Bardzo często są punktem wyjścia do takiego czy innego obrazu, ale bywa, że pasują jak ulał do czegoś, co powstało z obserwacji otoczenia, czasem zaś stają się tytułem na zasadzie kontrastu do tego, co jest na płótnie.
Każdy obraz Ewy Matras ma tytuł. Artystka uważa bowiem, że ze swoim widzem powinna się kontaktować także poprzez słowo, a nie tylko obrazem.
Część artystycznego dorobku artystki można do 25 marca oglądać w SDK Tęcza w Tychach.
Malarstwo Ewy Matras jest delikatne jak ona sama. A jednocześnie bardzo przyziemne. Jest na tych obrazach zwykły świat żony, matki i gospodyni domowej. Tu kawałek mieszkania, tam raczkujące dziecko, tu i ówdzie czworonogi członek rodziny, czyli ukochany jamnik… Żadnego bujania w obłokach. A wszystko w oszczędnej kolorystyce, zdominowanej przez szarości i rozwodnione żółcie, tu i ówdzie ożywione zdecydowaną czerwienią. Uzyskuje tym artystka niepowtarzalną elegancję swoich prac.
Jest w nich jakaś lekkość i świeżość. Dyskretny urok codzienności, zwyczajności. Uroda niemalarskich tematów. Rzecz niełatwa, bo trudno zachwycić zwykłością.
Ewa Matras jest absolwentką katowickiej filii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom otrzymała w roku 1998. Z medalem rektora ASP. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, rysunkiem, a także projektowaniem graficznym. Jest autorką udanych plakatów. W roku 2003 za jeden z nich otrzymała wyróżnienie w konkursie ogólnopolskim.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
