Uczestnicy I Trójwiejskiego Biegu na Orientację mieli do wyboru dwie trasy - ok. 6 km i ok. 10 km. Na każdej z tras można było wystartować indywidualnie lub zespołowo. Najwięcej było zespołów, czyli rodzin.
Kamila i Łukasz z Łęgowa przybyli na bieg razem z córkami - 3,5-letnią Alicją i 5,5-letnią Anną.
- Lubimy takie akcje, kiedy można spędzić razem czas - mówi pani Kamila. - Jesteśmy dobrze przygotowani. Mamy ciepłe ubrania, herbatę, kiełbaski, rozgrzewające serduszka.
- Powodem, dlaczego tu jesteśmy jest także to, żeby dzieci nie siedziały przed telewizorem - dodaje pan Łukasz. - Dla nas to jest tylko marsz. Wybraliśmy trasę krótką, chociaż dziewczynki są zaprawione w chodzeniu. Same zdobyły Gubałówkę - weszły i zeszły na własnych nogach. Tu jest okazją, żeby poznać miejsca, których nie znamy, mimo że mieszkamy tak blisko.
Na starcie każdy uczestnik dostał mapę z zaznaczonymi punktami kontrolnymi, gdzie trzeba było potwierdzić swoją obecność. Następnie wrócić na metę.
- Przygotowaliśmy takie trasy, by znalazły na niej ciekawe miejsca Rusocina, Łęgowa i Cieplewa - mówi Karol Kalsztein z Pomorskiego Klubu Orientacji HARPAGAN. - Często jest tak, że mieszkańcy danej miejscowości mają swoje utarte ścieżki i nie znają dobrze okolicy. To okazja, by zobaczyć inne miejsca. Często są to zabytki, pomniki przyrody.
Podczas tego biegu na trasie jest m.in. kościół w Łęgowie, tunel pod linią kolejową, gdzie przepływa Kłodawa, stary most, w Rusocinie park i ruiny dworku, stara tama w Kłodawie, gdzie można zobaczyć, jak dzieli się Kłodawa na strugę i właściwą rzeczkę. Na pewno, jeśli bieg będzie odbywał się za rok, będą inne ciekawe miejsca na trasie.
- Naszym celem jest promocja zdrowego i aktywnego trybu życia i orientacji sportowej - dodaje Karol Kalsztein. - Mamy sekcję sportową gdzie dzieciaki szkolą z orientacji sportowej i biathlonu - letniego, zimowego. Oprócz tego robimy imprezy w dzielnicach oraz pobliskich gminach. Tak jak tutaj. Staramy się aktywować społeczeństwo, by rodzinnie z mapą w ręku ruszyli po przygodę.
Pomysł na bieg wyszedł z sołectwa Rusocin i Łegowo. Do zabawy zaproszono także sąsiednie solectwo - Cieplewo.
- Chcieliśmy reaktywować tę nazwę Trójwieś, która kiedyś była bardzo popularna wśród naszej młodzieży z tych trzech miejscowości i trochę te nasze miejscowości integrować - mówi Karol Kardasinski, radny gminy Pruszcz Gdański. - Samodzielnie sobie dobrze radzimy, ale czas już na większą integrację. I taki końcowo-roczny pomysł na bieg - rodzinno-świąteczny. Chcielibyśmy cykliczne organizować tę imprezę. Na razie jeszcze nie wiemy, czy późnymi wakacjami, czy wczesną jesienią.
Uczestnikom pomysł bardzo się spodobał. Większość z nich zjawiła się na biegu właśnie po to, by aktywnie i z rodziną spędzić ten czas.
- Zawsze aktywnie spędzamy weekendy. Jeśli tylko jest w pobliżu takie wydarzenie, to bierzemy w nim udział - mówi Dariusz ze Straszyna. - W ubiegłym roku była np. podobna impreza w Straszynie z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Też byliśmy, tylko wtedy w mniejszym składzie. Była żona i 4-letni wtedy syn. W tym roku jest z nami także córeczka. Ma trzy miesiące.
Po biegu na uczestników czekała gorąca grochówka i ognisko. Oddział Specjalny Żuławka przygotował pokaz sprzętu używanego w jednostce komandosów z Lublińca.
- Jesteśmy grupą rekonstrukcyjną Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca - mowi Amadeusz Piwowarek, przedstawiciel Stowarzyszenia Oddział Specjalny Żuławka. - Pokazujemy broń, osprzęt komandosów, odpowiadamy na pytania. Dzisiaj można zobaczyć m.in. HK 416, broń boczną - Glocka, kamizelki, pasoszelki, karabin maszynowy FN Minimi. Można nas także wesprzeć na sprzęt wrzucając do puszki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?