Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez zapasu paliwa

Bogusław Jastrzębski
Komin ciepłowni góruje nam mikołowskim krajobrazem. / Dariusz Zakrzewski
Komin ciepłowni góruje nam mikołowskim krajobrazem. / Dariusz Zakrzewski
Mieszkańcy osiedla Mickiewicza, których okna wychodzą na pobliską ciepłownię, z przerażeniem spoglądają na mizerne zapasy węgla w jej pobliżu. Dla nich może to oznaczać jedno - chłodniejsze kaloryfery.

Mieszkańcy osiedla Mickiewicza, których okna wychodzą na pobliską ciepłownię, z przerażeniem spoglądają na mizerne zapasy węgla w jej pobliżu. Dla nich może to oznaczać jedno - chłodniejsze kaloryfery. Dziś zastanawiają się, czy czekają ich zimne święta.

- Kiedyś cały plac był zasypany węglem, a dziś jest tam zgromadzonych kilkadziesiąt ton. Dobrze, że zima jest dość łagodna, w innym przypadku marzlibyśmy we własnych domach. Zbliżają się święta i zastanawiam się, kto w tym okresie dowiezie tutaj opał - mówi Jerzy Sztajgli, mieszkaniec osiedla i zarazem mikołowski radny.

Jak mówi, tak małych zapasów nie pamięta w całej trzydziestoletniej historii mifamowskiej ciepłowni.

Na ostatniej sesji przedstawił interpelację dotyczącą zapasów opału w ciepłowni przy ul. Rybnickiej.

- Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z lutego 2003 roku, zapas węgla kamiennego w kotłowniach winny być równy dwudziestodobowemu zużyciu. Dla tej kotłowni są to dwa tysiące ton. Kiedy byłem tam 12 grudnia, zobaczyłem, iż na stanie jest około osiemdziesiąt ton węgla i praktycznie żadnych zapasów. Do tego nie udzielono nam żadnych informacji na temat dostaw węgla oraz funkcjonowania kotłowni - mówił podczas sesji dodając, że od tego czasu niewiele się zmieniło.

Kotłownia ogrzewa kilka mikołowskich zakładów, Zespół Szkół Technicznych i dwa licea ogólnokształcące. Do tego dochodzą osiedle XXX-lecia oraz rejon ulic Konstantego Prusa i Konstytucji 3 Maja. Łącznie jest to około 1500 mieszkań, które otrzymują z tego źródła także ciepłą wodę. W mieście funkcjonuje jeszcze jedna kotłownia - przy ul. Grażyńskiego, ogrzewająca osiedle Słowackiego i Norwida, administrowana przez Zakład Inżynierii Miejskiej, który w tym roku już raz sprzedał 500 ton węgla mifamowskiej ciepłowni. Jednak ZIM nie ma żadnych możliwości ingerowania w to, co się dzieje w innym zakładzie ciepłowniczym.

- Ciepłownie działają na zasadzie koncesji udzielanej przez Urząd Regulacji Energetyki, który jest właściwym organem do kontroli i stosowania ewentualnych sankcji, a kary za niestosowanie się do wymogów ustawowych są bardzo dotkliwe - wyjaśnia Wiesław Wiencek zajmujący się ciepłownictwem w ZIM.

Zapewnia, że ZIM ma dwumiesięczne zapasy opału i jeśli będzie taka konieczność, to na polecenie Urzędu Miasta, który odpowiada za zabezpieczenie ciepła mieszkańcom, odsprzeda i przetransportuje węgiel do kotłowni przy ul. Rybnickiej. Na razie burmistrz skierował pismo do Urzędu Regulacji Energii w tej sprawie.

Mimo prób, nie nie udało się nam skontaktować z Andrzejem Pońskim, nowym prezesem Mifamy S. A., by zapytać o jego opinię na ten temat.

Prawie od roku trwają zabiegi o przejęcie przez miasto od Mifamy ciepłowni przy ul. Rybnickiej, choć już w lutym radni zdecydowali przekazać na jej zakup 4 miliony złotych. Powodem zwłoki jest hipoteka ustanowiona na majątku spółki, czyli także na kotłowni. Poza tym w ostatnich miesiącach zakład zmienił właściciela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto