Paprocanach ma natomiast to do siebie, że cała przestrzeń jest tylko dla nas, wyjąwszy nielicznych biegaczy czy rowerzystów.
Śmierdząca kupa - powody
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?