18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

August Kowalczyk: Byłem numerem

Jolanta Pierończyk
August Kowalczyk, aktor i reżyser
August Kowalczyk, aktor i reżyser Radosław Kaźmierczak
Aktor warszawski, August Kowalczyk, ma za sobą obozową przeszłość. Przez półtora roku był numerem 6804

Zastanawiałem się dlaczego, ja ciągle tak emocjonalnie podchodzę do tego monologu. Przecież to już tyle lat minęło. Czas na dystans. A ja ciągle z takim zaangażowaniem, tak na gorąco… Dopiero niedawno zrozumiałem, że to chyba dlatego, iż ja bardzo polubiłem tego Augusta z tamtego okresu. Tego młodego człowieka, który ciągle w drodze, z mnóstwem pytań, na które rzadko można było znaleźć odpowiedź – mówi prawie 90-letni August Kowalczyk, aktor i reżyser, który u progu swojego dorosłego życia, na półtora roku, stał się numerem 6804 w KL Auschwitz.

To bodaj najbardziej znany numer obozowy w Polsce. Zawarty jest w tytule rzeczonego monodramu, z którym aktor od blisko 30 lat jeździ po różnych szkołach nie tylko Polski. Ten tytuł to „6804 – czyli z pamięci gawęda osobista Augusta Kowalczyk, byłego więźnia KL Auschwitz”. A jest to opowieść o obozowej codzienności i spektakularnej ucieczce młodych więźniów z karnej kompanii. Postanowił przedstawić ją 6804 razy (wielokrotnie także m.in. w Tychach). Do końca zostały już tylko 32 spektakle. We wrześniu aktor zamierza wystąpić po raz ostatni. Do tej pory tę niesamowitą historię usłyszało około 3 mln młodych ludzi.

Ile osób poznało ją z książki pt. „Refren kolczastego drutu” (której 3. wydanie ukazało się latem 2010), tego nikt nie zliczy.

Historię niezwykłego życia Augusta Kowalczyka dopowiada jego nowo wydany tomik wierszy pt. „Najtrudniej z sobą”, którego promocja odbyła się w Tychach.
„Niech te wiersze/ będą moją twarzą/ twarzą mej duszy./ Niechaj więc z profilu/ i en face pokażą/ istotę ludzką/ w meandrach świata/ nazywanych życiem,/ może modlitwą/ niektóre z nich będą…” – pisze w wierszu „Mój siódmy krzyżyk”, który otwiera ten tomik.

„Posłałeś w piekło,/ ominąłeś nawet czyściec,/ jakbyś pragnął doświadczyć szczególnie,/ posłałeś dziecko, które z powołania Twojego/ pragnęło przez życie całe/pełnić posługę kapłańską./ I oto szatan skrył się za głód,/ strach,/ ból,/ mękę konania,/ za śmierć zwielokrotnioną dymem/ krematoriów” – skarży się w innym.
Bo August Kowalczyk chciał być księdzem. Jego mama kupiła już nawet materiał na sutannę. Ale wybuchła wojna, a 4 grudnia 1940 roku 19-letni August Kowalczyk przekroczył słynną bramę KL Auschwitz. Do dziś most na Wiśle, a potem majaczące w oddali wieże strażnicze obozu w Brzezince wywołują w nim dreszcz emocji.
Mimo to wraca tam. Angażuje się w propagowanie prawdy o Kl Auschwitz. Jest wiceprezesem Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem i przewodniczącym Krajowej Rady Polskiej Unii Ofiar Nazimu. Angażuje się w organizację obchodów ważniejszych rocznic wyzwolenia KL Auschwitz. Odsłaniał Oświęcimski Pomnik-Krzyż z tablicami w Bojszowach, a teraz czeka na ukończenie Pomnika-Hospicjum Miastu Oświęcim.

Ten rok jest rokiem trzech ważnych w życiu Augusta Kowalczyka wydarzeń: ukończenia budowy wspomnianego pomnika-hospicjum, 90. urodzin i 6804. przedstawienia wspomnianego monodramu.

Te wszystkie przedsięwzięcia podejmował w myśl Herbertowskiego przykazania z „Pana Cogito”: „Ocalałeś nie po to aby żyć/ masz mało czasu trzeba dać świadectwo".

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto