Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gaumardżos, czyli na zdrowie, a więc gruzińskie biesiadowanie oczami naczelnego "Playboya"

JOL
arch.
- Lepiej pojechać do Gruzji niż pójść na kozetkę do psychoterapeuty. Może kosztowniejsze, ale na pewno milsze – powiedziała Anna Dziewit-Meller. – Bo jak kilkadziesiąt razy podczas kolacyjnych toastów człowiek usłyszy, jaki jest piękny, mądry, z jak fantastycznego kraju pochodzi, jak fantastycznego ma męża czy żonę to naprawdę może w to uwierzyć. A Polacy są w Gruzji wyjątkowo lubiani.

Gruzja była tematem trzeciego ze spotkań w ramach X Tyskich Dni Literatury. Opowiadali o niej Anna Dziewit-Meller i Marcin Meller, naczelny „Playboya” i znany prezenter telewizyjny – autorzy książki pt. „Gaumardżos! Opowieści o Gruzji”.

Gaumardżos znaczy „na zdrowie” i czytając Mellerów opowieść o Gruzji odnosi się wrażenie, że Gruzini nic nie robią tylko biesiadują. – Tak, oczywiście, nie jest – zaprzeczył Marcin Meller. – Oni normalnie żyją, chodzą do pracy, zarabiają na życie, ale jak pojawia się gość, to jest święto, ucztowanie, wino i śpiew.
Wina pije się bardzo dużo i, jak zapewniają Mellerowie, tylko kobiety mają prawo odmówić. Mężczyźni muszą próbować dotrzymać Gruzinom kroku, co wcale łatwe nie jest, bo tam wina się nie sączy przez kilka godzin, tylko pije do dna na raz. – Dobrze, jak to jest tylko szklanka, ale Gruzini uwielbiają pić z rogu, gdzie mieści się ze dwa litry. Pije się też z klosza lampy naftowej, gdzie własna ręka służy za dno tego „kielicha”. Najgorzej jednak, gdy przystawią człowiekowi dachówkę i wlewają człowiekowi wino wprost do ust, bo wtedy naprawdę trudno mieć kontrolę nad tym, ile tam zostanie wlane – opowiadał Meller.

Przy stole, prócz ogromu jedzenia, jest też śpiew. – I też nie można nie śpiewać – zapewnili Mellerowie, których honoru broni zawsze Anna. Za pierwszym razem, zaskoczona, nie mogła sobie nic innego przypomnieć, prócz … „Lulajże, Jezuniu”, ale Gruzinom bardzo się podobało. Teraz jedzie przygotowana. Jej popisowy numer to „O, mój rozmarynie”. Kiedy zaśpiewała pierwszy raz, Gruzini natychmiast melodię podchwycili i wtórowali jej ochoczo, i to na głosy. Marcin nagrał ten „koncert” i wrzucił do Internetu. Można go zobaczyć i usłyszeć pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=BNfKca5ft5U. Warto.

W poniedziałek – dalszy ciąg X Tyskich Dni Literatury. I aż trzy spotkania. O godz. 12 – spotkanie z Katarzyną Kotowską, autorką „Jeża”, w filii nr 7 MBP przy alei Niepodległości. O godz. 16 w tym samym miejscu rozpocznie się spotkanie z Magdaleną Kulus.
Na godz. 19 w czytelni centralnej zaplanowany jest wernisaż wystawy Krzysztofa Szali.

Wstęp wolny na wszystkie spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto