Dr Maria Kujawska - Anioł z Ravensbrück. To była lekarka w powojennej Pszczynie

Kobiety z KL Ravensbrück: I trzeba było żyć - to tytuł wystawy w Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach. Przygotował ją IPN w Katowicach. Można ją zwiedzać do 31 stycznia.
Wśród przedstawionych tam kobiet jest również Maria Kujawska, powojenna lekarka pszczyńska, którą nazywano „Aniołem z Ravensbrück”.

„Ravensbrück to było naprawdę piekło. Ale był w tym piekle anioł z twarzą Sokratesa - dr Maria Kujawska. Niedużego wzrostu, siwowłosa, niezwykle inteligentna, była lekarzem bloku nr 11. Cały ten blok uratowała od śmierci gazowej, z narażeniem życia własnego i życia swoich dwóch córek, Basi i Janiny, które też w Ravensbrück były”

- to cytat z listu Gertrudy Kyzer-Lanz opublikowanego w „Ekspressie Wieczornym” 11 sierpnia 1947 r. W liście tym, autorka opisała sposób, w jaki Marii Kujawskiej udało się tego ocalenia dokonać. Otóż, kiedy komisja mająca wyłonić „numery nieprodukcyjne”, czyli więźniarki niezdolne już do katorżniczej pracy ze względu na stan zdrowia, dr Maria Kujawska „wezwała swoje pacjentki do maksymalnego wysiłku, aby żadna nie wyglądała na chorą”. „Inscenizacja”, jak pisze autorka listu, udała się i kiedy komisja śmierci zbliżała się do bloku nr 11, Maria Kujawska wyszła i „spokojnym, mocnym tonem oświadczyła: Na moim bloku chorych w ogóle nie ma. Myślę, że szkoda czasu panów na bliższe oględziny, jeden rzut oka wystarczy”. „Rzeczywiście wystarczył. I cały blok był uratowany” - napisała Gertruda Kyzer-Lanz.

Maria Kujawska (1893-1948) w Pszczynie znalazła się w 1945 roku, kiedy jej mąż przyjął tu posadę lekarza powiatowego. Została kierownikiem ośrodka zdrowia. Zmarła 23 maja 1948 i spoczęła na pszczyńskim cmentarzu. Żeby zwiedzić wystawę, wystarczy zadzwonić pod nr 32-327-36-31 i umówić się.

W tym roku minie 70 lat od jej śmierci. Może warto pomyśleć o jakimś upamiętnieniu tej Osoby. A może odezwą się pszczynianie, którzy ją pamiętają. Prosimy o wspomnienia.