Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Był u nas sam Piłsudski

Jolanta Pierończyk
Rolę Józefa Piłsudskiego odegrał tyszanin Andrzej Warcaba, aktor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Fot. Radosław Kaźmierczak
Rolę Józefa Piłsudskiego odegrał tyszanin Andrzej Warcaba, aktor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Fot. Radosław Kaźmierczak
Najpierw na Rynek wjechali generałowie Szeptycki i Horoszkiewicz na czele kolumny jeźdźców, potem przyjechał Piłsudski czerwonym peugeotem 402. Były kwiaty, przemówienia, oklaski... Jak przed 85 laty.

Najpierw na Rynek wjechali generałowie Szeptycki i Horoszkiewicz na czele kolumny jeźdźców, potem przyjechał Piłsudski czerwonym peugeotem 402. Były kwiaty, przemówienia, oklaski... Jak przed 85 laty.

Niedzielne widowisko, inagurujące Tyski Rok Historyczny, miało przypomnieć wizyty, jakie w 1922 r. złożyli w Tychach tak ważni w tamtym czasie goście.

De facto, stało się ono wielką rewelacją dla dzisiejszych tyszan, bo o tym, że takie postacie historyczne zatrzymały się w tym mieście nie wiedział nikt z zebranych. Nie wiedzieli o tym nawet młodzi ludzie, którzy powinni byli o tym usłyszeć na lekcjach historii. Niestety, okazuje się, że i nauczyciele historii o tym fakcie nie mają pojęcia. - Może ze względu na to, że przez 40 lat PRL nie chwalono się wizytą Piłsudskiego w Tychach - powiedział nam Jacek Biernacki, historyk z Gimnazjum nr 1 im. Armii Krajowej.

Od minionej niedzieli te wydarzenia będą się same przypominać tyszanom tablicą odsłoniętą na murze przy kościele Marii Magdaleny.

Generałowie Stanisław Szeptycki (1867-1950) i Kazimierz Horoszkiewicz (1867-1942) wraz z wojskiem przyjechali do Tychów 6 lipca 1922 r.. "Nastrój wśród społeczeństwa tyskiego podnoszący. Wszak każdy Polak-Ślązak (...) widział po raz pierwszy żołnierza w polskim mundurze (...). Polscy husarzy siedząc przed nami wysoko na niespokojnych, ruchliwych koniach przypominali nam sławne czasy spod Wiednia i inne zwycięskie walki stoczone w pełnym poświęceniu się z Turkami i Tatarami (...) - tak pisała o tym wydarzeniu ówczesna prasa polska.

Goście wzięli udział w mszy koncelebrowanej przez ks. prałata Jana Kapicę oraz księży Emila Szramka i Jana Broya. Potem było przyjęcie na plebanii, w którym uczestniczył także ówczesny wojewoda śląski Józef Rymer. "Suto i hojnie ugoszczone wojsko odjechało do Katowic".

Naczelnik Państwa, Józef Piłsudski, zajechał do Tychów 28 sierpnia 1922 r. Pomodlił się w kościele Marii Magdaleny, zjadł śniadanie na probostwie w towarzystwie ks. Kapicy i zaraz pojechał w stronę Rybnika.

Podczas niedzielnej inscenizacji wizyt sprzed 85 lat w Piłsudskiego wcielił się tyszanin, Andrzej Warcaba, aktor Teatru Śląskiego w Katowicach. Jego auto zagrał peugeot 402, produkowany dopiero w latach 1935-42 (a zatem model nieznany jeszcze w r. 1922). Ks. prałatem Kapicą był dzisiejszy proboszcz parafii Marii Magdaleny, ks. kanonik Teofil Grzesica.

Rozmowa z Marią Lipok-Bierwiaczonek, dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach

Dziennik Zachodni: Jest pani inicjatorką obchodów Tyskiego Roku Historycznego. Skąd taki pomysł?

Maria Lipok-Bierwiaczonek: Profesor dr hab. Ryszard Kaczmarek, mieszkający w Tychach historyk, a zarazem przewodniczący działającej przy naszej placówce Rady Muzeum, wielokrotnie ubolewał, że dzieje miasta nie doczekały się gruntownego przebadania i opisania, stąd wciąż w naszej wiedzy o nich tyle białych plam. Znamy to, co napisał (przed wojną - red.) Ludwik Musioł, ale jest to opracowanie nie do końca pełne, poza tym nie uwzględnia historii poszczególnych dzielnic. Osobiście spotykam się z tym problemem chociażby przy organizowaniu niektórych wystaw. Sytuacja jest bowiem taka, że nie brakuje archiwaliów, które ciągle jednak czekają na zainteresowanie badaczy. Zastanawiając się nad tym, jakiś czas temu zorientowałam się, że w tym roku przypada kilka znaczących rocznic związanych z Tychami. Jedną z nich jest 85-lecie powrotu do Macierzy. Wówczas, w 1922 roku, tyskim proboszczem był Jan Kapica, wtedy najważniejszy kościelny hierarcha w przyłączonej do Polski części Górnego Śląska, któremu kurtuazyjne wizyty złożyli marszałek Piłsudski oraz generałowie Horoszkiewicz i Szeptycki. Pomyślałam, że te wszystkie jubileusze to znakomity pretekst do przypomnienia znaczących dla miasta dat, a jednocześnie okazja, by zachęcić do zgłębiania jego dziejów.

DZ: Wszystko nie ogranicza się jednak do jednorazowych obchodów. Program rozpisany jest na kilka miesięcy.

ML-B: Zdecydowaliśmy się na całą serią działań. W sobotę odbyła się impreza w Starych Tychach. Jako muzeum 8 września od godz. 13.30 organizujemy w placówce Dzień Pszczyński połączony z promocją książki "Ziemia Pszczyńska", a trzeba pamiętać, że Tychy do niej historycznie należą. Na 19 listopada zaplanowaliśmy sympozjum historyczne. Organizujemy konkursy dla młodzieży - "Moda inspirowana folklorem" oraz "Historie tyskich rodzin". Liczymy, że swoje działania podejmą szkoły i inne placówki. Zdecydowaliśmy się także na konkurs na prace magisterskie i doktorskie związane z Tychami. Podsumowanie obchodów powinno nastąpić podczas przyszłorocznego Seminarium majowego.

DZ: Jaki to wszystko ma cel? Czy ludzi naprawdę może zainteresować zgłębianie bardzo lokalnej historii?

ML-B: Cel społeczny Tyskiego Roku Historycznego jest dosyć oczywisty. Jeżeli mieszkańcy znają dzieje swego miasta, łatwiej im się z nim identyfikować.

DZ: Czy to jednak będzie taka sama identyfikacja dla starotyszan oraz tych, którzy zamieszkali tu dopiero po II wojnie? Czasem mawia się wręcz, że Tychy, te nowe, wyrosły na ludzkiej krzywdzie.

ML-B: Taka jest pamięć starszego pokolenia. Młodsze postrzega to już inaczej. Nasze dzieci akceptują to miasto takim, jakie jest, patrzą na nie bez tamtych obciążeń. Musimy przyjąć to, że Tychy mają taką, a nie inną historię, i to się już nie zmieni, zaś jej poznanie to szansa dla określenia własnej tożsamości.

Rozmawiał Bogdan Prejs

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto