Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

13 rocznica tragedii pod Rysami. 28 stycznia 2003 roku lawina porwała tyskich licealistów

Jolanta Pierończyk
Zdjęcie tragicznie zmarłych licealistów zamieszczone na płycie "Requiem". Brakuje tylko Przemka, który wtedy jeszcze żył. Zmarł 2,5 miesiąca później
Zdjęcie tragicznie zmarłych licealistów zamieszczone na płycie "Requiem". Brakuje tylko Przemka, który wtedy jeszcze żył. Zmarł 2,5 miesiąca później
Trzynaście lat temu 28 stycznia wypadł we wtorek. To był drugi dzień ferii zimowych i drugi dzień pobytu w Tatrach młodzieży z "Kruczka". Pierwszego dnia Rysy zdobyła jedna część grupy, drugiego miała na szczyt pójść druga.

W galerii powyżej, prezentujemy nasze archiwalne zdjęcia z akcji ratowników.

13 rocznica tragedii pod Rysami. 28 stycznia 2003 roku lawina porwała tyskich licealistów

- Kiedy wracaliśmy, tuż przed schroniskiem dwie czy trzy pary raków się zepsuły i śmialiśmy się, że następnego dnia nikt nie pójdzie na szczyt, bo nie będzie sprzętu - opowiadał nam jeden z uczestników tej wyprawy, Michał Lubos, który był w grupie, jaka Rysy zdobyła dzień wcześniej..

- Ale wieczorem zdołaliśmy je naprawić i wszystko było gotowe na następny dzień. Spać położyliśmy się dość późno, bo nie mogliśmy się nagadać o tym, jak się chodziło po Tatrach. Było wesoło. Śmialiśmy się, wygłupiali. Rano obudziliśmy się po dziewiątej (ONI wyszli około siódmej). Nie było za pięknie, ale nie martwiliśmy się o kolegów, bo w górach pogoda zmienna jest i niekoniecznie ta sama w różnych miejscach. Kiedy my szliśmy przez Morskie Oko, to była mgła, a trochę dalej czyste niebo.

Tak to jest. Około dziesiątej wpadliśmy na pomysł, żeby wyjść kolegom naprzeciw. Poprzedniego dnia około południa byliśmy już w drodze powrotnej koło Czarnego Stawu, liczyliśmy więc, że gdy tam dojdziemy, to powinniśmy się spotkać. Około jedenastej byliśmy na miejscu, usiedliśmy i zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie oni mogą być. Ktoś zauważył w górze malutkie punkciki. To byli oni. Ktoś wyciągnął lornetkę i zaczęliśmy ich obserwować. Szli w odstępach. Jedna trójka już zniknęła za granią, druga dochodziła, inni byli jeszcze dalej...

I nagle huk potężny, nie do opisania. Lawina. Wszystko leci. Panika. Nasz opiekun kazał nam natychmiast schodzić w dół (do schroniska nie było daleko, tylko przejść przez Morskie Oko), sam został i wezwał toprowców. Ze schroniska obserwowaliśmy przez lornetkę stok. Zobaczyliśmy, że ktoś schodzi, więc pojawiła się nadzieja, iż może ich to ominęło. A potem warunki bardzo się pogorszyły, zaczął sypać śnieg i pozostało już tylko czekanie. Czekanie jest najgorsze. Lepiej wiedzieć od razu i zacząć żyć z tą wiadomością, próbować się ustawić do nowej sytuacji niż czekać.

- Należało wejść na szczyt jednego dnia, raz z jedną grupą, raz z drugą, jak na Mont Blanc - mówił wtedy nauczyciel, który wycieczkę zorganizował. W Tatrach (i nie tylko) był nie raz. Dokładnie rok wcześniej drogę na szczyt odbył z kilkoma uczniami. Wśród nich byli Przemek i Ewa, jedni z tych, których w roku 2004 porwała lawina.

- Ewa zrezygnowała na sto metrów przed celem, usiadła i czekała na nas. Przemek stanął na szczycie - mówił nauczyciel. - Ten wyczyn stał się głośny w szkole. Dlatego następnego roku liczba chętnych urosła do dwudziestu...

Wieść o lawinie lotem błyskawicy obiegła cały kraj. Radio i telewizja w tamten pamiętny wtorek mówiły tylko o tym. Pod "Kruczkiem" zapłonęły znicze.

W pierwszą rocznicę tragedii w szkole została odsłonięta tablica pamiątkowa z napisem: "Daj nam wiarę w mrok i świt/ daj hart tatrzańskich skał". Są tam też nazwiska wszystkich ofiar lawiny.

Lawina, która 28 stycznia 2003 zeszła z Rysów porwała siedmiu licealistów z "Kruczka" oraz ich dwóch opiekunów. Przeżyła tylko jedna dziewczyna, która została wydobyta z niewielkimi obrażeniami. Jej kolega, Przemek Kwiecień, był w tak ciężkim stanie, że zmarł w szpitalu po dwóch i pół miesiącu. Prócz nich ratownicy wydobyli tego dnia również ciało 22-letniego Łukasza Matyśkiewicza. Resztę ofiar Tatry zaczęły oddawać dopiero po ponad trzech miesiącach: 13 maja Szymona Lenartowicza, 5 czerwca Artura Rygulskiego, 7 czerwca Ewę Pacanowską i Andrzeja Matyśkiewicza, 8 czerwca Tomasza Zbiegienia (drugi opiekun), 17 czerwca Justynę Narloch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto