Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziennik II wyprawy Rowerem dla Przystani: z Asyżu nad jezioro Garda. ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Wyprawa "Rowerem dla Przystani" 2022
Wyprawa "Rowerem dla Przystani" 2022 Zdjęcie uczestników wyprawy
II wyprawa "Rowerem dla Przystani", z Asyżu nad jezioro Garda", zakończona. Uczestnicy pokonali ok. 500 km z myślą o 500 zwierzętach, które pod swoją opiekę przyjęła Przystań Ocalenie w Ćwiklicach. Nie było łatwo i bez problemów, wręcz przeciwnie, ale cel został osiągnięty. Do końca miesiąca aktywna jest jeszcze wirtualna skarbonka, w której organizatorzy wyprawy chcieliby zgromadzić 20 tys. zł.

Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 10 października, w Asyżu. „Przejechaliśmy nieco ponad 115 km z Asyżu do miejscowości Capolona. Walczyliśmy cały czas z przeraźliwym wiatrem”, napisała na koniec dnia Aleksandra Helios, jedna z uczestniczek tej rowerowej wyprawy charytatywnej.

Pod datą 11 października trzeba było zapisać: „Źle się zaczęło. Do ekipy dołączyła przez nikogo nie zapraszana choroba. Wiedzieliśmy już, że cel będzie ciężko zrealizować. Zamiast planowanych 100 km wykręciliśmy tylko 57 km (...) Jakby tego było mało, sygnał GPS przeszedł na drugą stronę mocy i za każdym razem próbował wprowadzić nas w pole. Dwukrotnie mu się udało. Pod osłoną nocy i przy pełni księżyca w końcu dotarliśmy do bazy noclegowej w miejscowości Londa. Poranek uświadomił nam, w jakim byliśmy niebezpieczeństwie: serpentyny, strome podjazdy nad przepaścią...”.

Noc była krótka. Tylko cztery godziny snu i znowu w drogę, która stała się łatwiejsza, bo skończyły się góry. Tego dnia, 12 października, grupa dotarła do San Felice sul Panaro.
Środa, 13 października, okazała się najbardziej pechowa. „Złapaliśmy dwie gumy! Szczególnie pechowa okazała się ta złapana na 60. kilometrze, która wyeliminowała jeden rower z dalszej jazdy. Poza tym odnotowaliśmy dwa upadki - jeden zakończony obtarciami łokcia i kolana, drugi wybiciem kciuka. Zaliczyśmy też wyjątkowo bolesne ukąszenie przez osę zakończone znacznym obrzękiem”.

Po takich przygodach rowerzyści zakończyli dzień w miejscowości Peschiera del Garda. W piątek, 14 października, postanowili okrążyć jezioro Garda. Jeden z uczestników pojechał na rowerze z włoskiej wypożyczalni. Pracujący tam chłopak imieniem Nicola nie krył podziwu dla powodów, jakie uczestników tej wyprawy pchnęły do jej podjęcia.

„Z wypiekami na twarzy słuchał opowieści o przystaniowych zwierzakach i ich domu w Ćwiklicach”, napisała Aleksandra Helios.

15 października, w ostatnim dniu podróży, zgodnie z planem wszyscy zatańczyli nad jeziorem „Jerusalema Challenge”, za co dostali oklaski od spacerowiczów.

I tak zakończyła się druga wyprawa „Rowerem dla Przystani”, którą podjęło stowarzyszenie Tyskie Szpilki i przyjaciele.
500-kilometrową trasę z Asyżu na jezioro Garda przebyli: Anna Perdas, Nina Franczak, Małgorzata Kaczorowska -Piątek,Aleksandra HeliosNadia Kuczowicz, Artur Dróżdź i Łukasz Furst.

To była trudna wyprawa. Walczyliśmy z chorobami, urazami i usterkami sprzętowymi. Jednak zawsze przed oczami mieliśmy jeden cel - pomoc Przystani Ocalenie

- zaznaczyła Aleksandra Helios.

Założona przez Dominika Nawę i Dorotę Szczepanek Przystań Ocalenie w Ćwiklicach opiekuje się w tej chwili ok. 500 zwierzętami różnego gatunku (także zwierzętami uchodźców z Ukrainy).

Przystań Ocalenie

Miejsce tegorocznej edycji wyprawy nie było wybrane przypadkowo.

- Właśnie do włoskich rzeźni trafiają polskie konie. Tam w okrutny sposób kończą swój żywot zazwyczaj pełen cierpienia i pracy ponad siły dla człowieka - powiedziała Anna Perdas. - Tą akcję chcieliśmy również powiedzieć STOP agresji wobec naszych braci mniejszych i wyrazić kategoryczny sprzeciw wobec krzywdy, jaką człowiek wyrządza zwierzętom.

Podczas pierwszej, zeszłorocznej wyprawy uczestnicy przejechali ok. 450 km, a na zorganizowanej zrzutce zebrali nieco ponad 10 tys. zł. Podczas tegorocznej edycji też funkcjonuje Skarbonka dla Przystani, która aktywna pozostanie do końca miesiąca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto