Takie zwolnienia nie są uznawane jako zwolnienia grupowe, a to chroni pracodawcę przed obowiązkiem negocjowania wysokości odpraw. – Istnieje jednak zagrożenie, że w końcu dojdzie także do zwolnień grupowych – dodaje Maszerowski. – Jeśli nie dostaniemy nowego modelu, a z końcem roku stracimy pandę, to po nowym roku takie zwolnienia mogą stać się faktem. Usłyszeliśmy nawet, że jak zajdzie konieczność rezygnacji z jednej zmiany i wprowadzenia systemu dwuzmianowego, to zwolnienia mogą dotknąć nawet ponad tysiąc osób.
Rzecznik Fiat Auto Poland, Bogusław Cieślar, nie potwierdza tych konkretów, ale i nie twierdzi, że o pracę nikt w Fiacie nie musi się bać. – W związku ze spadkiem zapotrzebowania na produkowane samochody spółka zmuszona jest podjąć działania zmierzające do dostosowania poziomu zatrudnienia do wielkości produkcji – informuje Cieślar. – Ilość produkowanych samochodów uzależniona jest od spodziewanych wielkości zamówień z rynków zagranicznych (dokąd jest eksportowanych ponad 98 proc. produkowanych w tyskim zakładzie samochodów). Trudno jest w tej chwili precyzyjnie przewidzieć te wielkości i, co za tym idzie, określić optymalne potrzeby zatrudnieniowe. Z tego samego powodu trudno jest wypowiadać się co do przewidywanej wielkości produkcji, ilości dni postojowych oraz wielkości zatrudnienia
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?