Co pan myśli, widząc garstkę tyszan podczas obchodów święta niepodległości?
- Wstydzę się. Wstydzę się za Tychy. W PRL-u to było zrozumiałe, bo to miało być miasto bez wyrazu, bez historii. Ale po 1989 roku już można było nadać odpowiednią rangę obchodom świąt narodowych: Konstytucji 3 Maja, 11 Listopada, czy Dzień Wojska Polskiego. Niestety, nie ma w Tychach odpowiedniego miejsca do świętowania ich.
A Pomnik Powstańca Śląskiego?
- Chwała, że jest. Ale powstania śląskie to tylko fragment historii, to nie jest wyraz całej naszej przeszłości. Miejsce do obchodów rocznic wielkich wydarzeń patriotycznych trzeba dopiero wybudować.
Ale jak zrobić, żeby ludzie zechcieli na takie uroczystości przyjść?
- Wychowywać dzieci w duchu patriotycznym. Moje pokolenie wynosiło patriotyzm z domu. A dziś nawet niektóre szkoły (wiem o dwóch takich) zaniedbują wywieszania flag państwowych podczas świąt narodowych. To jak tu mówić o wychowywaniu młodych na patriotów? Przykre, że nie cenimy prawdziwych wartości. A przecież, jak mówił Piłsudski, kto zapomina o przeszłości, nie jest wart teraźniejszości.
Mojemu pokoleniu trudno zrozumieć taki brak poszanowania tradycji. Oddaliśmy za tę ojczyznę najpiękniejsze lata naszego życia. Walczyliśmy o nią, cierpieliśmy w więzieniach – wreszcie mamy ją wolną, niepodległą i nikt tego nie ceni. Dla nas jest to tym bardziej przykre, że wolność można odzyskać, każde pokolenie może ją sobie wywalczyć, ale straconej młodości nic nie wróci. To po co zaprzepaszczać to, co już zostało zdobyte? Po co zaczynać od zera? Nie lepiej pielęgnować ten skarb, jakim jest wolność? I cieszyć się, że można normalnie żyć?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
