MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Praca u Johnsona

(bj)
Joanna Rączkiewicz z "Johnson Controls" odebrała od Ludwika Jagody pozwolenie na budowę nowej fabryki i folder o mieście. Fot. ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Joanna Rączkiewicz z "Johnson Controls" odebrała od Ludwika Jagody pozwolenie na budowę nowej fabryki i folder o mieście. Fot. ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Amerykańska firma "Johnson Controls", po kopalni "Piast", firmie "Danone" i Zakładzie Tworzyw Sztucznych "ERG" stanie się czwartym, co do wielkości zakładem w Bieruniu. Znajdzie w nim zatrudnienie 200 osób.

Amerykańska firma "Johnson Controls", po kopalni "Piast", firmie "Danone" i Zakładzie Tworzyw Sztucznych "ERG" stanie się czwartym, co do wielkości zakładem w Bieruniu. Znajdzie w nim zatrudnienie 200 osób.

5 sierpnia przedstawiciel inwestora odebrał przekazane przez burmistrza pozwolenie na budowę. W Bieruniu stanie pierwszy zakład produkcyjny tej firmy w Polsce. Do tej pory działało jedynie biuro handlowe.

- Wybraliśmy Bieruń ze względu na bliskość naszego głównego klienta FAP, dla którego produkować będziemy fotele samochodowe, dokładniej do samochodu Fiat 169 - następcy seicento, którego produkcja ma ruszyć w przyszłym roku - mówi Joanna Rączkiewicz, dyrektor ds. personalnych w firmie "Johnson Controls".

Hale produkcyjne mają stanąć na działce o powierzchni 5 hektarów, pomiędzy zachodnią pierzeją toru prób FAP a ul. Świerczyniecką; 300 metrów od Fiata. Fabrykę stawiać będą budowlańcy z Poznania. Przyszła produkcja ma się odbywać w systemie "just in time", czyli bez magazynowania, co bezpośrednio wiąże "Johnson Controls? z montowniami FAP.

Od niedawna firma ma swoją siedzibę w Tychach przy ul. Harcerskiej 30. Tam również trafiają podania o pracę. Do tej pory zebrano ich 1200, a nabór nadal trwa.

Najbardziej poszukiwane są osoby po szkołach zawodowych i technikach z doświadczeniem w przemyśle oraz absolwenci.
Większość załogi (około 160 osób) będzie pracować przy produkcji, przede wszystkim na stanowiskach montażystów.

- Decyzja o zatrudnieniu należy do dyrekcji zakładu, gmina nie ma na to wpływu, kto zostanie zaangażowany, ale myślę, że szefowie firmy będą pamiętać, na terenie jakiej gminy stoi zakład i który samorząd dał im ulgi - powiedział burmistrz Ludwik Jagoda. Chodzi o przyjętą przed dwoma miesiącami uchwałę Rady Miejskiej, przyznającą inwestorom ulgi w podatku od nieruchomości. - W Bieruniu stopa bezrobocia wynosiła w czerwcu tego roku 10,2 procent. Jest mniejsza niż w województwie i powiecie. Jednak spodziewamy się, że wskaźnik ten wzrośnie, bowiem do urzędów pracy zaczynają zgłaszać się tegoroczni absolwenci - stwierdził burmistrz.

W sierpniu uruchomiono również program aktywizacji rynku pracy. Chodzi o staże zawodowe, z których korzysta 18 osób, oraz półroczne roboty publiczne dla bezrobotnych, zatrudnionych w Bieruńskiej Spółce Wodnej.

Władze miasta liczą, że za "Johnsonem" pójdą inni. Szczególnie, że w tym rejonie znajduje się 80 hektarów prywatnych gruntów, które zostały przekwalifikowane z terenów rolnych na usługowo?przemysłowe. W przyszłości - wraz z kurczeniem się terenów w tyskiej podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - oraz niepewnej sytuacji samych specjalnych stref ekonomicznych, obszar ten może stać się alternatywą dla tyskich propozycji. "Johnson Control" będzie kolejnym kontrahentem FAP. Podobny do mającego powstać w Bieruniu zakład funkcjonuje już w Turynie, wytwarza fotele oraz systemy montażu drzwi.

Najwięcej niepewności dotyczy samej przyszłości Fiata i tego, jak sprzedawać się będzie następca seicento. Obecnie trwa przerwa produkcyjna w Fiacie, która w tym roku jest dłuższa niż w latach poprzednich - potrwa do 2 września. Prócz urlopu wypoczynkowego załoga zgodziła się na pięć dni urlopu bezpłatnego i kilka dni postoju, choć już wcześniej zakład pracował na zmniejszonych obrotach. Chodzi o postoje, które rozpoczęły się w lutym, jednak kilkudniowe przerwy trwają regularnie od maja.

Obecnie Fiat zatrudnia prawie 2800 ludzi. Związkowcy z WZZ "Sierpień 80" w FAP szacują, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy dobrowolnie odeszło z pracy 150 pracowników, którzy mogli maksymalnie liczyć na odprawy będące 20- krotnością miesięcznego wynagrodzenia. Równie niepewna sytuacja panuje u kooperanta FAP, spółki Sistema zajmującej się transportem i logistyką. Chodzi o planowaną przez dyrekcję redukcję załogi o 23 osoby w Tychach i siedem w Bielsku-Białej. A przecież od losów Fiata zależeć będzie także przyszłość nowej bieruńskiej wytwórni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto