Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartosz Rutkowski, założyciel Fundacji Orla Straż, w Wilkowyjach

Jolanta Pierończyk
Bartosz Rutkowski (Fundacja Orla Straż)  w Wilkowyjach. Na zdjęciu z ks. Michałem Macherzyńskim.
Bartosz Rutkowski (Fundacja Orla Straż) w Wilkowyjach. Na zdjęciu z ks. Michałem Macherzyńskim. Jolanta Pierończyk
Bartosz Rutkowski, założyciel Fundacji Orla Straż, był gościem w Klubie Wilkowyje. Przyjechał na zaproszenie ks. Michała Macherzyńskiego, proboszcza parafii MB Królowej Aniołów w Tychach-Wilkowyjach, żeby opowiedzieć wilkowyjanom o swoim osobistym zaangażowaniu w pomoc ofiarom terrorystów na Bliskim Wschodzie.

Bartosz Rutkowski, założyciel Fundacji Orla Straż, zdecydował się na zaangażowanie w pomoc ofiarom terrorystów na Bliskim Wschodzie, gdy 7 października 2015 r. dowiedział się o torturowaniu i ukrzyżowaniu przez terrorystów 12-letniego chłopca asyryjskiego. Jego starszy syn miał wówczas tyle lat.

Chciał pomagać zupełnie inaczej niż fundacje i inne instytucje. Chciał przede wszystkim pojechać na miejsce, poznać ludzi, zorientować się, jaka pomoc jest im najbardziej potrzebna. Żeby zrealizować swój cel, postanowił przejść na emeryturę wojskową. 31 stycznia 2016 r. zakończył 22-letnią służbę w Wojsku Polskim, a 5 dni później był w drodze do Iraku. Na miejscu przekonał się, jak mało wiedzą o prawdziwych potrzebach tamtych ludzi wielkie organizacje charytatywne i jak bezsensowne są czasem ich działania.

"W północnym Kurdystanie, będącym de facto autonomicznym państwem na terenie Iraku, spędził czternaście spośród osiemnastu dni wyjazdu. W drodze do Asyryjczyków poznał Jazydów. Zatrzymał się we wsi Khanke na przedmieściach Dahouk i mieszkał osiem dni z uciekinierami. Dotarł również do żołnierzy dwóch jednostek wojskowych tworzonych przez chrześcijańskich żołnierzy-uchodźców. W dziesiątkach spotkań z najważniejszymi urzędnikami, przywódcami religijnymi, dowódcami wojskowymi, a także zwykłymi ludźmi ustalił komu i w jaki sposób pomagać, by było to najbardziej efektywne. Postanowił, że po powrocie założy fundację charytatywną", czytamy na stronie Fundacji Orla Straż.


Bartosz Rutkowski postanowił wspierać przesiedlone rodziny, zwłaszcza te, które z niewoli wykupiły swoich najbliższych, głównie kobiety oraz dzieci i nie mają za co żyć. Postanowił pomagać żołnierzom asyryjskim, wyposażając ich w polowe apteczki, plecaki medyczne oraz ciepłe ubrania i otaczając opieką ich rodziny, a także wspierać wdowy i sieroty po poległych żołnierzach.

Założył Fundację Orla Straż, której cały dochód idzie na pomoc.

Nie wyznaczyłem sobie pensji, ponieważ wtedy stałbym się pracownikiem humanitarnym, a tak nie chcę. To nie jest moja praca

- podkreśla.

Jak można wesprzeć jego misję? Wpłacając datki na konto Fundacji Orla Straż:
19 1750 0012 0000 0000 3332 4887

Każda złotówka pomaga w przywróceniu normalnego życia ofiarom terroryzmu na Bliskim Wschodzie.

- Dla mnie nie istnieje pojęcie "mała wpłata". Są ludzie, którzy miesięcznie wpłacają 5 zł, co w skali roku daje 60 zł, a ja za to kupuję worek ryżu - mówi Bartosz Rutkowski. - Bardzo mi zależy na stałych wpłatach, na zobowiązaniach, bo to pozwala mi planować zakres pomocy. np. w obozie dla samotnych kobiet.

O tym, jak wygląda pomoc niesiona przez Bartosza Rutkowskiego można przeczytaćTUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto