Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy - Cracovia. Rywalizacja przenosi się do Tych

Jacek Sroka
Dziś i jutro w Tychach rozegrane zostaną dwa kolejne mecze finałowe o mistrzostwo Polski w hokeju na lodzie (początek obydwu o godz. 18, bilety kosztują 25 i 18 zł). Jeśli GKS chce przedłużyć swoje nadzieje na zdobycie złotego medalu i wyrównać stan rywalizacji w play off musi dwa razy wygrać u siebie z Cracovią.

Po pierwszym meczu finałowym w Krakowie wygranym przez "Pasy" aż 8:1 trudno jednak być optymistą.

- Takie wyniki zdarzają się nawet w najlepszych ligach i to dużo lepszym zespołom niż GKS. Sparta Praga przegrała w Czechach jedno ze spotkań ćwierćfinałowych 0:7, a mimo to awansowała do dalszych gier - stara się szukać pocieszenia dyrektor GKS Karol Pawlik.

Cracovia - GKS Tychy 8:1 [ZDJĘCIA]. GKS Tychy rozbity w pierwszym meczu finału Mistrzostw Polski

- Może lepiej się stało, że przegraliśmy aż tyle, a nie 0:1, bo tak wysoka porażka podziała mobilizująco na moich zawodników - stwierdził trener tyszan Jirzi Szejba analizując wczoraj dokładnie razem z drużyną ten mecz i wytykając swoim hokeistom popełnione przez nich pod Wawelem błędy.

Niestety w toczonej do czterech zwycięstw finałowej rywalizacji tyszanie nie będą mogli już skorzystać z usług swojego lidera Adriana Parzyszka. Kapitan drużyny doznał podczas meczu w Krakowie kontuzji pachwiny i w tym sezonie już nie wyjedzie na lód. To dla GKS ogromne osłabienie. Przypomnijmy, że wcześniej z powodu urazu ze składu wypadł inny napastnik Sławomir Krzak.

- W Krakowie nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę, ale teraz nie czas na rozpamiętywanie tego spotkania. Dziś czeka nas kolejny mecz i chłopcy powinni wyrzucić z głowy wszystko co było wcześniej skupiając się tylko na tym jak pokonać Cracovię. W play off przegrywamy 0:2, ale teraz gramy u siebie i z pewnością nie wszystko jest jeszcze stracone.

Za faworyta finału od początku uchodziła Cracovia, która zakończyła sezon zasadniczy na pierwszym miejscu, a po poniedziałkowym meczu notowania "Pasów" jeszcze wzrosły.

- Cieszymy się z tego, że wygraliśmy u siebie, ale nie popadamy w euforię. Teraz rywalizacja przenosi się do Tychów. Czekają nas tam dwa ciężkie mecze, które jednak też będziemy chcieli wygrać - stwierdził kapitan Cracovii Daniel Laszkiewicz.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto