Choć na tym odcinku można mknąć nawet 120 kilometrów godzinę, to jednak przejeżdżając przez rozjazd maszynista powinien zwolnić do "czterdziestki". Kolejarze nie chcą na razie komentować tych ustaleń. Wczoraj zapewniali natomiast, że wieczorem uda im się odblokować jeden z dwóch uszkodzonych torów, drugi ma być gotowy do jazdy ok. godz. 20 w sobotę. Do tego czasu część pociągów z Katowic w stronę Bielska-Białej i Wisły kierowana będzie objazdem przez Murcki. Z chwilą przywrócenia normalnego ruchu na trasie Katowice - Tychy Miasto miejsce po uczestniczącym w wypadku "Flircie" zajmie któryś ze starszych pociągów Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
- Jeśli będzie to zmodernizowany skład, zdolny do osiągania podobnych jak "Flirt" prędkości, to powinien utrzymać czasy wynikające z rozkładu jazdy - mówi Renata Rogowska z Przewozów Regionalnych. Jakie będą dalsze losy feralnego "Flirta"? Jego oględzin dokonają kolejarze oraz przedstawiciele producenta - firmy Stadler. W zależności od rozmiarów uszkodzeń ocenią czy pojazd da się naprawić na miejscu, czy trzeba go przewieźć do Siedlec, gdzie znajdują się polskie zakłady Stadlera.
- Dopiero po tej analizie będzie można ocenić koszty naprawy. Pociąg był ubezpieczony od wypadków losowych - zapewnia Renata Rogowska.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?