MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rekordowa frekwencja na meczu w Mokrem

LESZEK SOBIERAJ
Podczas mikołowskich derbów nie brakowało groźnych strzałów i bramkarskich parad. DARIUSZ ZAKRZEWSKI
Podczas mikołowskich derbów nie brakowało groźnych strzałów i bramkarskich parad. DARIUSZ ZAKRZEWSKI
Około dwóch tysięcy kibiców obejrzało w niedzielę derbowy pojedynek Orła Mokre z AKS Mikołów. To prawdziwy rekord. Dość powiedzieć, że na pierwszoligowy mecz Amica Wronki - Legia Warszawa przyszło niewiele więcej, bo ...

Około dwóch tysięcy kibiców obejrzało w niedzielę derbowy pojedynek Orła Mokre z AKS Mikołów. To prawdziwy rekord. Dość powiedzieć, że na pierwszoligowy mecz Amica Wronki - Legia Warszawa przyszło niewiele więcej, bo 2,5 tys. Choć było to spotkanie "pod napięciem", wszystko odbyło się w sportowej atmosferze. Raz tylko sędzia upomniał kibiców, by nie rzucali petard na boisko, bo przerwie mecz.

Przed spotkaniem działacze z Mokrego uhonorowali najstarszego zawodnika klubu, przedwojennego bramkarza Alfreda Kusia, podkreślając, że jego brat Jerzy Kuś bronił barw AKS. Oba kluby łączy i historia, i obecne czasy, bo przecież kilku zawodników grało lub gra w obu drużynach. Mimo pewnych kibicowskich animozji, jest szansa, że na lokalnej rywalizacji skorzysta cała mikołowska piłka. Takiego zdania jest także mieszkający w Mikołowie trener (obecnie wiceprezes Górnika Zabrze) Edward Lorens.

- Dzisiejszy mecz to w Mikołowie prawdziwe piłkarskie święto - powiedział. - Mam nadzieję, że dożyjemy czasów, kiedy mikołowskie drużyny będą występować w wyższych ligach. W Mokrem działacze stworzyli ciekawy zespół, ładny obiekt, ale najważniejsze, że tylu ludzi przyszło obejrzeć to spotkanie.

Wypada jedynie żałować, że grano na starym boisku, bowiem jego stan niewątpliwie wpłynął na jakość widowiska. Powodów, dla których tak prestiżowy mecz toczono na... treningowym boisku, poznaliśmy kilka i trudno je tutaj przytaczać. Oficjalnie poinformowano, że jest to "pożegnanie" ze startym, szczęśliwym dla Orła stadionem. Czy nowe będzie równie szczęśliwe?

Niedzielne derby przyniosły debiuty na ławce trenerskiej szkoleniowców prowadzących oba zespoły: Wiesława Świdra i Tomasza Jaworka. Obaj byli trochę stremowani, podobnie jak na początku meczu ich podopieczni. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym rezultatem, choć obu zespołom okazji nie brakowało. W pierwszych minutach w głównych rolach wystąpili zawodnicy AKS: Rafał Krzyżowski w 6, a w 18 min. Michał Król próbowali pokonać Rafała Zenknera. Król popisał się świetnym uderzeniem z półobrotu, po którym piłka odbiła się od słupka. W miarę upływu czasu mecz stawał się coraz bardziej wyrównany, a największe zagrożenie pod bramką AKS stwarzał pozyskany z Ornontowic Grzegorz Garus. W 19, 20 i 28 min. obrońcom AKS przytrafiły się błędy, których jednak napastnik Orła nie potrafił wykorzystać. W dwóch przypadkach strzelał niecelnie, z a trzecim razem znakomitą interwencją popisał się Kazimierz Łach. Popularny ,Titek" zastąpił w bramce Marcina Kuśmierza, który nie powrócił ze zgrupowania.

Podbramkowych sytuacji nie brakowało także po przerwie. Najpierw Jacek Jarząbek, a potem Marcin Kulisa nie dawali spokoju obrońcom gospodarzy, a w 60 min niewiele brakowało, by AKS stracił gola. Po strzale Janusza Czaneckiego "Titek" ledwo sięgnął zmierzającą tuż pod poprzeczkę piłkę, która odbiła się następnie od poprzeczki i spadła pod nogi Krzysztofa Śliwki. Ten jednak strzelił niecelnie. Wymiana ciosów trwała do ostatniej minuty, a bezbramkowy rezultat nie krzywdzi żadnej ze stron. Biorąc pod uwagę, że AKS Mikołów to czołowa drużyna poprzedniego sezonu i jeden z kandydatów do awansu, a Orzeł jest nowicjuszem, można powiedzieć, że remis to "mały sukces" podopiecznych trenera Jaworka.

Orzeł Mokre: Zenkner - Bortel, Kajtl, Jakubik, G. Śliwka - Czarnecki, K. Śliwka, Wiana (61. Wiana), Krzysteczko (84. Michalak) - Kałuża, Garus.

AKS Mikołów: Wróbel, Gasz, Piekarz, Staniucha, Knop (71. Bąk), Krzyżowski (88. Mendera), Jarząbek, Król (76. Kurasz) - Sikora, Kulisa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto