Podczas kilku pierwszych spotkań koszykarze Big Start Tychy mieli problemy w czwartej kwarcie, która była zdecydowanie najsłabsza w ich wykonaniu. To, co udało im się zdobyć wcześniej, zazwyczaj trwonili w ostatniej odsłonie. Świadczyło to o pewnych brakach w przygotowaniu do sezonu. Jednak ostatnio tyszanie potrafią się mobilizować właśnie pod koniec meczów. Tak było podczas spotkania z Pogonią Prudnik.
Po wygraniu pierwszej kwarty 24:13, dwie kolejne podopieczni Edwarda Feitha przegrali 20:25 i 12:22. Przegrywali więc 56:60 i dopiero dzięki zrywowi w ostatniej warcie przechylili szalę zwycięstwa na swoja stronę. Wygrali 28:14 i cały mecz 84:74.
Był to trudny, wyrównany pojedynek. W barwach Big Stara Tychy pojawił się Radosław Broda, który wzmocnił zespół pod koniec ubiegłego sezonu. Wychowanek tyskiego klubu przygotowywał się do w Świeciu, gdzie miał grać w miejscowym Polpaku.
Big Star Tychy zagrał z Prudnikiem w składzie: Jaremko 28 (w tym 4 za trzy punkty), Olczak 21 (2), Bzdyra 8, Rojek 5, Feith 2 oraz Broda 17 (2), Pruksa 3 (1), Jagiełka 0.
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?