Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy śląskie firmy są przygotowane do spowolnienia gospodarczego?

Redakcja
Nasz region to ogromny potencjał gospodarczy. To już nie tylko kopalnie i huty, ale szereg nowoczesnych branż właściwych dla gospodarek wysoko rozwiniętych - mówiono podczas debaty
Nasz region to ogromny potencjał gospodarczy. To już nie tylko kopalnie i huty, ale szereg nowoczesnych branż właściwych dla gospodarek wysoko rozwiniętych - mówiono podczas debaty Lucyna Nenow
W minioną środę odbyła się w Zameczku Myśliwskim w Promnicach debata zorganizowana przez Lożę Katowicką Business Centre Club. Była próbą odpowiedzi na pytanie "Czy śląskie firmy przygotowane są do spowolnienia gospodarczego?".

- Ponieważ jesteśmy w Europie, czyli duża część naszej gospodarki jest związana z eksportem do strefy euro, to spowolnienie w eurolandzie musi się odbić na tempie wzrostu naszej gospodarki - mówił niedawno prof. Leszek Balcerowicz, podczas debaty Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. To tylko jedna z przyczyn gospodarczego spowolnienia. Jak się do niego przygotować? Rozmawiali o tym w Promnicach biznesmeni, politycy i samorządowcy. Byli szefowie lub przedstawiciele wielu śląskich firm z niemal wszystkich branż, wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło i wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, który przedstawił dane dotyczące kondycji naszej gospodarki na tle kraju.


Lepiej mówić publicznie niż szeptem pod stołem - Rozmowa z Eugeniuszem Budniokiem, kanclerzem Loży Katowickiej BCC

Loża Katowicka BCC organizuje co pewien czas debaty dotyczące kondycji śląskiej gospodarki. Jak pan rozumie rolę BCC w tego typu inicjatywach?
BCC jest największą organizacją indywidualnych pracodawców. Od początku swojego istnienia wspieramy rozwój gospodarki wolnorynkowej. Dlatego naszym obowiązkiem jest organizowanie dyskusji o stanie polskiej gospodarki. Jesteśmy istotnym partnerem dla instytucji państwowych i samorządowych w określaniu potrzeb i problemów osób prowadzących działalność gospodarczą. Zapewniam, że warto nas chociażby słuchać, gdyż to właśnie niejako "z dołu", od naszych członków płyną pierwsze sygnały o stanie naszej gospodarki. Możemy być istotnym barometrem zagrożeń, które mogą mieć istotny wpływ na portfele każdego z nas. Sytuacje kryzysowe wpływają przecież na ograniczanie miejsc pracy. BCC niejednokrotnie jako pierwsza zwracała uwagę na zagrożenia, podając jednocześnie sposoby wyjścia z sytuacji krępujących rozwój przedsiębiorczości. To BCC jest inicjatorem powołania Forum Dialogu skupiającego nie tylko środowiska gospodarcze, ale również m.in. naukowe.

Środowa debata była poświęcona zbliżającemu się spowolnieniu gospodarczemu? Dlaczego? Przecież wyraźnych jego oznak jeszcze nie widać...
Wspomniałem już o swoistym barometrze zagrożeń, którym są członkowie BCC. W wielu rozmowach sygnalizują problemy, które uwidaczniają się w działalności gospodarczej. O spowolnieniu mówi minister finansów. Wielu przedsiębiorców wdraża programy oszczędnościowe. Warto o tym mówić właśnie teraz, w sytuacji w miarę stabilnej, by lepiej przygotować się na trudniejsze czasy. Dzielenie się doświadczeniami, wzajemna pomoc to jedne z cech, które charakteryzują członków BCC. Przecież Loża Katowicka zrzesza aż 186 pracodawców zatrudniających dziesiątki tysięcy pracowników. To ogromne forum wymiany opinii.

Zaprosił pan do wymiany opinii biznesmenów i także polityków. Czy nie lepiej, jeśli gospodarka nie działa na styku z polityką?
Nie popadałbym w skrajności. Oczywiści też jestem zdania, że im dalej od polityki w świecie biznesu tym lepiej. Nie żyjemy jednak w próżni. Skąd politycy będą wiedzieć, co utrudnia życie uczciwym przedsiębiorcom, skoro będą oni zamknięci we własnym środowisku? W takich debatach chodzi właśnie o przekazanie naszych opinii, a nie o załatwianie czegoś pod stołem. To przecież politycy, posłowie uchwalają wiele ustaw decydujących o naszej gospodarce. Wielu wybitnych ekonomistów stało się politykami, by mieć wpływ na prawodawstwo gospodarcze. Przecież obecny wojewoda śląski dał się poznać jako wybitny menedżer. Czy mamy z nim nie rozmawiać tylko dlatego, że teraz jest politykiem? Ileż spraw zależy od samorządowców! Chyba lepiej spotykać się na debatach organizowanych publicznie niż kłócić się między sobą, na przykład w mediach. Jeżeli mamy jakieś sprawy do załatwienia, istotne dla środowiska przedsiębiorców, róbmy to publicznie, przy otwartych dla każdego drzwiach i oknach. To jest cecha obywatelskiej debaty, której jestem zwolennikiem.

W jaki sposób ewentualne spowolnienie gospodarcze może wpłynąć na życie przeciętnego Kowalskiego?
Popatrzmy na Grecję czy Hiszpanię. Tam mamy co prawda do czynienia z kryzysem, ale skutki mogą być podobne. Mam na myśli przede wszystkim wzrost bezrobocia. To największe zagrożenie, które może nas spotkać przy spowolnieniu gospodarczym. Najwięcej na nim stracą najbiedniejsi. Dlatego nie jutro, ale właśnie dziś musimy robić wszystko, by owe spowolnienie gospodarcze było jak najmniej odczuwalne dla przeciętnego Kowalskiego. Nie oglądajmy się na innych, nie patrzmy co zrobi rząd, samorząd. Zacznijmy od porządkowania własnego ogrodu. To właśnie robią pracodawcy zrzeszeni w Loży Katowickiej BCC. Taki też jest cel naszej debaty. Wszystko się zaczyna i kończy na gospodarce. Dlatego to właśnie przedsiębiorcy muszą głośno mówić o tym, co może nas spotkać, gdy będziemy bierni wobec czekających nas wezwań.

Jeśli trudne czasy nadejdą, to jakie mamy atuty? Pytam o śląską gospodarkę?
O potencjale każdej gospodarki decydują ludzie. Mamy wspaniałych fachowców, menedżerów, którzy kształtują oblicze nie tylko śląskiej gospodarki. Cechami wyróżniającymi naszych przedsiębiorców są wytrwałość i pracowitość. Nie wystarczy bowiem mieć znakomite pomysły i umiejętnie je nagłaśniać. Trzeba je z powodzeniem realizować. Dopiero wtedy można liczyć na sukces i przeobrażanie słów w czyny. To właśnie robią śląscy przedsiębiorcy. Not. EK


Żyjemy w nowej "epoce dostępu" - Senator Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego
Dziś można tworzyć przestrzeń, która nie musi być fabryką, aby być produkcyjna. Obserwujemy tworzenie się gospodarki wiedzy. Wchodzimy w epokę, w której są dostawcy i użytkownicy. W praktyce nie kupujemy np. telefonu, płacimy za prawo do jego użytkowania. Jeremy Rifkin mówi tu o "epoce dostępu". Zmiana jest głęboka. I musimy być na nią gotowi.


Nie jest źle, ale musimy teraz trzymać rękę na pulsie

Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski
Dzięki infrastrukturze, nowym technologiom i zainwestowanym środkom nasze firmy mają względnie dobrą sytuację. Łączny obrót firm, w których od stycznia do maja tego roku rozpoczęły się postępowania upadłościowe, to 220 mln zł, czyli w sumie niewiele. Ale firmy przygotowują się na spowolnienie i gromadzą środki - ponad 174 mld zł mają obecnie w depozycie.

Piotr Wojaczek, prezes KSSE
Projekt stref przerósł marzenia ojców, chociaż jest solą w oku paru "kuzynów". Ważne, że się sprawdza. Obecnie to nie jest kryzys, raczej spowolnienie. Od dwóch lat w strefach jest więcej reinwestycji niż nowych inwestycji. Plus to hibernowanie miejsc pracy i to, że jesteśmy wciąż w grze. Druga połowa roku nie będzie gorsza, nawet o jakieś 20 procent lepsza niż rok temu.

Artur Tomasik, prezes GTL SA
Przygotowujemy się na spowolnienie, zwiększając kompetencje załogi. Nie ma nic lepszego jak właściwy człowiek na właściwym miejscu. Dominuje jednak w Pyrzowicach ruch wylotowy, znacznie mniej osób przylatuje do regionu i wydaje tu pieniądze. Szukajmy sposobu przyciągania turystów. A każdy milion pasażerów to 700 miejsc pracy w okolicy lotniska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto