Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy kontra Unia Oświęcim. Mecz hokejowy na 40. rocznicę strajku w KWK Piast w Bieruniu. Zobaczcie zdjęcia

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
GKS Tychy - Unia Oświęcim: mecz hokejowy na 40. rocznicę strajku w KWK Piast
GKS Tychy - Unia Oświęcim: mecz hokejowy na 40. rocznicę strajku w KWK Piast Piotr Podsiadły
GKS Tychy i Unia Oświęcim rozegrały mecz hokejowy dla upamiętnienia 40. rocznicy strajku w KWK Piast w Bieruniu. Tyszanie wystąpili w okolicznościowych koszulkach. Niestety, sam mecz okazał się dla nich wielką porażką. Taką, jaką przeżyli z drużyną oświęcimską w 2015 r.

Przed meczem hokejowych drużyn GKS-u Tychy i Re-Plast Unii Oświęcim uczczono czterdziestą rocznicę strajku górników w KWK "Piast". Później hokeiści wyjechali na lód, a podniosła atmosfera na trybunach z każdą minutą zaczynała gęstnieć. Tyszanie odnieśli najwyższą porażkę przeciwko oświęcimianom od sześciu lat.

W grudniu 1981 roku górnicy z KWK Piast w Bieruniu wyjechali na swoją najdłuższą „szychtę”. Przez dwa tygodnie ponad tysiąc górników strajkowało 650 metrów pod ziemią. Był to najdłuższy protest w powojennej historii górnictwa, symbol oporu górników wobec wprowadzenia stanu wojennego. Z tej okazji hokeiści GKS-u Tychy wystąpili w specjalnych, okolicznościowych strojach. Na trybunach zagrała orkiestra górnicza.

Drużyna z Tychów dobrze weszła w mecz, bo już w piątej minucie, po indywidualnej akcji, wyprowadził ją na prowadzenie Radosław Galant. Później do głosu doszli jednak goście z Oświęcimia i to oni wykorzystywali błędy GKS-u oraz zdobywali kolejne gole. W pierwszej tercji skorzystali z dwóch kar dla podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego. Gra w przewadze przyniosła oświęcimianom trafienia Jesse Dudasa i Krystiana Dziubińskiego.

W drugiej tercji kluczowym momentem była dwuminutowa gra w przewadze tyszan, która... kompletnie nic im nie dała. Był to moment na odrobienie strat, jednak świetna gra w defensywie Unii i neutralizowanie ataków GKS-u, gościom dodała wiatru w żagle, a gospodarzom podcięła skrzydła. Przed końcem drugiej tercji, Unia trafiła po raz trzeci po szybkim kontrataku i składnej dwójkowej akcji Johana Skinnarsa z Victorem Rollinem Carlssonem.

Pierwszy cel – Puchar Polski

Na początku i końcu trzeciej tercji hokeiści z Oświęcimia dołożyli kolejne dwa trafienia i zamknęli wynik meczu. Na listę strzelców wpisali się Dariusz Wanat i Sebastian Kowalówka. - Szybko straciliśmy bramkę i muszę przyznać, że to ja się niestety do tego przyczyniłem. Odrobiliśmy jednak straty, strzeliliśmy dwa gole i potem już poszło. W takich meczach zawsze jest dużo walki. Byliśmy dzisiaj bardzo skuteczni. Zapominamy o kiepskim początku sezonu i gramy dalej – powiedział po końcowej syrenie Wanat.

Po meczu z szatni GKS-u Tychy długo nikt nie wychodził. Później pojawił się Olaf Bizacki, który podobnie jak Wanat, również chce zapomnieć. Tyle, że o dzisiejszym spotkaniu. - Dobrze zaczęliśmy i szybko zdobyliśmy gola. Potem dwie kary, które wybiły nas z rytmu i mecz skończył się tak, jak się skończył. Szkoda kolejnych straconych punktów. Musimy teraz robić co w naszej mocy, aby zagrać w Pucharze Polski – powiedział Bizacki. W turnieju finałowym Pucharu Polski zagrają cztery najlepsze drużyny sezonu zasadniczego po dwóch pełnych rundach rozgrywek. - To pierwszy cel, który w tym sezonie jest „do wyciągnięcia”. Skupiamy się już na następnym meczu - dodał. Wynik 1:5 to najwyższa porażka przeciwko Unii w ostatnich latach. Po raz ostatni tyszanie przegrali z oświęcimianami takim samym wynikiem w 2015 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto