W Gostynce na Paprocanach pojawiły się bobry. Absolutna nowość w Tychach. Ponoć są to dwie pary. Zobaczyć je trudno, natomiast doskonale widać efekty ich działalności. Są to pościnane drzewa na brzegu rzeczki. Przy niektórych widać posiekane kawałeczki drewienek.
- To, że tam są, nie znaczy, że zostaną – mówi Grzegorz Cekus z nadleśnictwa Kobiór, do którego należą lasy z południowej części Tychów. – Ale jedno jest pewne: nie zatrzymałyby się w wodzie, która nie jest czysta.
Z obecności bobrów leśnicy bardzo się cieszą. To nic, że coś podtopią, coś zaleją. Ale w takich miejscach powstaje nowa jakość: sprowadza się ptactwo wodne, rozwija wodna roślinność. – Bioróżnorodność, którą zawdzięczamy bobrom jest nie do przecenienia – mówi leśniczy. – A poza tym warto podkreślić, że bobry nazywa się inżynierami. Inżynieryjne prace, za które trzeba by zapłacić, dzięki bobrom mamy za darmo. I całkiem za darmo zyskujemy małą retencję wód.
Do lasów kobiórskich bobry zostały sprowadzone z okolic Augustowa w październiku 1995. Były trzy. Szacuje się, że teraz jest ich około dwudziestu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?