Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doktor Aneta

Bogdan Prejs
Pierwsza miss Tychów w fotelu królowej, rok 1993. Reprodukcja: Arkadiusz Ławrywianiec
Pierwsza miss Tychów w fotelu królowej, rok 1993. Reprodukcja: Arkadiusz Ławrywianiec
Pierwsza miss Tychów, gdyby tylko zechciała, mogła zostać przed laty modelką, ale zdecydowała inaczej. Dzisiaj jest lekarką. Wybory w 1993 roku traktuje jako miły epizod w swym życiu.

Pierwsza miss Tychów, gdyby tylko zechciała, mogła zostać przed laty modelką, ale zdecydowała inaczej. Dzisiaj jest lekarką. Wybory w 1993 roku traktuje jako miły epizod w swym życiu. Za parę dni Aneta Poręba skończy trzydzieści lat. Nie żałuje swojej ówczesnej decyzji.

Namówiła ją koleżanka

Był koniec listopada 1993 roku, czwartek. Aneta przygotowywała się akurat do sprawdzianu z języka polskiego, kiedy zatelefonowała jej przyjaciółka Beata Malcharek i namówiła ją, by przyjechała do Teatru Małego na przygotowania do sobotnich wyborów Miss Tychów. Potraktowała to jako pretekst do przerwy w nauce i faktycznie wybrała się zobaczyć, jak ćwiczą kandydatki do tytułu.
– Na miejscu jedna z pań zaproponowała mi, bym dołączyła do tego grona – uśmiecha się Aneta Poręba. – Przekonała mnie.
Po dwóch dniach przygotowań, podczas gdy pozostałe dziewczyny miały za sobą dwa tygodnie prób, zaprezentowała się w ich towarzystwie na scenie teatru. Na widowni ponad trzysta osób, a dla niej był to pierwszy publiczny występ w życiu.
– Prowadzący zapytał mnie, co zrobię, jeżeli zostanę miss i czy to zmieni coś w moim życiu – wspomina. – Odpowiedziałam, że nic, bo bez względu na wszystko zamierzam kontynuować edukację i dostać się na studia medyczne.
Dotrzymała słowa. Chociaż jury uznało ją za najpiękniejszą z kandydatek, w związku z czym otrzymała prawo do udziału w półfinale wyborów Miss Śląska, zrezygnowała z udziału w dalszej rywalizacji. Ważniejsze były zbliżająca się matura i egzaminy na studia.

Nagrody dla dzieci

Zanim jednak otrzymała okazję do przekonania wszystkich, że nie śni się jej kariera modelki, dowiodła, że nie wystąpiła w konkursie również dla nagród.
– To była spontaniczna decyzja – opowiada. – Wyszło nawet niezgodnie z planem organizatorów, bo kiedy już w koronie wyszłam na scenę i usłyszałam, jakie nagrody otrzymam, podeszłam do mikrofonu i powiedziałam, że wszystkie chcę przekazać dzieciom, którym się bardziej przydadzą.
Odnotował to „Dziennik Zachodni” w artykule z 15 grudnia 1993 roku: „Wczoraj miss Tychów odwiedziła Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy i wręczyła jego wychowankom telewizor kolorowy Sony, a dzieciom z Państwowego Domu Dziecka radiomagnetofon. Wicemiss Beata Malcharek wpłaciła milion zł na konto pomocy najmłodszym”. Trzeba dodać, że był to milion przeddenominacyjny.

Jak cukierek

Za kilka dni Aneta Poręba skończy trzydzieści lat. Kiedy zatelefonowałem do niej proponując rozmowę, nie była przekonana, czy warto wracać do tamtych chwil.
– To był epizod, który na szczęście nie zdeterminował mojego życia. Porównałabym go do dobrego cukierka, który pozostawił dobry smak, ale nic poza tym – twierdzi.
Dziś jest lekarką, pracuje na oddziale ginekologii i położnictwa Szpitala Wojewódzkiego, przymierza się do doktoratu.– Zawsze chciałam zostać lekarką – mówi. – Udało mi się to osiągnąć.
Pamięta wzruszenie i łzy, które pojawiły się przy pierwszym porodzie, jaki odbierała. Mówi o satysfakcji, jaką czuje, gdy słyszy słowa podziękowania od pacjentki. Podkreśla, że nigdy nie miała wątpliwości, co naprawdę jest dla niej ważne.– Myślę, że ludzie postrzegają człowieka po jego czynach, a nie po tym jak wygląda, tym bardziej, że uroda po czasie przemija – stwierdza.
Przyznaje jednak, że zdarzyło jej się jeszcze nie tak dawno zostać kilka razy rozpoznaną na ulicy jako była miss Tychów.– To było bardzo sympatyczne, tym bardziej, że minęło już sporo lat, bo oznaczałoby, że się tak bardzo nie zmieniłam – uśmiecha się.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto