18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

17 października - Dzień Walki z Rakiem Piersi

Jolanta Pierończyk
Zwycięstwo nad rakiem pani Stanisława odniosła m.in. dzięki optymizmowi
Zwycięstwo nad rakiem pani Stanisława odniosła m.in. dzięki optymizmowi Jolanta Pierończyk
To było jak grom z jasnego: guzek w piersi! - A przecież nie zaniedbywałam badań mammograficznych. Robiłam je skrupulatnie co dwa lata. Żadnego przypadku raka piersi w rodzinie. Myślałam, że mnie ten problem nie dotyczy – mówi Stanisława Krasuska, która kończy swoją walkę z rakiem piersi.

Przyznaje: samobadanie piersi sobie odpuściła. Myślała, że wystarczy regularna mammografia. Termin kolejnego wypadał akurat w tym roku, w którym zauważyła guzek w swojej piersi. – Przypadkiem. Wcale nie podczas samobadania – przyznaje. Miał już 1,5 cm.

Jakiś tydzień sama oswajała się z myślą, że to chyba rak, cały czas mając nadzieję, iż może jednak nie, może guzek zniknie. Nie zniknął. Zwierzyła się dobrej znajomej. Ta radziła tylko jedno: idź do lekarza. Poszła. Lekarka nie robiła złudzeń: to może być rak. I od razu do poradni chorób sutka, potem w gliwickiego Instytutu Onkologii. Diagnozę „rak złośliwy” trudno było przyjąć spokojnie.

- Lekarz może niepotrzebnie powiedział wszystko naraz: że rak złośliwy, że amputacja piersi. Rozpłakałam się w tym gabinecie – wspomina pani Stanisława.
Nie od razu jednak była amputacja. Najpierw chemioterapia.

– Ta najsilniejsza. Czerwona. Sześć tygodni – opowiada pani Stanisława. – Gdyby się guzek zmniejszył, można by zastosować operację oszczędnościową, bez usuwania całej piersi.
Chemioterapia była trudna do zniesienie. Osłabienie, złe samopoczucie, wymioty. A efekt? Niewielkie zmniejszenie guzka. Lekarz radził jednak amputację. – Zgodziłam się – mówi.

Operacja odbyła się 2 grudnia 2010 r., niecałe osiem miesięcy po wykryciu guzka. Część tegorocznej wiosny minęło na radioterapii. 2 listopada panią Stanisławę czeka kontrola w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Czuje, że wygrała z rakiem. A nawet, gdyby były przerzuty na drugą pierś i potrzebna byłaby kolejna amputacja, nie robiłaby z tego tragedii. Czuje się silna.

- Co mi da rozpacz? Ona tylko osłabia. A ja muszę mieć siły do walki o życie – mówi.

Sama sobie poradziła z chorobą. Bez pomocy psychologa, choć jej go proponowano. Pomogło wsparcie rodziny. – I modlitwa – mówi. – Ja sama modliłam się bardzo dużo, ale modliło się za mnie też całe Bractwo Różańcowe, wspólnoty Miłosierdzia Bożego i Matki Nieustającej Pomocy, modlili się znajomi oraz księża z mojej parafii bł. Karoliny. Bardzo mnie te wszystkie modlitwy umacniały. Naprawdę czułam ich moc. Na pewno pomogło też błogosławieństwo, jakiego przed leczeniem udzielił mi sam proboszcz, ks. prałat Józef Szklorz.

Na zewnątrz nie ma dziś śladu choroby w pani Stanisławie. Włosy, które wypadły już na początku chemioterapii, początkiem tego roku zaczęły odrastać. Dziś pani Stanisława znów ma swoją bujną fryzurę. I ten nieustanny uśmiech. Ta radość życia.

- Co mi tam amputacja jakiejś części ciała, najważniejsze, że żyję i mogę nadal cieszyć się wnukami – mówi. A wszystkim kobietom radzi, by jednak nie lekceważyły samobadania piersi. W poradni chorób sutka uświadomiła sobie, jak częstą chorobą jest rak piersi, i jak w różnym wieku atakuje. Sama zaś wie, jak długa i trudna jest terapia.

Prof. Ryszard Poręba
Rak piersi jest najczęstszym nowotworem wśród kobiet. W ciągu roku notujemy ok. 10 tys. nowych zachorowań. A profilaktyka jest prosta. Wystarczy samobadanie piersi raz w miesiącu
.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto